Katarzyna Dowbor. Screen: X
Katarzyna Dowbor. Screen: X

Awantura o flipperkę w „Pytaniu na śniadanie”. Katarzyna Dowbor zabrała głos

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Spore kontrowersje wśród internautów i widzów TVP wzbudziła niedawna wizyta flipperki w „Pytaniu na śniadanie”. Program prowadziła Katarzyna Dowbor, która po latach wróciła na Woronicza. Teraz popularna dziennikarka musiała zmierzyć się z zarzutami, że telewizja publiczna kierowana przez nowe władze promuje spekulację na mieszkaniach. Co ważne, redakcja Teleshow (Wirtualna Polska) zdecydowała się zamieścić się również nieautoryzowane wypowiedzi Katarzyny Dowbor.

Zrobiło się nieprzyjemnie po wizycie flipperki w „Pytaniu na Śniadanie”

O sprawie pisaliśmy kilka dni temu. W programie „Pytanie na Śniadanie” pojawiła się rozmowa poświęcona tzw. flippingowi. Jest to zjawisko polegające na możliwie najszybszym uzyskaniu zysku ze sprzedaży wcześniej zakupionego w atrakcyjnej cenie mieszkania. Flipperów oskarża się nie tylko o tanie kupno i drogą sprzedaż, ale także o „wykurzanie” lokatorów z przejętych mieszkań, na przykład przez radykalne podnoszenie czynszu. 


Niektórzy komentatorzy po programie wskazywali również metody kojarzące się z najmniej chlubnymi kartami warszawskiej reprywatyzacji – np. odcinanie mediów lokatorom, uciążliwe wizyty nasłanych ludzi, dokwaterowywanie niechcianych i hałaśliwych lokatorów. Flipperzy mają także remontować mieszkania jak najtańszym kosztem, a mieszkania starają się pozyskać od starszych, często nieświadomych ich realnej wartości osób. To właśnie flipperzy korzystają z metody skupu na karteczki w skrzynkach na listy: „młode małżeństwo szuka mieszkania w tej okolicy”, „mniej zamożny student chciałby kupić mieszkanie”.

Katarzyna Dowbor: To przecież nie ja piszę scenariusz

Katarzyna Dowbor w rozmowie z Teleshow przedstawiła swoją ocenę sytuacji.

Ważne! Redakcja opatrzyła rozmowę następującym komentarzem: „Podczas autoryzacji wywiadu Katarzyna Dowbor dokonała zmian w treści, które zdaniem redakcji Wirtualnej Polski wykraczają poza dobre praktyki autoryzacji. W związku z tym publikujemy rozmowę ze wszystkimi poprawkami Dowbor o charakterze merytorycznym, przywracamy jednak również usunięte fragmenty wypowiedzi”.

Dowbor przyznała, że nie widzi w tym niczego nagannego; zaznaczyła, że nie miała wcześniej pojęcia, czym jest flipping. 

– Powiem szczerze: kiedy dostałam do ręki scenariusz tamtego wydania programu, po raz pierwszy w życiu spotkałam się ze słowem „flipper”. Musiałam zacząć od tego, żeby sprawdzić w internecie, co ono w ogóle znaczy. To nie był mój pomysł, to przecież nie ja piszę scenariusz – wyjaśniała.

I dodała: „Proszę zwrócić uwagę na nasze miny - oboje z Filipem, który prowadził ze mną tę rozmowę, byliśmy w szoku. Byliśmy na nie i nie przyznawaliśmy racji naszej rozmówczyni. Ale z drugiej strony nie mogliśmy przecież powiedzieć »pani już dziękujemy« i wyprosić ją ze studia”.


"To przecież dokładnie tak, jak na rynku warzywnym"

Nie wiadomo, który z fragmentów był autoryzowany, a który padł w bezpośredniej rozmowie, ale Dowbor mówi jeszcze coś takiego: „Mam wrażenie, że trwająca obecnie burza wokół niej została wywołana trochę na siłę. Przecież ta rozmowa była przede wszystkim o zarabianiu pieniędzy w taki sposób, że kupuje się coś taniej, poprawia jakość tego czegoś i sprzedaje drożej. Trudno mieć za to do kogokolwiek pretensje. To przecież dokładnie tak, jak na rynku warzywnym, gdzie kupuje się tanio jakieś produkty, przetwarza je, a potem sprzedaje drożej. Co w tym złego? Tym bardziej, że przecież w tej rozmowie kilka razy powtórzyło się założenie, że wszystko musi się odbywać uczciwie. To jest w gruncie rzeczy praca, jak wiele innych, na dodatek ciężka praca”.

Na uwagę, że to m.in. przez flipperów mieszkania są dziś takie drogie, Dowbor odpowiedziała:

„Myślę, że to raczej naciągana teoria. Znacznie większą winę za taką sytuację ponosi władza - nieważne: ta czy poprzednia. Bo przez całe dekady nie potrafi w Polsce wprowadzić rozwiązań, które sprawiłyby, że mieszkań byłoby więcej, ich ceny nie byłyby na tak wysokim poziomie, a deweloperzy nie byliby królami rynku. Ale zgodzę się, że może nie powinno się reklamować takich ludzi. To dla nas ważna nauczka. Zdecydowanie powinniśmy w tym programie unikać takich sytuacji”.

KW

Źródło zdjęcia: Katarzyna Dowbor. Screen: X

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura