Policjanci z Wrocławia. Fot. PAP/Tomasz Golla
Policjanci z Wrocławia. Fot. PAP/Tomasz Golla

Szokujące ustalenia ws. bandyty z Wrocławia. Policjanci popełnili ogromny błąd

Redakcja Redakcja Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 47
Maksymilian F., który zamordował dwóch policjantów z Wrocławia, przebywa w areszcie. Grozi mu dożywocie. Na jaw wychodzą nowe fakty dotyczące zatrzymania. Według źródeł Onetu, funkcjonariusze nie skuli kajdankami poszukiwanego listem gończym mężczyzny.

Maksymilian F. zamordował dwóch policjantów 

Maksymilian F. był poszukiwany listem gończym, miał odbyć karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo. W piątek został zatrzymany przez patrol policji. Funkcjonariusze z komisariatu Wrocław Fabryczna przewozili go celem osadzenia w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych w komisariacie Wrocław Krzyki.

Gdy ok. godz. 22.40 radiowóz był na ul. Sudeckiej, F. postrzelił obu policjantów w głowę z pistoletu, który wcześniej zdołał ukryć. Obaj funkcjonariusze zmarli w poniedziałkowe popołudnie. Maksymilian F. trafił w ręce policji, zastosowano wobec niego areszt. Grozi mu dożywocie.

Najprawdopodobniej do popełnienia przestępstwa posłużył mu rewolwer czarnoprochowy. Broń wyprodukowana przed rokiem 1885, bądź jej współczesne repliki, które są w Polsce dostępne bez pozwolenia.


Policjanci nie skuli bandyty z Wrocławia 

W sprawie jest wiele znaków zapytania, a dotychczasowe ustalenia wskazują na winę policjantów, którzy mogli nie przeszukać poszukiwanego. Jak donoszą z kolei źródła Onetu, policjanci nawet nie skuli F. kajdankami, co miał potwierdzić biegły, który badał go po zatrzymaniu w sobotę rano.

— Nie stwierdził charakterystycznych śladów na jego nadgarstkach — usłyszał portal od jednego z policjantów, który przyznaje jednocześnie, że nie byłby to pierwszy tego typu przypadek. — Jeśli zatrzymany nie rzuca się i nie jest agresywny, to często odstępuje się od ich założenia. A to był przecież jakiś drobny oszust, który nie dostarczył komuś towaru za kilkaset złotych, który ktoś u niego zamówił – dodał. 

Śledztwo ws. zaniedbań policji 

Okazuje się również, że w sprawie będzie kolejne śledztwo. "Lada dzień ze śledztwa do osobnego postępowania wyłączone mają zostać ustalenia zaniedbań, które skutkowały tragedią z udziałem Daniela Łuczyńskiego i Ireneusza Michalaka" – wskazuje nieoficjalnie Onet.

– To będzie osobne śledztwo w kierunku możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 kodeksu karnego, czyli niedopełnienia obowiązków przez policjantów zaangażowanych w tę sprawę – tłumaczy źródło portalu w prokuraturze. 

O sprawie Maksymiliana F. rozmawiał także w Salon24 Sławomir Jastrzębowski z byłym funkcjonariuszem Centralnego Biura Śledczego i szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego w latach 2009-2015 Pawłem Wojtunikiem. 


MP

Policjanci z Wrocławia. Fot. PAP/Tomasz Golla

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo