Dmitrij Rogozin, były szef Roskosmosu.
Dmitrij Rogozin, były szef Roskosmosu.

Rogozin oberwał w czasie zamachu w symboliczne miejsce. Czeka go operacja

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 16
Dmitrij Rogozin - były szef Roskosmosu i przyjaciel Władimira Putina - został kilka dni temu ranny w wyniku ukraińskiego ostrzału na Rosjan w Doniecku. Okazuje się, że propagandysta Kremla otrzymał strzały w pośladki i przejdzie operację w Moskwie.

Tym zamachem żyła cała Rosja i Ukraina. Podczas zakrapianej imprezy w hotelu w Doniecku, Dmitrij Rogozin ledwo uszedł z życiem. Odłamek pocisku był bardzo bliski okolic kręgosłupa. Na miejscu zginęły dwie osoby. Oprócz Rogozina ucierpiał samozwańczy premier tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Witalij Chocenko. Były szef Roskosmosu obchodził w czasie ataku obchodził urodziny, zakrapiane alkoholem. Żaden z uczestników imprezy nie spodziewał się zamachu. 

Czytaj: Współpracownik Putina imprezował w Doniecku. Został postrzelony

Ranne pośladki Rogozina 

W połowie lipca został odwołany z funkcji szefa agencji kosmicznej - spekulowano, że Rogozin będzie "nadzorcą" Donbasu. - Dmitrij Rogozin czekał 5 miesięcy na to, aż zostanie kuratorem "Noworosji", a dostał odłamkami w d...- kpił z przyjaciela Putina Leonid Wołkow, współpracujący z zamkniętym opozycjonistą Aleksiejem Nawalnym. Pojawiają się też sensacyjne doniesienia, że Rogozin straci... penisa. Rosjanin został ranny w okolicach kręgosłupa, pachwiny i pośladków. Dlatego też przejdzie poważną operację w moskiewskim szpitalu, dokąd go przewieziono z Ukrainy.  

Kim jest Rogozin

Rogozin jest jednym z bliskich współpracowników prezydenta Putina, znanym z antyzachodnich wypowiedzi, w tym gróźb pod adresem USA i Sojuszu Północnoatlantyckiego. W latach 2018-22 zajmował stanowisko dyrektora koncernu Roskosmos.

Wcześniej był m.in. wiceprzewodniczącym Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu Rosji), stałym przedstawicielem Rosji przy NATO i wicepremierem. Znany jest z wielu prowokacji - Jarosława Kaczyńskiego Rogozin zapraszał do Smoleńska. W sieci pokazywał też krater po rzekomym ćwiczeniu nuklearnym, sugerując, że tak skończą wrogowie Kremla. 

Czytaj: 


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka