Tusk ociepla wizerunek, wystawia język do kamery. I nagle pojawia się drażliwy temat

Redakcja Redakcja Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 52
Donald Tusk postanowił nagrać zabawny filmik, w którym krótko odpowiedział na zapytania z Googla, dotyczące lidera PO. Internauci wyszukują informacji na temat wieku, wyglądu i... reformy OFE.

Sztabowcy Donalda Tuska wydrukowali dla niego frazy z Google, które najczęściej padają w zapytaniach o byłego premiera. "Ile Tusk ma lat?" - brzmi pierwsza z nich. - 66 - pada odpowiedź, a przewodniczący PO wystawia język do kamery.  


Pytanie o reformę OFE 

- Ile Tusk zabrał z OFE? - brzmi kolejna. I tu już Tusk nie żartuje. - Uratowałem pieniądze, które leżały w OFE. Stracilibyście wszyscy, gdyby dalej tam były - zwrócił uwagę. Jak tłumaczy dalej, pieniądze zgromadzone w OFE trafiły "na indywidualne konta do ZUS-u", "co każde może sprawdzić". - To była potrzebna reforma - ocenił Tusk.

Na koniec, lider PO dostał pytanie o udział w Magdalence i wiek. W pierwszym z wymienionych przypadków odparł, że "wszystkie miejsca zajęli bracia Kaczyńscy". A jak wygląda polityk? - Jak milion dolarów - kończy i nagle świeci się mu oko jak bohaterom filmów. Tusk zamieścił ten filmik na Twitterze i Tik-Toku.  

Przypomnijmy, że reforma OFE z 2014 roku uważana jest za jedną z ważniejszych przyczyn, dla których PO straciła rok później władzę. Polegała ona na pozbawieniu możliwości inwestowania przez OFE w obligacje Skarbu Państwa, przy jednoczesnym przekazaniu do ZUS 51,5 proc. posiadanych ówcześnie aktywów członków funduszy. Członkowie funduszy potraktowali to jako skok na prywatne pieniądze, zbierane na kontach OFE - szczególnie, że wiązało się to z przeniesieniem środków do ZUS.

Otwarte Fundusze Emerytalne pojawiły się w wyniku reformy emerytalnej z 1999 roku. Miały zwiększyć oczekiwaną wysokość emerytur za sprawą lokowania części składek na rynku kapitałowym. Oprócz "tradycyjnej" emerytury z ZUS, emeryci mieli dostawać "ekstra" świadczenie z OFE.Z czasem miała to być główna emerytura Polaków. Wówczas narodził się też mit "emerytury pod palmami". Optymistyczne założenia nijak miały się jednak do rzeczywistości - a dodatkowo obciążały budżet państwa. Przed takim scenariuszem ostrzegała część ekonomistów jeszcze w trakcie wprowadzania reformy, większość mediów i publicystów nie była skłonna dawać im wiary i dyskutować nad tym tematem publicznie. Prof. Leokadia Oręziak poświęciła tej sprawie głośną książkę "OFE Katastrofa prywatyzacji emerytur w Polsce".

Filmik Tuska 

GW/KW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka