Robert Gawliński, muzyk. Fot. screen/Kanał Sportowy
Robert Gawliński, muzyk. Fot. screen/Kanał Sportowy

Ważna zmiana w życiu Gawlińskiego. Chciał ciszy i spokoju

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 12
Życie w Warszawie potrafi być męczące. Przekonał się o tym Robert Gawliński. Lider Wilków ze swojego domu na stołecznej Saskiej Kępie po zaledwie dwóch latach przeprowadził się w bardziej ustronne miejsce. Dlaczego?

Chociaż Saska Kępa ze swoimi zacienionymi alejkami i starą zabudową to wymarzona lokalizacja dla niejednego Warszawiaka, Robert Gawliński zdecydowanie powiedział: "dość". 

Saska Kępa nie dla lidera Wilków

Muzyk wyznał ostatnio, że nie jest to miejsce w którym czuje się dobrze. Przez lata mieszkał on również w Warszawie, lecz w dzielnicy Wawer, która kojarzy się z zabudową domków jednorodzinnych i dużymi lasami. Porzucił jednak życie tam; jego marzeniem było osiedlenie się na Saskiej Kępie właśnie. 

"U nas to jest błyskawica, teraz mieszkamy pod Warszawą. Miasto okazało się już nie miejscem dla nas. Saska Kępa jest bardzo piękna, poznaliśmy bardzo miłych ludzi, ale tak naprawdę, to wszystko jest bardzo blisko, wszyscy obok siebie i to nie jest miejsce dla nas, gdzie jest ciasno i brak przestrzeni, której my potrzebujemy", powiedział w rozmowie dla "Faktu". 

Tam przeprowadził się Gawliński

Mieszkanie w ekskluzywnej dzielnicy porzucone na rzecz przedmieści – to interesujący kierunek. Szczególnie w czasie, kiedy wielu ludzi jest zdolnych zapłacić miliony za kawalerkę w centrum. Robert Gawliński jest jednak zwolennikiem ciszy, przestrzeni i ceni sobie prywatność. Frontman Wilków wyznał też, że w Warszawie brakowało mu nocnego swobodnego muzykowania:

"Na Saskiej Kępie brakowało nam grania, bo tam segment przy segmencie nie można było grać w nocy na instrumentach, bo to przeszkadzało innym mieszkańcom, a tu jest więcej przestrzeni i nikomu granie nie będzie przeszkadzać". 


Salonik24

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości