fot. TVP Info
fot. TVP Info

Trunki i więcej granatników. Na jaw wychodzą nowe informacje ws. wybuchu w KGP

Redakcja Redakcja Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 56
Na jaw wychodzą kolejne informacje dotyczące wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji, który spowodować miał gen. Jarosław Szymczyk. Media donoszą, że śledczy odnaleźli w miejscu eksplozji parę innych granatników i butelki z alkoholem.

Wybuch granatnika na komendzie. Strzelał komendant

Przypomnijmy, że w połowie grudnia ubiegłego roku na terenie Komendy Głównej Policji w Warszawie doszło do tajemniczego wybuchu. Szybko okazało się, że eksplozję spowodował wystrzał granatnika z głowicą ćwiczebną. Pocisk przebił strop i lekko ranił jedną osobę. Nic poważniejszego na szczęście się nie stało.

Za spust pociągnąć miał szef policji gen. Jarosław Szymczyk. Feralny przedmiot miał być prezentem od służb ukraińskich.

Sprawca zamieszania nie ma sobie w tej sprawie nic do zarzucenia Szymczyk tłumaczył, że "czuje się w tej sprawie ofiarą". Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wybuchu, ale szef policji ma w nim status pokrzywdzonego.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Nowe ustalenia: Alkohol i więcej broni na komendzie

Dziennikarze RMF FM dotarli do nowych szczegółów sprawy. Dziennikarze twierdzą, że śledczy w gabinecie gen. Szymczyka zabezpieczyli alkohol (trzy butelki w pobliżu urządzenia, które wystrzeliło) i trzy granatniki, choć początkowo była mowa o dwóch.

Radio podkreśliło, że butelki z alkoholem znajdujące się koło uzbrojenia były fabrycznie zamknięte. Trunki były również prezentem od Ukraińców. Pewną nowością jest informacja o tym, że pocisk z wyrzutni przestrzelił sufit, a nie podłogę jak wcześniej sądzono.

„W śledztwie wyjaśniane jest, skąd w jego gabinecie znalazł się trzeci granatnik. Jedna z wersji mówi, że to pamiątka po poprzedniej wizycie w Ukrainie, do której miało dojść w połowie zeszłego roku. Wtedy szef policji miał dostać pustą tubę pomalowaną w kwiaty jako prezent” - poinformował portal rmf24.pl.

Zaskakujący był też tryb, w którym zgłoszono incydent. Początkowo mówiono "o wybuchu nieznanej przesłanki". Spowodowało to postawienie wszystkich służb na nogi i zastosowanie specjalnych procedur w szpitalu, do którego trafił generał.

Źródło radia donosi też, że śledczy prowadzący sprawę odstąpili od przeszukania domu Szymczyka.

Twórcy artykułu poprosili właściwą prokuraturę o udzielenie komentarza do zdobytych informacji. Śledczy odmówili tłumacząc się tajemnicą śledztwa. Sam zainteresowany również nie chciał rozmawiać z mediami.

Policjant od granatnika na wylocie. Zapadła decyzja

Po ostatnich wyborach parlamentarnych  stało się jasne, że gen. Szymczyk nie będzie szefował policji, gdy do władzy dojdzie koalicja złożona przez KO, TD i Lewicę. Decyzja o jego zwolnieniu miała zapaść tuż po ogłoszeniu wyników głosowania.

Sam generał wydaje się być pogodzony ze swoim losem. Media donoszą, że na wtorkowej telekonferencji z lokalnymi dowódcami generał poinformował, że odejdzie z urzędu w ciągu kilku lub kilkunastu dni. Wraz z nim do dymisji mają się podać między innymi jego zastępcy.

MB

Fot. Szef policji Jarosław Szymczyk. Źródło: TVP Info

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo