koronawirus wciąż istnieje. Fot. Pixabay
koronawirus wciąż istnieje. Fot. Pixabay

Covid powrócił. Znany lekarz: Przed zakażeniem to chroni ściana, a nie szczepienia

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 74
Zawsze powtarzam, nieco żartując, że przed zakażeniem to chroni ściana, a na poważnie, wszelkie bariery typu fizycznego. Gdy jest jeszcze modyfikacja COVID, to żadna szczepionka nie ochroni, natomiast szczepienie chroniło i zabezpiecza przed ciężkim przebiegiem i zgonem, komplikacjami choroby. A i sam wirus jest już łagodniejszy – mówi Salonowi 24 prof. Włodzimierz Gut, wirusolog, Polski Instytut Higieny.

Słychać, że coraz więcej osób choruje na COVID-19. Tymczasem w mediach dwa lata temu takie zachorowania były tematem numer jeden. Dziś jest cisza medialna. Czy faktycznie choroba wróciła, a jeśli tak, czemu panuje cisza na jej temat?

Prof. Włodzimierz Gut:
Ta choroba jest, ale utrzymuje się na określonym poziomie. Po prostu przed zakażeniami chronią nasze zachowania, a ponieważ zachowania wróciły do dawnych czasów, trudno się dziwić, że choroba wróciła. Choć na szczęście zachowania wróciły, ale nie do końca – bo od czasu do czasu widzę ludzi, którzy mając jakieś przeziębienie czy infekcję, nakładają maskę, tego wcześniej przed COVID-em nie było. Trzeba też pamiętać, że jednak większość populacji już przeszła koronawirusa, jest on więc trochę inny, znacznie łagodniejszy.

Łagodniejszy, nie łagodniejszy, jednak kilkanaście miesięcy temu wzrost zakażeń nie schodziłby z czołówek głównych mediów?

Tak, ale to jednak już nieco inna choroba niż wtedy, poza tym inne sprawy przyćmiły COVID, więc mniej się na ten temat mówi, ale on cały czas jest. Tylko liczba zgonów w stosunku do liczby chorujących jest mniejsza.

Z czego to wynika?

Po prostu prawie cała populacja już przyzwyczaiła się do COVID-u. Trzeba jednak pamiętać, że co roku dochodzi całkiem spora grupa osób, które nigdy nie miały z SARS-COV-2 do czynienia, a będą miały. Tylko na szczęście młodsze osoby przechodzą zakażenie znacznie łagodniej, ale niestety pomagają w rozprzestrzenianiu wirusa.


Jeśli ktoś był trzy lata temu zaszczepiony, to ta szczepionka go nadal chroni, był dwa lata temu szczepiony, to ta szczepionka jeszcze pomaga, czy przeciwnie nie ma już ona znaczenia?

Zależy, na co ma pomagać. Czy chodzi o przebieg COVID-u, czy jako ochrona przed zakażeniem?

Jako ochrona przed zakażeniem chyba średnio, bo zgłaszają się osoby szczepione, które właśnie zachorowały?

Zawsze powtarzam, nieco żartując, że przed zakażeniem to chroni ściana, a na poważnie wszelkie bariery typu fizycznego. Gdy jest jeszcze modyfikacja COVID, to żadna szczepionka nie ochroni, natomiast szczepienie chroniło i zabezpiecza przed ciężkim przebiegiem i zgonem, komplikacjami choroby. A i sam wirus jest już łagodniejszy. Stąd często może być tak, że ktoś się zarazi, ale jedyną różnicą będzie ta, że test mu wykaże zakażenie SARS-COV-2, a nie inne infekcje szerzące się drogą oddechową, których jest wiele.

Czyli w tym momencie właściwie można powiedzieć, że COVID jest tak samo groźny, jak zwykłe przeziębienie bądź grypa sezonowa?

No nie. Jednak mimo wszystko on jest znacznie bardziej szkodliwy. To nie jest grypa, a już na pewno nie lekka infekcja i o tym trzeba pamiętać. Grypa rzeczywiście jest chorobą układu oddechowego, po prostu niszczy nabłonki i doprowadza do nadkażenia czym innym. Covid atakuje cały układ immunologiczny, prowadzi do poważnych zniszczeń w organizmie. Na szczęście stał się łagodniejszy, ale wciąż nie można go lekceważyć.

Czy osoby zaszczepione i takie, które przechorowały SARS-COV-2, mogą być spokojne, że nie doświadczą tak zwanego long-covid, czyli trwających miesiącami objawów zdrowotnych, po przechorowaniu koronawirusa?

Na szczęście większość z nas albo przechorowała już COVID, albo przeszło szczepienia. To na pewno chroni przed ciężkim przebiegiem choroby. Także sprawia, że ryzyko long covid jest niewielkie, ale istnieje. Dużo zależy od osobistego stanu i formy pacjenta.


Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości