Protest rolników na przejściu granicznym w Medyce. Fot. PAP/Darek Delmanowicz
Protest rolników na przejściu granicznym w Medyce. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Rolnicy będą mieli wsparcie. Kolejna grupa zacznie blokować przejścia graniczne

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 105
Trwa protest rolników, którzy blokują przejścia graniczne z Ukrainą. Za kilka dni dołączą do nich przewoźnicy, którzy już pod koniec ub.r. domagali się zmian, ale ich postulaty nie zostały spełnione przez rząd. I planują wznowić demonstracje 1 marca. Paraliż we wtorek czeka również mieszkańców Warszawy.

Rolnicy nie próżnują na granicy polsko-ukraińskiej 

Już blisko dwa tygodnie trwa 30-dniowy protest rolników. Decyzje o akcji protestacyjnej podjął m.in. zarząd NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych. Powodem strajku jest niedawna decyzja Komisji Europejskiej o przedłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą do 2025 roku. Rolnicy wyrażają też swój sprzeciw wobec wdrożenia "Zielonego Ładu", który zakłada m.in. znaczne restrykcje w hodowli zwierząt.

Rolnicy już na początku protestów pokazali, że nie będą cofać się przed niczym. Na granicy polsko-ukraińskiej zdążyli kilkukrotnie rozrzucić zboże, a 18 lutego zablokowali ruch pociągu pasażerskiego nr 119 Kijów – Chełm, w którym znajdowało się 260 osób. Maszynę odblokowano po interwencji polskiej policji. 

Strajk w Warszawie 

Rolnicy protestują również w dużych miastach, m.in. w Krakowie, Wrocławiu czy Kielcach. Na wtorek (27 lutego) zaplanowano natomiast pierwszą demonstrację w Warszawie. Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych poinformowało, że rozpocznie się ona o godzinie 11:00 przed Pałacem Kultury i Nauki. 

Opublikowano też trasę protestu. Uczestnicy pojawią się na ulicy Emilii Plater, w Alejach Jerozolimskich, rondzie de Gaulle'a, Nowym Świecie, na placu Trzech Krzyży, na Wiejskiej, Pięknej i w Alejach Ujazdowskich. Miejsca te będą nieprzejezdne, co może spowodować ogromny paraliż komunikacyjny w mieście.

 

Kolejna grupa jedzie na granicę 

Co ciekawe, na granicy mają pojawić się również polscy przewoźnicy. Jak ustalił reporter RMF FM, planują oni wznowić demonstracje 1 marca. "Przewoźnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia chcą znów blokować przejścia w Hrebennem, Dorohusku i Korczowej. Niewykluczone, że protest obejmie też dojazd do przejścia w Medyce" – czytamy na RMF24. 

Przypomnijmy, że polscy przewoźnicy prowadzili swój strajk od 6 listopada ub.r. do stycznia 2024 r. Mimo że rząd zapewniał, że pracuje już nad rozwiązaniami, to przewoźnicy nadal nie doczekali się konkretów. – Mieliśmy zapowiedź ze strony Ministerstwa Infrastruktury, że zostanie przedstawiony projekt ustawy, który będzie zaostrzał kontrole ukraińskich przewoźników, minęły kolejne tygodnie - projektu nie mamy – komentuje w rozmowie z RMF FM prezes Związku Transport i Logistyka Polska Maciej Wroński.

Ogromne straty 

Przewoźnicy domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.

Według wyliczeń RMF FM, trwająca ponad 10 tygodni blokada polsko-ukraińskich przejść granicznych przez przewoźników mogła wynieść nawet kilkaset milionów euro strat. Wartość całego rocznego transportu z Polski na Ukrainę to około 10 miliardów euro. Dziś też co najmniej do godziny 13 potrwa blokada granicy polsko-niemieckiej w Świecku. Na autostradzie A2 pełno jest ciągników i innych pojazdów rolniczych. 

MP

Protest rolników na przejściu granicznym w Medyce. Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo