Pixabay
Pixabay

Klapa z dopłatami na energię. W budżecie zabrakło miliardów

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 193
Koalicja rządząca ma nie lada problem z przyjętym budżetem. Okazało się, że na zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła, zabrakło aż 7,9 mld zł. Rząd PiS łatał dziury z funduszy na walkę z pandemią koronawirusa. Niewykluczone, że z powodu braku środków w budżecie zapłacimy więcej za energię w nadchodzących miesiącach.

Polacy otrzymują wsparcie w płatności za energię

Przypomnijmy, że nowy rząd pod koniec ubiegłego roku przegłosował w Sejmie projekt ustawy przedłużającej niższe ceny energii, gazu i ciepła w 2024 r. Była to kontynuacja programu wprowadzonego przez byłego premiera Mateusza Morawieckiego z dopłatami do tarcz. 

Spółki energetyczne chciały bowiem bardzo dużych podwyżek cen. Wnioski od czterech sprzedawców ws. taryf na energię w 2024 r. trafiły do URE już w październiku. Proponowane podwyżki za energię elektryczną są szokujące. Polacy mogliby płacić około 76 proc. więcej za gaz i energię elektryczną.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:


Brakuje pieniędzy na dopłaty na prąd i gaz

Media donoszą jednak, że przedłużenie tarczy osłonowej na ceny energii dla gospodarstw domowych nie załatwi całego problemu. Wszystko przez kruczek w przepisach, który pozostawił nowej ekipie rządowej ich poprzednik.

Portal money.pl podkreśla, że brakujące środki na dopłaty do tarcz energetycznych mogą być pokrywane z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Resort klimatu poinformował serwis ekonomiczny, że przekazano z funduszu 1,36 mld zł na zamrożenie cen energii elektrycznej, 5,47 mld zł na obniżenie cen paliw gazowych oraz 1,11 mld na zmniejszenie cen ciepła. Łącznie to ponad 7,9 mld zł.

- Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 stał się "workiem", który ukrywa szeroką skalę wydatków państwa, realizowanych z tak wielu programów, że niekoniecznie pasuje do nich jego nazwa. To przejaw oderwania się obozu władzy od kontroli parlamentarnej i społecznej. Zarazem niebezpieczna sytuacja, bo w zasadzie rząd PiS nie musiał przejmować się tym, ile ma pieniędzy w budżecie, ponieważ zawsze mógł sięgnąć po te środki - powiedział w rozmowie z money.pl ekonomista Kamil Sobolewski.

Konieczna będzie nowelizacja budżetu?

Zdaniem innego rozmówcy serwisu branżowego konieczna może być w tej sytuacji poprawka w budżecie.

- Rząd znalazł się w trudnej sytuacji, co jakiś czas będą wychodzić na jaw finansowe braki, które trzeba będzie uzupełniać. Kolejne trupy będą wypadać z szafy. W oczywisty sposób przełoży się to także na dalszy wzrost deficytu - podkreślił prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

MB

Fot. Energia elektryczna. Źródło: Pixabay.com


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka