Alarmy lotnicze na całej Ukrainie. Źródło: PAP/EPA
Alarmy lotnicze na całej Ukrainie. Źródło: PAP/EPA

Rosyjskie myśliwce wyleciały z Białorusi. Alarm lotniczy w całej Ukrainie

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
W sobotę przed południem na całej Ukrainie ogłoszono alarm lotniczy. Stało się tak przez wylot z białoruskiego lotniska w Maczuliszczach myśliwców MiG-31K.

Alarm lotniczy na Ukrainie 

Na całej Ukrainie ogłoszono alarm lotniczy. Według białoruskiej grupy monitoringowej Biełaruski Hajun w sobotę z lotnisk na Białorusi wystartowały, oprócz dwóch MiG-ów 31K, także samolot zwiadowczy A-50 oraz jeszcze dwa myśliwce.


Wcześniej ukraiński sztab generalny wyjaśniał, że każdy wylot MiG-31 oznacza konieczność ogłoszenia alarmu lotniczego na całym terytorium kraju, bo potencjalnie może on wystrzelić pociski w dowolne miejsce na terytorium Ukrainy. Myśliwce mogą, według Rosjan, przenosić rakiety Kindżał, których deklarowany zasięg to 2 tys. km.

Samolot A-50 (na bazie Ił-76) to maszyna wczesnego ostrzegania. Służy on m.in. do lokalizowania celów i rozpoznawania pozycji ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.

ISW: rosyjskie ataki rakietowe nie złamią ducha Ukraińców

Wojska rosyjskie nasilają ostrzały Kijowa, chcąc wywołać w ukraińskiej stolicy falę niezadowolenia społecznego, ale te ataki rakietowe zapewne nie złamią woli walki Ukraińców - ocenia w sobotę w najnowszym raporcie Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Komentując piątkowe ostrzały amerykański think tank ocenia, iż był to jeden z największych ataków rakietowych na Kijów. Była to zarazem dziewiąta fala zmasowanych ataków rakietowych wymierzonych w ukraińską infrastrukturę energetyczną. Uderzenia te "nadal stanowią poważne zagrożenie dla cywilów ukraińskich, jednak nie poprawiają zdolności wojsk rosyjskich do prowadzenia operacji ofensywnych na Ukrainie" - wskazuje ISW.

Amerykańscy analitycy prognozują, że Władimir Putin, który 19 grudnia odwiedzi Mińsk, będzie naciskał na Alaksandra Łukaszenkę w sprawie kolejnych ustępstw w integracji Rosji i Białorusi. Zarazem, w ocenie ISW, ich spotkanie "wzmocni rosyjską operację informacyjną, której celem jest przekonywanie Ukrainy i krajów zachodnich, iż Rosja może zaatakować Ukrainę z kierunku Białorusi". "Elementami tej operacji informacyjnej, wzajemnie się wzmacniającymi, są: kolejne ataki rosyjskie na Kijów, ciągłe rozmieszczanie wojsk na Białorusi i nieustanna wojownicza retoryka" - wyjaśnia think tank.

"Nie wydaje się, by Kreml zdołał złamać wolę walki Ukraińców. Stara się zapewne przekonać Zachód do uznania - nieprawdziwego - faktu dokonanego, iż Ukraina nie może zmienić obecnych linii frontu i w wojnie faktycznie nastąpił pat. Uważamy, że taki wniosek jest niewłaściwy, a Ukraina ma spore szanse na odzyskanie w najbliższych miesiącach znacznych kluczowych obszarów" - konkluduje ISW.

MP

Czytaj dalej:




Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka