Sąd zdecydował w sprawie legalności władzy w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości. (fot. PAP)
Sąd zdecydował w sprawie legalności władzy w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości. (fot. PAP)

Co dalej ze stowarzyszeniem Marsz Niepodległości? Nowe informacje od Bąkiewicza

Redakcja Redakcja Marsz Niepodległości Obserwuj temat Obserwuj notkę 20
Sąd rozstrzygnął spór dotyczący legalności władzy w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości. Jak poinformował w czwartek Robert Bąkiewicz, "wykluczenie Roberta Winnickiego, Krzysztofa Bosaka i ich współpracowników było wiążące". Wykluczeni członkowie nie zgadzają się z tym i zapowiedzieli zaskarżenie decyzji sądu.

Spór w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległośći

W stowarzyszeniu od jakiegoś czasu trwa spór o sprawowaną władzę. W połowie lutego Walny Zjazd Stowarzyszenia Marsz Niepodległości odwołał Roberta Bąkiewicza z funkcji prezesa. Wówczas na to stanowisko powołany został Bartosz Malewski. Niedługo później zarząd Stowarzyszenia postanowił usunąć Bąkiewicza z organizacji.

W uzasadnieniu tamtej uchwały podkreślono, że powodem usunięcia Bąkiewicza z grona członków stowarzyszenia było notoryczne łamanie statutu, nieprzestrzeganie uchwał władz stowarzyszenia, niebranie udziału w posiedzeniach zarządu stowarzyszenia w okresie, w którym był jego członkiem oraz podejmowanie szeregu działań na szkodę stowarzyszenia.

Bąkiewicz nie zgadza się z wynikami głosowania

Bąkiewicz nie zgadza się z wynikami tamtego głosowania oraz twierdzi, że zwołane wówczas zgromadzenie było nielegalne. Były prezes Stowarzyszenia złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. 

Niedługo potem na Twitterze Stowarzyszenia pojawiło się oświadczenie zarządu, który wykluczył ze stowarzyszenia m.in. członków zarządu Witolda Tumanowicza, Mateusza Marzocha i Bartosza Malewskiego, a także Roberta Winnickiego i Krzysztofa Bosaka.

W związku z tym niejasne było, kto sprawuję władzę w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości.


Bąkiewicz: Sąd rozstrzygnął spór o legalności władzy

W czwartek Robert Bąkiewicz za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że "sąd rozstrzygnął spór o legalności władzy w Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości".

— Wykluczenie Panów Winnickiego i Bosaka oraz ich współpracowników było wiążące. Osoby, które destabilizowały prace Stowarzyszenia, łamały Statut oraz regulaminy poniosły konsekwencje. Bardzo mi przykro, że to musiało się wydarzyć, jest mi niezwykle smutno, że tak cenna inicjatywa i sprawy z nią związane stały się elementem debaty publicznej. Przykro mi, jako narodowcowi, za sytuację, która przypominała bratobójczą wojnę. Serdecznie zapraszam na Marsz Niepodległości 11 listopada, który należy do wszystkich Polaków, również sympatyków Ruchu Narodowego czy Młodzieży Wszechpolskiej — napisał Bąkiewicz.

Wykluczeni członkowie zarządu reagują

Do informacji o wykreśleniu z Krajowego Rejestru Sądowego niektórych członków Zarządu Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" odnieśli się w przesłanym do Polskiej Agencji Prasowej komentarzu wykluczeni członkowie zarządu: Bartosz Malewski, Witold Tumanowicz, Marcin Białasek, Mateusz Marzoch, Michał Melon i Jerzy Wasiukiewicz. Ich zdaniem decyzja ta "to jawny akt politycznej bandyterki Zbigniewa Ziobry i jego ingerencji w sprawy Stowarzyszenia oraz próba ochrony Roberta Bąkiewicza".

Jednocześnie zapowiedzieli oni złożenie skargi do sądu rejonowego na opisywane orzeczenie sądu.

— A jeśli sytuacja będzie tego wymagała będziemy odwoływali się do kolejnych instancji. Jesteśmy spokojni co do końcowego rozstrzygnięcia sprawy. (...) Tak absurdalne postanowienie nie ma szans by się utrzymać. Jedyne co może zyskać Zbigniew Ziobro dla Roberta Bąkiewicza to chwilowe odwleczenie właściwego wpisu do akt. (...) Polityczna bandyterka Ziobry nie ochroni Bąkiewicza, a my jako Stowarzyszenie dalej będziemy dążyli do pociągnięcia go do odpowiedzialności za liczne nieprawidłowości i możliwe przekręty — napisano.

Robert Winnicki odnosi się do sprawy

Do sprawy odniósł się również za pośrednictwem Twittera jeden z wykluczonych członków zarządu Stowarzyszenia, Robert Winnicki.

— Zbigniew Ziobro i jego ludzie w sądownictwie, po konsultacjach z mecenasem Bąkiewicza, działają wyjątkowo bezczelnie nawet jak na swoje standardy ale spokojnie, nawet oni nie są w stanie zatrzymać nieuniknionego. Mogą tylko opóźniać, dokonując tak kuriozalnych wpisów — napisał, odnosząc się do wpisu w KRS, przedstawiającego obecny skład zarządu Marszu Niepodległości.

— Logika tych ruchów jest oczywista. 1. Rządzący planują transferować środki do podmiotów Roberta Bąkiewicza. Mogliby się rozmyślić gdyby fakty prawne postępowały „za szybko”. 2. Jego ekipa potrzebuje czasu, by zakończyć wyprowadzanie zasobów ze Stowarzyszenia Marsz Narodowy. 3. I zacierać dowody finansowych przekrętów — dodał w kolejnym wpisie.

— PS. Jeszcze hit. Oto uchwała, na mocy której pani z KRSu, powołana kilka lat temu przez Zbigniewa Ziobrę, dokonała wpisu. 4 z 10 członków zarządu (brak wymaganego kworum, które wynosi 5 lub więcej) uchwala sobie, że wyrzuca 6 pozostałych (statutowo potrzeba 7/10 bo to 2/3). Co więcej od decyzji zarządu każdy członek Stowarzyszenia ma prawo odwołać się do decyzji zjazdu walnego. W związku z czym uchwała o wykreśleniu jest potrójnie nieważna: brak kworum, brak 2/3 zarządu, brak zakończenia procedury. A KRS Ziobry mimo to ją uznał i zarejestrował — wyjaśnił w kolejnych dwóch wpisach.


RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka