Lewica wściekła na koalicjantów. Tym razem poszło o składkę zdrowotną. Fot. Twitter/mat. prasowe / Canva
Lewica wściekła na koalicjantów. Tym razem poszło o składkę zdrowotną. Fot. Twitter/mat. prasowe / Canva

Lewica wściekła na koalicjantów. Tym razem poszło o składkę zdrowotną

Redakcja Redakcja Lewica Obserwuj temat Obserwuj notkę 28
W czwartek minister finansów Andrzej Domański ogłosił zmiany w systemie naliczania składki zdrowotnej. Okazuje się jednak, że lewica jest z nich mocno niezadowolona. Posłanka Anna Maria Żukowska mówi Gazecie.pl, że to „abberacja”: „Ciężar utrzymania służby zdrowia zostanie w głównej mierze przerzucony na pracowników”.

Rząd ogłosił zmiany w składce zdrowotnej

Powrót do składki zdrowotnej korzystnej szczególnie dla najbogatszych to pomysł, który politycy rządzącej obecnie koalicji przedstawiali jeszcze przed wyborami. Wszystko pod hasłem ulżenia doli przedsiębiorców. Tyle że przedsiębiorca przedsiębiorcy nie jest równy – a najwyższą korzyść na obniżeniu składki dla przedsiębiorców i samozatrudnionych odnoszą grube ryby. Także kosztem znacznie wyżej oskładkowanych, a zdecydowanie mniej zarabiających pracowników na etatach.

W czwartek Minister Finansów Andrzej Domański i minister zdrowia Izabela Leszczyna ogłosili reformę składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Ma na niej skorzystać aż 93 proc. Polaków prowadzących własną działalność.


Najbardziej skorzystają przedsiębiorcy na skali podatkowej

Wyborcza.biz tłumaczy, że ze zmian najbardziej skorzystają przedsiębiorcy będący na skali podatkowej. Obecnie płacą 9 proc. od dochodu. Przy dochodzie 10 tys. zł miesięcznie odprowadzają 900 złotych. Reguła jest następująca: im większy dochód, tym większa składka.

Po zmianach będą płacić co miesiąc stałą kwotę, wynoszącą 286,33 zł miesięcznie. Bez względu na to, czy zarabiają 5 tys., czy 20 tys. złotych.

Jak to będzie wyglądać w przypadku podatku liniowego? Też będziemy płacić w ramach składki 9 proc. od 75 proc. minimalnej pensji, czyli 286,33 zł miesięcznie. Taka składka obowiązuje tylko osoby o dochodach do 16 tys. miesięcznie (dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia). Jeśli zarabiamy więcej, od nadwyżki ponad 16 tys. zapłacimy 4,9 proc. na NFZ.

A co z ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych? Tu także wchodzi 9 proc. od 75 proc. minimalnej pensji, czyli 286,33 zł miesięcznie. Taki przedział zarezerwowany jest tylko dla przedsiębiorców z przychodami do 32 tys. zł miesięcznie. Przychody ponad 32 tys. zł miesięcznie to składka równa 3,5 proc. od nadwyżki ponad 32 tys. zł przychodu. 


Lewica wściekła na koalicjantów: To niesprawiedliwe

Ostro na temat zaproponowanych zmian wypowiedziała się Anna Maria Żukowska z Lewicy. W rozmowie z Next.gazeta.pl wskazała: „To jest niesprawiedliwe. 17 mln pracowników będzie płaciło wyższą składkę niż 1,3 mln przedsiębiorców tylko dlatego, że ci ostatni są na jednoosobowej działalności gospodarczej. To spowoduje, że ciężar utrzymania służby zdrowia zostanie w głównej mierze przerzucony na pracowników”.

Jej zdaniem propozycja zmian „to aberracja”. – Musimy to przedyskutować na klubie, ale na tę chwilę nie widzę poparcia dla tego projektu. Jesteśmy zaskoczeni propozycją. Nie braliśmy udziału w pracach nad tymi rozwiązaniami i nie były one z nami konsultowane, w związku z czym będziemy na pewno zgłaszać zastrzeżenia na posiedzeniu Rady Ministrów – powiedziała. 

Na etacie płacisz najwięcej. I to nawet gdy zarabiasz mało

Ekonomistka społeczna dr Janina Petelczyc z SGH podaje wymowne wyliczenia:

  • Etat, pensja minimalna (4242 zł): 329,44 składki zdrowotnej;
  • Etat, średnia pensja (7794 zł): 605,29 składki zdrowotnej;
  • Jednoosobowa działalność gospodarcza z dochodem 14 500 zł: 286,33 zł składki zdrowotnej. 

Źródło zdjęcia: Lewica wściekła na koalicjantów. Tym razem poszło o składkę zdrowotną. Fot. Twitter/mat. prasowe / Canva

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka