Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny "Pałac Kamieniec”. Fot. commons.wikimedia.org
Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny "Pałac Kamieniec”. Fot. commons.wikimedia.org

Wyzywanie, przytrzymywanie i wykręcanie rąk. Tak traktowano małych pacjentów

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 16
Gliwicka prokuratura prowadzi dwa śledztwa dotyczące znęcania się nad małymi pacjentami Ośrodka Leczniczo-Rehabilitacyjnego „Pałac Kamieniec” oraz Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Kamieńcu i Zbrosławicach. W jednym z postępowań zarzuty usłyszało siedmioro pracowników.

Do ośrodka w Kamieńcu przyjmowane są dzieci z chorobami psychicznymi, upośledzeniem umysłowym, całościowymi zaburzeniami rozwojowymi. Podopieczni mają już za sobą leczenie w szpitalu, ale ich stan zdrowia nie pozwala na przebywanie w dotychczasowym środowisku. Pacjenci najczęściej pochodzą z domów dziecka lub z rodzin zastępczych, a ich rodzice są pozbawieni lub ograniczeni we władzy rodzicielskiej. Dla wielu pacjentów ośrodek spełnia funkcję domu, przebywają tam nawet przez wiele lat, nawet do pełnoletności.

Znęcanie psychiczne i fizyczne nad chorymi dziećmi

Śledczy przyjrzą się także sprawie zaginięcia 14-letniej Wiktorii, która uciekła z placówki w Kamieńcu w poniedziałek i została odnaleziona następnego dnia w Katowicach po intensywnych poszukiwaniach; sprawa będzie analizowana pod kątem prawidłowości sprawowanej opieki i działań pracowników ośrodka po zaginięciu nastolatki.

Joanna Smorczewska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach przypomniała, że pierwsze z toczących się śledztw zostało wszczęte po otrzymaniu pisma, jakie wpłynęło do prokuratury pod koniec czerwca 2021 r. z resortu zdrowia. Zawiadomienie dotyczyło podejrzenia popełnienia przestępstwa przez personel pracujący w Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym Psychiatrycznym dla dzieci i Młodzieży w Zbrosławicach i Kamieńcu oraz w szkole, która działa przy Zakładzie. W piśmie zawiadamiającym wskazano, że po zmianach kadrowych w zarządzie „Pałacu Kamieniec” od stycznia 2021 r. w samym ośrodku i szkole, w której uczą się dzieci dochodzi do zachowań przemocowych wobec małoletnich pacjentów i eskalacji przemocy. 


- Jako przykłady podano: wykręcanie rąk, przytrzymywanie na siłę, wyzywanie dzieci, nieuzasadnione karanie małoletnich karami, które w żaden sposób nie wpływały na zmianę zachowań negatywnych, a wręcz przeciwnie – eskalowały je. Opisując poszczególne, jednostkowe przypadki zawiadamiające wskazywały na pogorszenie opieki, bezpieczeństwa dzieci, na to, że na skutek przemocowego zachowania opiekunów, dzieci wykazują nasilenie zaburzeń opozycyjno-buntowniczych, nawet prowadzących do hospitalizacji – informuje prokurator Joanna Smorczewska.

Śledztwo gliwickiej prokuratury 

W piśmie podano także na częstsze niż w poprzednich latach interwencje policji i pogotowia ratunkowego, a także nasilone stosowanie wobec pacjentów środków przymusu bezpośredniego, także przez osoby, które nie mają w tym zakresie uprawnień. W zawiadomieniu znalazł się też zarzut braku kwalifikacji nowego personelu zatrudnionego po zmianie prezesa. Chodzi o osoby bez odpowiedniej wiedzy specjalistycznej w zakresie długoterminowej opieki nad pacjentami z zaburzeniami psychiatrycznymi. Inne zarzuty to brak ujednolicenia zasad opiekuńczych, samodzielne dyżury pielęgniarek bez przeszkolenia, podawanie pacjentom leków uspokajających bez zleceń wpływa na bezpieczeństwo dzieci i ich stan psychofizyczny.

- Przeprowadzone dotychczas czynności pozwoliły na ustalenie, iż wobec małoletnich pacjentów ośrodka faktycznie dochodziło do aktów przemocy fizycznej i słownej. Takich przestępstw miał dopuszczać się zarówno personel wychowawczy, jak i medyczny, co zostało potwierdzone zeznaniami licznych świadków, w tym pokrzywdzonych, zgromadzoną dokumentacją oraz zapisami z monitoringu. Dzieci zeznające w tej sprawie były przesłuchiwane przez sąd w obecności psychologa - podała prok. Joanna Smorczewska

Postawiono siedem zarzutów 

Jak dotąd w tym śledztwie przedstawiono siedmiu osobom zarzuty znęcania się nad małoletnimi nieporadnymi ze względu na wiek i stan zdrowia, spowodowania u nich obrażeń ciała, naruszenia nietykalności cielesnej oraz znieważania.

Wśród podejrzanych jest dyrektor Zespołu Szkół Specjalnych przy Ośrodku Leczniczo–Rehabilitacyjnym „Pałac Kamieniec”, któremu dodatkowo postawiono zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych, a także kierownik Zespołu Pozalekcyjnego, jeden z wychowawców oraz pielęgniarka. Dwa zarzuty dotyczą pozbawienia wolności małoletnich, w związku z zastosowaniem środka przymusu bezpośredniego wbrew przepisom Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Postępowanie przygotowawcze pozostaje w toku, planowane są dalsze czynności procesowe.

To nie pierwszy raz 

To kolejne śledztwo dotyczące placówki w Kamieńcu, bo w lipcu za pośrednictwem do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach wpłynęło zawiadomienie pracownicy ośrodka o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez innych zatrudnionych w tej placówce. Dotyczy okresu po kolejnych zmianach o kadrowych, które nastąpiły w maju 2023 r. Po analizie Prokuratura uznała, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i wszczęła postępowanie przygotowawcze, które dotyczy psychicznego i fizycznego znęcania się, od maja do lipca 2023 r. nad nieporadnymi ze względu na stan psychiczny małoletnimi pacjentami oraz narażenia ich przez jego pracowników zobowiązanych do opieki nad nimi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W tym drugim postępowaniu dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Śledczy przyjrzą się także sprawie 14-letniej Wiktorii, która uciekła z placówki w Kamieńcu w ostatni poniedziałek i została odnaleziona następnego dnia w Katowicach. Jak informowało kierownictwo ośrodka, Wiktoria zaginęła, gdy piątka dzieci wraz z opiekunem wyszła bawić się na śniegu w parku obok ośrodka. Odeszła od grupy, gdy jedna z koleżanek ją popchnęła. Opiekun odprowadził do budynku ośrodka czwórkę pozostałych dzieci i wrócił z dwoma pracownikami do parku po Wiktorię. Gdy nie udało się jej znaleźć, zawiadomiono policję. Sprawa zaginięcia 14-latki będzie badana pod kątem prawidłowości działań opiekuńczych i reakcji pracowników ośrodka po jej zaginięciu. Prokuratura zwróciła się już do policji o informacje związane z tą sprawą.

Tomasz Wypych 

Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny "Pałac Kamieniec”. Fot. commons.wikimedia.org

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo