Tomasz Lis żegna się z radiem TOK FM. (fot. YouTube)
Tomasz Lis żegna się z radiem TOK FM. (fot. YouTube)

Coś się skończyło. Ważne oświadczenie Tomasza Lisa

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 41
Były redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis oficjalnie ogłosił swoje odejście z piątkowego pasma komentatorskiego Jacka Żakowskiego na antenie radia TOK FM, "Trzódki". O swojej decyzji poinformował za pośrednictwem swojego kanału w serwisie YouTube. — W piątkowe poranki będę teraz słuchał muzyki poważnej — powiedział Tomasz Lis.

Jak wskazał na nagraniu, decyzja ta spowodowana była odejściem dzień wcześniej Wiesława Władyki z TOK FM oraz – przede wszystkim – śmiercią Tomasza Wołka.

— Rok temu „trzódka” przeżyła dwie śmierci. Pierwsza była śmierć cywilna Tomka Lisa, który został poddany niezwykłej nagonce, aferze. Za chwilę umarł Tomasz Wołek i ja zostałem takim ostańcem, jak gdyby sprzeniewierzyłem się danej sobie obietnicy. Z przykrością mówię, że muszę się pożegnać z państwem. Skończyłem tę drogę i nie chcę być takim pogrobowcem — wyjaśniał Władyka na antenie radia TOK FM.


Tomasz Lis żegna się z "trzódką"

Tomasz Lis w swoim nagraniu nawiązał do słów Władyki i przypomniał, że wiele lat temu skład "trzódki" umówił się, że projekt ten zostanie rozwiązany wraz ze śmiercią jednego z komentatorów. Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku zmarł jeden z nich – Tomasz Wołek. Lis podkreślił również, że odejście Wiesława Władyki "definitywnie zamyka projekt medialny pod nazwą 'trzódka'".

— Czas na podziękowania — powiedział były naczelny "Newsweeka". Dziennikarz podziękował osobom, z którymi wspólnie brał udział w "trzódce" oraz wszystkim słuchaczom, realizatorom audycji oraz radiu TOK FM.

— Bardzo lubiłem te piątki — powiedział Tomasz Lis. — W piątkowe poranki będę odtąd słuchał muzyki poważnej — dodał.


Tomasz Lis: "Ćwok FM. To nie moje radio"

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu Tomasz Lis nie przebierał w słowach pod adresem Radia TOK FM. Publicysta nazwał rozgłośnię "Ćwok FM" oraz wskazał, że treści emitowane na antenie to "nuda podlana polityczną poprawnością". W ten sposób odniósł się do wpisu Dominiki Wielowieyskiej, która do rozgłośni zaprosiła byłego szefa Klubu Jagiellońskiego Piotra Trudnowskiego.

— To nie moje radio i już nawet nie chciałbym tam chodzić — dodał były naczelny "Newsweeka". Do jego słów odniósł się wieloletni pracownik rozgłośni, a także jeden z jego obrońców – Jacek Żakowski.

Pożegnanie Tomasza Lisa z "Newsweekiem"

Tomasz Lis w maju ubiegłego roku przestał w trybie natychmiastowym pełnić funkcję redaktora naczelnego "Newsweeka". Publicysta potwierdził wówczas zmianę planów zawodowych w mediach społecznościowych. Nie podano jednak wówczas powodów tej decyzji.

— Jest czas powitań i czas pożegnań. Serdecznie dziękuję moim koleżankom i kolegom z Newsweeka za dziesięcioletnią wspólną pracę, fascynującą przygodę w niezwykłych czasach. Newsweek jest w doskonałych rękach i ma przed sobą świetną przyszłość. Powodzenia — napisał w mediach społecznościowych.


Mobbing w "Newsweeku"

Po zwolnieniu Lisa pojawiły się medialne doniesienia, że może chodzić o mobbing bądź inne negatywne zachowania.

Jak donosiła wówczas WP, podwładni od lat alarmowali o jego przemocowych zachowaniach. Dziennikarze portalu rozmawiali z kilkudziesięcioma osobami, które pracują, pracowały lub miały kontakt z Tomaszem Lisem w ostatnich latach jego kierowania "Newsweekiem". Wszystkie potwierdzały różnego rodzaju zachowania Tomasza Lisa mogące mieć cechy mobbingu. Chodzi o poniżanie, wyśmiewanie, wulgarne, chamskie i seksistowskie odzywki, naruszanie integralności cielesnej kobiet.

Lis zawieszony w TOK FM

W wyniku zarzutów o mobbing radio TOK FM, w porozumieniu z Jackiem Żakowskim zawiesiło Tomasza Lisa jako stałego gościa piątkowej audycji. W październiku ubiegłego roku pojawiły się informacje sugerujące powrót byłego redaktora naczelnego "Newsweeka" na antenę. Żakowski wskazywał wówczas na to, iż okres zawieszenia Lisa dobiega końca.

Ostatecznie jednak kierownictwo radia TOK FM nie przywróciło dziennikarza na fale rozgłośni.

RB

(na zdjęciu: Tomasz Lis / źródło: YouTube)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura