Bronisław Komorowski w Radiu Zet. Fot. Youtube/Radio Zet
Bronisław Komorowski w Radiu Zet. Fot. Youtube/Radio Zet

Komorowski krytykuje PiS. "Późna" pomoc Ukrainie, zakupy wojskowe i przemówienie Dudy

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 139
Bronisław Komorowski ostro krytykował polskie władze w Radiu Zet. Były prezydent uważa, że MON nie powinno robić zakupów broni na własną rękę z pominięciem parlamentu. Ponadto stwierdził, że Polska była dopiero siódma w niesieniu pomocy wojskowej Ukrainie. Komorowski dziwił się, że Andrzej Duda wystąpił przed Joe Bidenem w Warszawie, a po amerykańskim ambasadorze Marku Brzezinskim.

Ukraińskie władze co chwilę podkreślają wkład i rolę Polski w heroiczną obronę przed rosyjską agresją. Wołodymyr Zełenski dziękował dziś Mateuszowi Morawieckiemu za solidarność i jedność, zaznaczając, że Warszawa "była z nami jeszcze przed rozpoczęciem i po rozpoczęciu tej inwazji i będzie z nami do zwycięstwa". Dla Bronisława Komorowskiego sygnały z Kijowa i międzynarodowe raporty, wskazujące na stosunek PKB do nakładów na rzecz wschodniego sąsiada, nie mają większego znaczenia.  

"Polska dopiero siódma"

- Polska nie była pierwszym, tylko dopiero siódmym krajem, nawet po Czechach - wyjawił były prezydent. Nie wiadomo jednak, na jakiej podstawie przedstawił wyliczenia. - Przed wybuchem wojny nie było prawie żadnych kontaktów na wyższym szczeblu, bo zadecydowała opinia Kaczyńskiego, że Ukraina z Banderą na sztandarach nie wejdzie do Unii - tłumaczył Komorowski. W jego przekonaniu, zaangażowanie polskiego rządu wynikało z aktywności Amerykanów i świata zachodniego. Polityka nie przekonywały argumenty Bogdana Rymanowskiego, że dzień przed pełnoskalową inwazją na Ukrainie był prezydent Andrzej Duda. 

  

Komorowski był w szoku 

Komorowski wyjawił, że przed rozpoczęciem wojny był w kontakcie z ukraińską ambasadą w Polsce i przeczuwał, że stanie się najgorsze. - Wiedziałem, że zagrożenie narasta, są tworzone bardzo poważne siły rosyjskie na granicach. Prezydent Zełenski nie chciał nawet wierzyć w doniesienia amerykańskiego wywiadu, że wojna jest już zdecydowana - wspominał. 

W dalszej części wywiadu, choć Komorowski docenił Dudę za zaangażowanie na rzecz Ukrainy, to krytykował głowę państwa za wystąpienie w Arkadach Kubickiego. Zdaniem byłego prezydenta, wizyta Joe Bidena w Polsce nie odbije się pozytywnie na wynikach sondażowych PiS. - Wszyscy widzą, że propagandowy, nadęty balon został pozbawiony powietrza. Przyjazd Bidena do Polski był tylko kamuflażem dla wyjazdu do Kijowa - ocenił. - Jestem w szoku, trzeba się cenić - komentował wystąpienie Dudy przed Bidenem, a po Brzezinskim.   

Zakupy zbrojeniowe. "Wybieramy się na wojnę?"

Komorowski krytykuje też zakupy zbrojeniowe MON, choć jednocześnie dodaje, że polska armia powinna być wyposażona w nowoczesny sprzęt. - Zweryfikowałbym to. Przede wszystkim od strony możliwości finansowych państwa polskiego. 500 wyrzutni rakietowych tego typu? Nikt na świecie nie ma tylu. To wymaga wyjaśnienia. Wybieramy się już na wojnę? - zarzucał polskiemu rządowi. - Patrioty? Przecież ja jeszcze rozmawiałem z Amerykanami, była decyzja o zakupie Patriotów dla Polski. Byłyby wtedy kupione o wiele taniej. Taniej kupili Rumunii. Nie można wszystkiego zwalać na wojnę - docinał Mariuszowi Błaszczakowi. 

- Nie jest dobrym pomysłem ani dla Polski, ani dla Ukrainy stawianie tylko na kartę amerykańską. Prawdopodobnie wojna się już skończy, a dopiero wtedy polska armia dostanie potężny zastrzyk sił i środków materialnych. A dziś ich nie ma. Są w wymiarze symbolicznym - przekonywał Komorowski. 


GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka