Pixabay.com
Pixabay.com

Kontrole już pewne, nawiedzą 5 mln polskich domów. Absurdalny powód

Redakcja Redakcja Nieruchomości Obserwuj temat Obserwuj notkę 92
W domach na terenie całej Polski ruszą wkrótce kontrole przeprowadzane przez kominiarzy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że inspekcja będzie dotyczyć m.in. grubości ścian czy liczby pokoi. Samorządy za takie przedsięwzięcie będą musiały wyłożyć około miliarda złotych z własnej kieszeni.

Ruszą szczegółowe kontrole. Wszystko przez nowy urząd

Dlaczego kominiarze będą sprawdzać grubość ścian? W zeszłym roku powstała Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków (CEEB). Właściciele nieruchomości byli zobowiązani złożyć deklarację o źródłach ciepła. Z ewidencji dowiadujemy się, jakie jest zużycie energii, grubość dachu i ścian, kiedy obiekt został wybudowany i ile ma pokoi.

Portal money.pl informuje, że dane zbierać będą... kominiarze. W trakcie rutynowej kontroli zajmą się oni wypełnianiem ankiety. Dane będą zapisywać w aplikacji na tabletach. Koszt wizyty poniesie oczywiście właściciel budynku. Za rutynowy przegląd kominiarski płaci się 250 złotych.


Dublowanie danych i problemy z kompetencjami. Kontrowersje wokół planowanych inspekcji

Wokół planowanych kontroli mnożą się jednak uwagi i wątpliwości. Po pierwsze, właściciel domu może odmówić kominiarzowi dostępu do obiektów podlegających kontroli.

Po drugie, eksperci zastanawiają się, czy kominiarz w ogóle ma kompetencje, żeby określać grubość ścian czy zużycie energii budynku. Z powodu ewentualnych budynek tak zbierane dane mogą być mocno nieprecyzyjne.

Maciej Surówka, prezes Stowarzyszenia Certyfikatorów i Audytorów Energetycznych, tłumaczy w rozmowie z Money.pl, że kominiarz nie jest osobą uprawnioną np. do oceny pieca.

Ekspert podkreśla też, że od ośmiu lat działa centralny rejestr charakterystyki energetycznej budynków. Znajdują się tam informacje na temat świadectw energetycznych z około miliona domów. Surówka zwraca uwagę, że dojdzie do bezsensownego dublowania danych.

No i jest też oczywiście problem z pieniędzmi. Śląski Związek Gmin i Powiatów policzył leżący po stronie samorządu koszt sprawdzenia jednego domu jednorodzinnego. To około 200zł. Z wyliczeń Ministerstwa Rozwoju i Technologii wynika natomiast, że kontrolom podlegać będzie około 5 mln budynków. Czyli na tą operację samorządy wydadzą mniej więcej miliard złotych!


MB

Źródło zdjęcia: Osiedle domów jednorodzinnych. Fot. Pixabay.com

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka