W Browarach zginął szef ukraińskiego MSW, ale też ofiary cywilne, w tym dzieci z przedszkola Fot.  	PAP/Vladyslav Musiienko
W Browarach zginął szef ukraińskiego MSW, ale też ofiary cywilne, w tym dzieci z przedszkola Fot. PAP/Vladyslav Musiienko

Ukraiński doktor o zmarłym ministrze: Niezwykle ważny. Nie można wykluczać działania Rosji

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 31
Denys Monasterski, czyli minister, który zginął, miał ogromne doświadczenie, orientował się w kwestiach działań zbrojnych, ale też miał kontakty z zachodnimi, także polskimi politykami. To, co się stało budzi ogromny niepokój. Od 24 lutego 2022 roku wszyscy mówimy o działaniach zbrojnych, przycichł temat agentury rosyjskiej, która pochłonęła miliardy dolarów. I o ile w Rosji nie działa wiele rzeczy, tak służby są na wysokim poziomie. I co? Nagle wyparowały? Nie ma ich? Przeszkoleni agenci zniknęli? W tym kontekście nie traktowałbym szefa ukraińskiego MSW za poszkodowanego w zwykłym wypadku, ale jako kolejną ofiarę trwającej wojny – mówi Salonowi 24 dr Jan Matkowski, wykładowca Politechniki Lwowskiej, przewodniczący Zjednoczenia Nauczycieli Polskich na Ukrainie.

W środowy poranek doszło do tragicznego wypadku śmigłowca, którym leciał między innymi szef ukraińskiego  MSW Denys Monastyrskyi, jego pierwszy zastępca Jewhen Jenin, sekretarz stanu MSW Jurij Lubkowycz, ich współpracownicy, a także znajdujący się na ziemi cywile, w tym dzieci. Ukraina jest w żałobie. Są plotki i o wypadku, błędzie i o możliwym zamachu. Co wiemy na pewno na ten moment?

Dr Jan Matkowski:
Na razie strona ukraińska podaje, że zginęło 9 osób z ukraińskiego MSWiA, w tym minister spraw wewnętrznych, jego pierwszy zastępca i sekretarz departamentu stanu. Wciąż nie podano tożsamości pozostałych sześciu osób,  według informacji ukraińskich mediów wśród ofiar były także osoby z MSW.  Tragedia jest tym większa, że helikopter spadł na  przedszkole. Łącznie zginęło 18 osób, oprócz lecących w helikopterze 9 osób znajdujących się na ziemi, w tym troje dzieci. Oczywiście z każdą chwilą napływają nowe informacje. Rano bezpośrednio po tragedii podana liczba tych, którzy zginęli, była mniejsza, ale część osób z obrażeniami zmarło w szpitalach. Więc  ofiar może być niestety jeszcze więcej.

Czy są jakieś wiarygodne hipotezy dotyczące tego, jak doszło do tego tragicznego zdarzenia?

To, jak doszło do katastrofy będzie sprawdzane. Pojawili się świadkowie, którzy twierdzą, że widzieli jak śmigłowiec podchodzi do lądowania, zrobił kilka okrążeń, po czym z dużą prędkością spadł, uderzając w budynek przedszkola. Na miejscu pracują służby ratownicze, ale też trwa już ustalanie przyczyn wypadku. Władze Ukrainy apelują do świadków zdarzenia o zgłaszanie się i udzielanie informacji na temat tego, co się stało.

Jak to możliwe, że w kraju, który toczy wojnę obronną do jednego helikoptera wsiada minister spraw wewnętrznych i jego najbliżsi współpracownicy?

Jest to na pewno szokujące. Dotyczy nie tylko tego, że tak wielu ważnych urzędników jednego resortu znalazło się razem w jednym miejscu, ale też tego, dokąd się udawali. Bo jak poinformowały ukraińskie media już po katastrofie, przedstawiciele ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych udawali się w rejon ogarnięty bezpośrednimi walkami. To zastanawiające, dlaczego nie dostosowali się do podstawowych zasad bezpieczeństwa. Zdecydowali się wsiąść do jednej maszyny i lecieć w rejon naprawdę niebezpieczny.

Niezależnie od tego, jakie były przyczyny tragedii, skutki ogólnoludzkie są oczywiste – zginęli ludzie, w tym dzieci. Pytanie jednak o to czy, a jeśli tak, to jaki wpływ ma ta tragedia na sytuację polityczną Ukrainy i toczącą się wojnę?

Niezależnie od przyczyn ta tragedia będzie mieć negatywne skutki dla strony ukraińskiej. Szef MSW, który zginął, był następcą, a wcześniej bliskim współpracownikiem Arsena Wakowa. Poprzedni minister spraw wewnętrznych kierował przez lata tzw. akcją antyterrorystyczną. Tu może wyjaśnię, że wojna rosyjsko-ukraińska trwała już wcześniej, od 2014 roku. I walka strony ukraińskiej przeciw separatystom na wschodzie nazywana była operacją antyterrorystyczną. I przez kilka lat operacją tą kierowało nie ministerstwo obrony, ale spraw wewnętrznych. W związku z tym minister Monasterski miał ogromne doświadczenie bojowe. Doskonale orientował się w kwestiach prowadzenia działań zbrojnych, ale też miał doskonałe kontakty z zachodnimi politykami. Także ze strony polskiej. Tym bardziej fakt, że zginął i on i jego najbliżsi współpracownicy budzi ogromny niepokój. Jeżeli to był przypadek, to oczywiście jest kwestia niestosowania procedur. Ale działania Rosji nie można wykluczyć. Proszę zwrócić uwagę, że od 24 lutego 2022 roku wszyscy mówimy głównie o działaniach zbrojnych. A jakoś przycichł temat agentury rosyjskiej. Agentury, która pochłonęła miliardy dolarów. I o ile w Rosji nie działa wiele rzeczy, tak służby są na wysokim poziomie. I co? Nagle wyparowały? Nie ma ich? Przeszkoleni agenci zniknęli? Co jakiś czas słyszymy wprawdzie, że gdzieś zatrzymano rosyjskich szpiegów, osób  podejrzanych o współpracę. Ale zazwyczaj są to tzw. płotki. Nie mam wątpliwości, że są agenci działający i przy najważniejszych  urzędach, instytucjach, politykach. Pytanie, co robią, jaka jest ich rola. W tym kontekście oczywiście tak, czekamy na wynik śledztwa. Ale osobiście nie traktowałbym szefa ukraińskiego MSW za poszkodowanego w zwykłym wypadku, ale jako kolejną ofiarę trwającej wojny.

Rozmawiał Przemysław Harczuk

Przeczytaj też:


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka