fot. Canva
fot. Canva

Popularny olej sojowy nie taki zdrowy. Wyniki badań są niepokojące

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
Od dawna wiadomo, że diety wysokotłuszczowe wpływają na geny związane z otyłością, rakiem okrężnicy i zespołem jelita drażliwego. Teraz okazało się, że mogą wpływać na geny związane z układem odpornościowym funkcjonowaniem mózgu i potencjalnym ryzykiem COVID-19.

Diety roślinne lepsze dla zdrowia, ale trzeba uważać

Na łamach „Scientific Reports” naukowcy z Uniwersytecie Kalifornijskim w Riverside opublikowali wynika badania, w którym przez 24 tygodnie karmili myszy trzema różnymi dietami wysokotłuszczowymi, czyli takimi, w których co najmniej 40 proc. kalorii pochodziło z tłuszczu. Następnie przyjrzeli się nie tylko mikrobiomowi gryzoni, ale także zmianom genetycznym we wszystkich częściach ich jelit.

Jedna grupa myszy otrzymywała dietę opartą na tłuszczach nasyconych pochodzących z oleju kokosowego, druga otrzymywała jednonienasycony, modyfikowany olej sojowy, zaś trzecia niemodyfikowany olej sojowy bogaty w tłuszcze wielonienasycone. Czwarta grupę stanowiła kontrola karmiona dietą o niskiej zawartości tłuszczu. W porównaniu do niej wszystkie trzy grupy wysokotłuszczowe doświadczyły wyraźnych zmian w ekspresji genów i to nie tylko tych związanych z układem trawiennym.

- Ostatnio dużo mówi się o tym, że diety roślinne są lepsze dla zdrowia i w wielu przypadkach jest to prawda. Jednak pamiętajmy, że dieta zbyt bogata w tłuszcze, nawet te pochodzenia roślinnego, jest wyjątkiem od tej reguły - mówi prof. Frances Sladek, biolożka komórkowa i główna autorka omawianego badania.


Wysokotłuszczowe diety doprowadziły do dużych zmian w genach

Ona i jej współpracownicy bez zdziwienia zauważyli, że wysokotłuszczowe diety doprowadziły do dużych zmian w genach związanych z metabolizmem tłuszczów i składem bakterii jelitowych. Zaobserwowali na przykład wzrost liczby bakterii E. coli, za to spadek tych z rodzaju Bacteroides, które normalnie pomagają chronić organizm przed patogenami. Jednak już kolejne ich obserwacje były zdecydowanie bardziej zaskakujące.

- Chodzi np. o zmiany w genach regulujących podatność na choroby zakaźne. Zauważyliśmy upośledzone działanie genów rozpoznających bakterie zakaźne i genów sygnalizujących cytokin, które pomagają organizmowi kontrolować stan zapalny. Jest to więc podwójny cios dla organizmu – wymienia prof. Sladek. - Stwierdziliśmy, że diety wysokotłuszczowe upośledzały geny układu odpornościowego gospodarza, a także tworzyły środowisko, w którym mogą rozwijać się szkodliwe bakterie jelitowe.

Wszystkie trzy badane diety wysokotłuszczowe zwiększały też aktywność ACE2 i innych białek, które są wykorzystywane przez białka wirusa SARS-CoV-2 do przedostawania się do organizmu. Świadczy to, jak wyjaśniają autorzy, że taki sposób żywienia zwiększa podatność na choroby takie jak COVID-19. Ponadto naukowcy zaobserwowali, że żywność wysokotłuszczowa zwiększa obecność komórek macierzystych w okrężnicy. Choć z pozoru może się wydawać, że to dobrze, w rzeczywistości tak nie jest, bo mogą być one prekursorami raka.


Niebezpieczny olej sojowy

Największą liczbę zmian wykazywał olej kokosowy, a następnie niemodyfikowany olej sojowy. Wykryta różnica między tym drugim a modyfikowanym olejem sojowym sugeruje, że wielonienasycone kwasy tłuszczowe zawarte w niezmodyfikowanym oleju, głównie kwas linolowy, odgrywają ważną rolę w zmianie ekspresji genów.

Negatywne zmiany w mikrobiomie jelitowym najbardziej widoczne były u myszy karmionych dietą opartą na oleju sojowym. Nie zaskoczyło to naukowców, ponieważ w innym badaniu, z 2015 r., dowiedli oni, że dieta zbyt bogata w ten składnik sprzyja otyłości, cukrzycy, insulinooporności i stłuszczeniu wątroby u myszy. W 2020 roku wykazali natomiast, że olej sojowy może wpływać na geny mózgowe związane z takimi schorzeniami, jak autyzm, choroba Alzheimera, stany lękowe i depresja.

Naukowcy podkreślają, że ich odkrycia dotyczą wyłącznie oleju sojowego, a nie innych produktów sojowych: tofu czy samych nasion soi. Zbyt duża ilość oleju sojowego w diecie nie jest dobra dla organizmu. Otrzymane wyniki są bardzo niepokojące w świetle tego, że olej sojowy jest najczęściej spożywanym olejem w Stanach Zjednoczonych i coraz częściej stosuje się go także w innych krajach. Według niektórych szacunków Amerykanie nierzadko odżywiają się w sposób, w którym blisko 40 proc. kalorii pochodzi właśnie z tłuszczy, co odzwierciedla diety, którymi karmiono badane myszy Oczywiście tłuszcze są niezbędne w diecie, ale ma być ich od 10 do 15 proc. A większość ludzi w USA przyjmuje ich trzykrotnie więcej.

Badacze uspokajają, że jednorazowy, bogaty w tłuszcze posiłek nikomu nie zaszkodzi. Chodzi o długotrwałe stosowanie tego typu diet. Myszy były karmione tymi dietami przez 24 tygodnie. W kategoriach ludzkich jest to jak okres od dzieciństwa do wieku średniego.

- Niektórzy ludzie myślą, że jeśli będą więcej ćwiczyć, to taki sposób odżywiania będzie dla nich w porządku. Ale regularne jedzenie w opisany tu sposób nawet mimo ćwiczeń może mieć negatywny wpływ na układ odpornościowy i funkcjonowanie mózgu - podsumowuje współautorka badania, mikrobiolożka dr Poonamjo Deol. - Aktywność nie wystarczy, żeby pozbyć się tych wszystkich efektów.

Tomasz Wypych

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości