fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Próba odkupienia błędów? "Zeznania Gowina mogą poważnie zaszkodzić PiS"

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 92
Politycy, którzy są odsunięci, mając zarazem różne pretensje do swoich dawnych politycznych partnerów, chcą iść va banque. Nie wiem, czy tak się stanie, ale raz jeszcze uważam, że były wicepremier i lider Porozumienia ma bardzo dużą wiedzę na temat tego, co złego działo się podczas rządów Zjednoczonej Prawicy – mówi Salonowi 24 prof. dr hab. Wawrzyniec Konarski, politolog i medioznawca, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Jedna z komisji śledczych, których celem jest rozliczanie rządów PiS, ma zająć się sprawą tzw. wyborów kopertowych. Według doniesień medialnych przed komisją chce zeznawać wicepremier rządu PiS, jeden z niegdysiejszych liderów Zjednoczonej Prawicy, Jarosław Gowin. W jakim stopniu zeznania tego typu świadków mogą zaszkodzić ustępującej partii rządzącej?

Prof. Wawrzyniec Konarski: Mogą poważnie zaszkodzić, dlatego że Jarosław Gowin jeszcze niedawno funkcjonował jako polityk tkwiący w układzie rządzenia dyrygowanym przez prezesa PiS i jego akolitów. Za współkreowanie polityki Zjednoczonej Prawicy zapłacił wysoką, traumatyczną wręcz cenę. Być może chciałby w jakimś stopniu zademonstrować opinii publicznej to, że jest obecnie gotów do swoistej ekspiacji.


Decyzja o zeznawaniu przed komisją będzie dla niego z jednej strony trudna, a z drugiej strony – może podobnie jak na przykład Roman Giertych, a kiedyś Andrzej Lepper – stanie się publicznie zademonstrowaną gotowością do pokazania, jak bardzo uprawianie „wielkiej” polityki w toksycznym towarzystwie pozbawia nas autodystansu.

Komisja ma badać sprawę wyborów kopertowych. Pamiętajmy, że to Jarosław Gowin sprzeciwił się głosowaniu korespondencyjnemu. Zwolennicy partii rządzącej twierdzą, że to przez byłego wicepremiera, przeciwnicy, że dzięki niemu do wyborów kopertowych w ogóle nie doszło.

O tym właśnie mówię. Na pewno Jarosław Gowin jest osobą, która zna dokładnie szczegóły procesu decyzyjnego, który miał doprowadzić do tego, żeby te wybory się odbyły. Więc z pewnością jego informacje mogą być merytorycznie bardzo interesujące. Z punktu widzenia psychologicznego mogą być zarazem odbierane przez obóz, który traci władzę, jako forma politycznej zdrady. Być może to jest tylko moja spekulacja, ale politycy, którzy są odsunięci, mając zarazem różne pretensje do swoich dawnych politycznych partnerów, chcą iść va banque. Nie wiem, czy tak się stanie, ale raz jeszcze uważam, że były wicepremier i lider Porozumienia ma bardzo dużą wiedzę na temat tego, co złego działo się podczas rządów Zjednoczonej Prawicy i to nie tylko w tym obszarze.

Jarosław Gowin był naukowcem i publicystą, senatorem, ministrem sprawiedliwości w rządzie PO- PSL, następnie wicepremierem w rządzie PiS. Później wypadł z gry. Ma jeszcze szansę wrócić i odgrywać ważną rolę, czy będzie to trudne, bo nikt ani po stronie PiS, ani po stronie dotychczasowej opozycji już go nie zechce?

To będzie na pewno bardzo trudne, ale ta trudność nie wynika tylko z tego, czy ktoś zdecyduje się dać mu taką szansę. Równie ważne stanie się i to, czy Jarosław Gowin będzie umiał znaleźć stosowną argumentację, którą przekona opinię publiczną, że taki powrót jest możliwy. Patrzę na jego postać także z perspektywy czysto ludzkiej. Jeśli się popełnia poważne błędy w działalności politycznej, a Jarosław Gowin ewidentnie ma takie na swoim koncie, na zbyt wiele pozwalając Kaczyńskiemu, to potrzeba odkupienia popełnionych błędów staje się naturalna.

Czy jednak takie odkupienie i przeproszenie daje jakiekolwiek efekty dla tego, kto do tych błędów się przyznaje?

Czasami warto być politykiem, który idzie w kierunku ekspiacji. To jest w dużym stopniu wiarygodne wobec szeroko pojętej opinii publicznej. To był jeden z elementów, na który nie było stać, chociażby Donalda Tuska, czy kogokolwiek z ważnych osób w Platformie Obywatelskiej w momencie, w którym partia ta przegrała wybory prezydenckie i parlamentarne w 2015 roku. A przegrała je w dużym stopniu na własne życzenie, także za sprawą nieudolnego przywództwa Ewy Kopacz, otrzymanego przez nią z rąk Donalda Tuska.


Nikt z Platformy Obywatelskiej nie raczył wyjaśnić tej części opinii publicznej, która ją wspierała, za sprawą jakich własnych błędów do tej porażki doszło, a także przeprosić wyborców za to, co się stało. Forma uczciwej ekspiacji może być przydatna dla kogoś, kto chce wrócić do polityki. Być może na to liczy Gowin.

Na zdjęciu Jarosław Gowin w 2020 roku, fot. PAP/Wojciech Olkuśnik


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka