Pixabay
Pixabay

Problemy wokół kredytu 2 proc. Co zrobi nowa władza?

Redakcja Redakcja Kredyty Obserwuj temat Obserwuj notkę 26
Wiele wskazuje na to, że mieszkaniowy program rządu Zjednoczonej Prawicy wkrótce zostanie wygaszony. Portal Interia.pl donosi, że nowe dane o wykorzystaniu budżetu na projekt tanich kredytów wskazują, że jest on bliski wyczerpania. Pozostaje pytanie, co zrobi z tym faktem nowy rząd.

Media: Budżet programu 2 proc. na wyczerpaniu

O sprawie donosi portal Interia.pl. Serwis przypomniał, że w tym roku nie ma limitów na wnioski, a dopłaty obejmują rok 2024. W praktyce okazuje się więc, że budżet tego programu dotyczy tak naprawdę lat 2023 i 2024. Najbardziej aktualna podana przez bank BGK kwota 677 mln zł z 941 mln zł na przyszły rok dotyczy tylko zawartych już umów, a rezerwacja środków następuje w dniu rejestracji wniosku o kredyt przez bank. Wniosków złożono już 66,5 tys. - wszystko wskazuje na to, że budżet na program się kończy.

Co to oznacza? Jak wyliczał cytowany w Interii Krzysztof Bontal, ekspert kredytowy Proferto, jeśli weźmiemy pod uwagę średnie dopłaty do kredytu, może się okazać, że całkowity budżet 941 mln zł założony na 2024 rok został nie tylko wykorzystany, ale już nawet przekroczony.

Na razie banki nie ogłoszą wstrzymania przyjmowania wniosków aż do 8 stycznia 2024 roku. Nie wiadomo jednak, jak zostaną one rozpatrzone.


Co zrobi opozycja? Zdania są podzielone

Program kredytów 2 proc. w obecnej formule na pewno wygaśnie więc w 2024 roku, a przynajmniej w obecnym kształcie z aktualnymi limitami. O jego ewentualnej kontynuacji może zadecydować przyszły rząd, a ten będzie tworzony prawdopodobnie przez KO, Lewicę i Trzecią Drogę. W takiej koalicji zdania odnośnie tego projektu są podzielone - można więc spodziewać się, tani kredyt 2 proc. prawdopodobnie nie zostanie przedłużony.

Przypomnijmy, że Koalicja Obywatelska obiecywała na podobnych warunkach kredyt 0 proc., ale wygląda na to, że politycy tego ugrupowania wycofują się rakiem z tego zobowiązania.

- Tego rozwiązania nie ma w umowie koalicyjnej. Z żadnej obietnicy się nie wycofujemy. Będziemy rozmawiać z partnerami z koalicji na temat możliwości wprowadzenia rozwiązania, być może w zmodyfikowanej formule - mówił niedawno w Radiu Zet Andrzej Domański, typowany na ministra finansów.

Od początku przeciwna dopłatom do kredytów była Lewica. Politycy tej partii podkreślają, że tego typu rozwiązania sprzyjają tylko i wyłącznie popytowi na mieszkania, a nie podaży. Działacze tego komitetu proponują, żeby państwo budowała tanie lokale na wynajem dla tych osób, które nie mogą sobie pozwolić na pożyczkę czy wysoki kredyt. 

MB

Fot. Plac budowy. Źródło: Pixabay.com

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka