fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Biden po raz pierwszy skomentował wydarzenia w Rosji. Nowe orędzie Putina

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 11
Wczoraj po raz pierwszy publiczny komentarz do buntu szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna wygłosił prezydent USA Joe Biden. Jak ocenił, jest zbyt wcześnie, by definitywnie ocenić "dokąd to zmierza". Natomiast Władimir Putin wygłosił kolejne orędzie do Rosjan, dziękując im za jedność w obliczu buntu Prigożyna.

Biden: Nie mamy nic wspólnego z tym, co się stało w Rosji

Biden powiedział, że podczas sobotniej rozmowy z przywódcami Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii wszyscy zgodzili się, by "nie dawać Putinowi żadnych wymówek, by obwinić za to Zachód". - Jasno daliśmy do zrozumienia, że nie byliśmy w to zamieszani. Nie mieliśmy z tym nic wspólnego. To była część walki wewnątrz rosyjskiego systemu - powiedział amerykański prezydent podczas wydarzenia w Białym Domu dotyczącego infrastruktury internetowej.

Wcześniej telewizja CNN poinformowała, że podczas trwającego kryzysu przedstawiciele USA przekazali Kremlowi dwa główne sygnały: że Waszyngton oczekuje od nich zapewnienia bezpieczeństwa amerykańskiej ambasady, oraz że Ameryka nie zamierza mieszać się do sprawy. Amerykańskie media informowały również, że wywiad USA miał informacje o planach Prigożyna.


- Zobaczymy, jakie będą skutki tego wszystkiego. Ale niezależnie od tego, co nastąpi później, będę nadal zapewniał, by nasi sojusznicy i partnerzy byli z nami blisko skoordynowani w odpowiedzi na sytuację - oznajmił Biden.

Prezydent USA powiedział też, że zapewnił w rozmowie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że niezależnie od dalszych wydarzeń będzie nadal wspierał Ukrainę. Jak donosi w poniedziałek agencja Reutera, już we wtorek administracja USA prawdopodobnie ogłosi kolejny pakiet uzbrojenia dla Ukrainy wart pół miliarda dolarów. W jego skład mają wejść m.in. kolejne 30 bojowych wozów piechoty Bradley i 25 kołowych wozów opancerzonych Stryker.

Nowe orędzie Putina. Same frazesy

Wczoraj prezydent Rosji Władimir Putin wygłosił kolejne telewizyjne przemówienie do narodu, dziękując Rosjanom za jedność w obliczu próby buntu z 24 czerwca. Podkreślił, że od samego początku podjęto szybkie działania w celu uniknięcia rozlewu krwi, pochwalił odwagę wojskowych i funkcjonariuszy organów ścigania oraz obiecał spełnić obietnicę złożoną członkom Grupy Wagnera.

Putin podobnie jak w sobotnim wystąpieniu, także teraz nazwał zdrajcami organizatorów buntu. "Bratobójstwo jest dokładnie tym, czego chcieli wrogowie Rosji, w tym neonaziści w Kijowie, ich zachodni patroni i wszelkiego rodzaju zdrajcy narodowi". Chcieli, aby "Rosja ostatecznie przegrała", a rosyjskie społeczeństwo "podzieliło się i pogrążyło w krwawych walkach bratobójczych" - mówił.

Prezydent Rosji poinformował, że wydał bezpośredni rozkaz podjęcia kroków w celu uniknięcia rozlewu krwi: "Potrzebny był czas, zwłaszcza po to, aby ci, którzy popełnili błąd, opamiętali się i zdali sobie sprawę, że społeczeństwo zdecydowanie odrzuca to, co robią, a lekkomyślne przedsięwzięcie, w które zostali wciągnięci, może doprowadzić do tragicznych i destrukcyjnych konsekwencji dla Rosji". - Zbrojny bunt i tak zostałby stłumiony. Organizatorzy buntu, pomimo utraty rozsądku, nie mogli tego nie zrozumieć
 - przekonywał.

Oferta Putina dla wagnerowców

Głowa Kremla wyraziła wdzięczność wojskowym, funkcjonariuszom organów ścigania i wywiadu, a także bohaterskim pilotom, którzy powstrzymali buntowników. Putin powiedział, że patriotyczne uczucia Rosjan i konsolidacja całego społeczeństwa były kluczowe dla zakończenia buntu: "Ta obywatelska solidarność jasno pokazała, że wszelkie szantaże i próby wywołania wewnętrznego zamieszania były skazane na niepowodzenie".

Ponadto prezydent Rosji podziękował białoruskiemu prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence za jego wkład w rozwiązanie buntu. Podziękował bojownikom Prigożyna, "którzy dokonali jedynego słusznego wyboru i odmówili rozpoczęcia bratobójczego rozlewu krwi". Jego zdaniem wagnerowcy zostali wykorzystywani. - Wiemy, że większość bojowników i dowódców Wagnera to rosyjscy patrioci, oddani swojemu narodowi i państwu. Udowodnili to swoją odwagą na polu bitwy, wyzwalając Donbas i Noworosję - przypomniał.

Prezydent Rosji podkreślił, że bojownicy Wagnera mogą albo kontynuować służbę, zawierając kontrakt z rosyjskim Ministerstwem Obrony, albo udać się na Białoruś. - Obietnica, którą złożyłem, zostanie spełniona. Powtarzam: wybór należy do was, ale jestem pewien, że będzie to wybór rosyjskich żołnierzy, którzy zrozumieli swój tragiczny błąd - powiedział Putin.


ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka