Masz kredyt w obcych walutach? Pomoże kredytowy Robin HoodFot. PAP/Adam Warżawa
Masz kredyt w obcych walutach? Pomoże kredytowy Robin HoodFot. PAP/Adam Warżawa

Masz kredyt w obcych walutach? Pomoże Robin Hood

Redakcja Redakcja Kredyty Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Osoby spłacające pożyczkę mieszkaniowy będą mogły skorzystać z kredytowego Robin Hooda. To wbrew pozorom fachowa nazwa kolejnego rozwiązania, które tym razem ma pomóc posiadaczom kredytów hipotecznych wziętych w obcych walutach.

Kredytowy Robin Hood

Rząd zdecydował się przedłużyć wakacje kredytowe na 2024. Jeśli nowe prawo wejdzie w życie w niezmienionej formie, to z darmowych wakacji kredytowych skorzystać mogą posiadacze około 500 tysięcy kredytów mieszkaniowych, bo osoby wydające na ratę ponad 30 proc. dochodu mogą obecnie stanowić około 40 proc. posiadaczy złotowych kredytów mieszkaniowych.

Przedłużenie wakacji kredytowych to jednak nie wszystko, co chciałby zmienić rząd. W opisywanym projekcie ustawy znalazły się bowiem też zapisy nowelizujące Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Jest to taki „kredytowy Robin Hood”, bo na wsparcie składają się same banki. Fundusz pomaga osobom, które nie radzą sobie ze spłatą „hipoteki” i dotyczy to nie tylko posiadaczy złotowych kredytów mieszkaniowych, jak w przypadku wakacji kredytowych, ale też tych, którzy zadłużyli się w walutach.


Dla kogo Fundusz Wsparcia Kredytobiorców

Fundusz Wsparcia Kredytobiorców to rozwiązanie dla osób, które utraciły pracę lub wydają zbyt dużą część dochodów na ratę. Wsparcie polega na udzieleniu bardzo preferencyjnej i częściowo umarzanej pożyczki, która ma pokryć w całości lub co najmniej części wymagane przez bank raty. Jest to więc rozwiązanie dla osób, które mają większe problemy ze spłatą niż osoby korzystające z rządowych wakacji kredytowych. Potwierdzają to liczby. Tak bowiem jak z dotychczasowych wakacji kredytowych korzystali posiadacze ponad miliona kredytów mieszkaniowych, tak z Funduszem Wsparcia Kredytobiorców w ostatnich miesiącach podpisywanych było przeciętnie po kilkaset umów miesięcznie.

– Teraz ma być ich więcej, bo droga do pieniędzy ma być poszerzona, wsparcie ma być większe i w jeszcze większym stopniu umarzane – o ile oczywiście propozycja zapisana w rządowym projekcie ustawy wejdzie w życie. Pomysł jest taki, aby w nowej wersji fundusz pomagał osobom, które spełniają co najmniej jeden warunków. Pierwszy to przynajmniej jeden z kredytobiorców, np. mąż lub żona, stracił pracę. Drugi warunek to rata przekraczająca 40 proc. dochodu gospodarstwa, I wreszcie sytuacja, gdy dochód po potrąceniu raty nie przekracza 1940 złotych w przypadku singli lub 1500 złotych na osobę w przypadku wieloosobowych gospodarstw domowych – tłumaczy Bartosz Turek, główny analityk HRE Investment Trust.


Pomysł jest bardzo daleko idący

Do tego wsparcie wynosić ma do 3 tys. zł miesięcznie i ma być wypłacane przez 40 miesięcy. Potem przez 2 lata kredytobiorca ma mieć czas, aby przygotować się do spłaty pożyczki, a dopiero potem przez 200 miesięcy ma zwracać kwotę wynoszącą 1/5 wcześniej wypłacanych transz. Wszystko ma być nieoprocentowane, a gdyby tego było mało, to regularnie spłacając pożyczkę po 134 miesiącach reszta, czyli 1/3 pożyczonej kwoty może być umorzona.

Pomysł jest bardzo daleko idący. Jednak zdaniem ekspertów niestety może się okazać, że tak mocne wsparcie dla osób zadłużonych przynajmniej częściowo utrudni dostęp do kredytów dla osób, które o zakupie mieszkania lub budowie domu dopiero myślą. Banki muszą bowiem nowe regulacje uwzględniać w ramach procedur badania zdolności kredytowej. Wszystko po to, aby nie okazało się, że po wyjściu z oddziału z kredytem w ręku, klient niedługo potem odwróci się na pięcie, aby pognać po częściowo umarzaną pożyczkę na spłatę raty. Jest to też ważne w kontekście innego rządowego pomysłu, a więc „Kredytu Mieszkaniowego na Start”, którego zadaniem było m.in. wsparcie rodzin wielodzietnych w zakupie pierwszego mieszkania lub zamianie lokalu na większy.

Tomasz Wypych

Źródło zdjęcia: Masz kredyt w obcych walutach? Pomoże kredytowy Robin Hood. Fot. PAP/Adam Warżawa

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka