fot. Screenshot/Polsat News
fot. Screenshot/Polsat News

Sierżant z Terytorialsów: Za chwilę zabraknie żołnierzy na granicy. WOT się odcina

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 64
Starszy sierżant Mariusz Szałas z Wojsk Obrony Terytorialnej komentował w programie Doroty Gawryluk "Lepsza Polska" sytuację zatrzymania polskich żołnierzy na granicy polsko-białoruskiej. Według niego po tym incydencie "morale żołnierzy spadło do zera". Terytorialsi poinformowali w social mediach, że dowódca nie miał oficjalnej zgody na udział w programie.

Sierżant z WOT: Morale żołnierzy spadło do zera

Na jaw wyszła sprawa zatrzymania w marcu polskich żołnierzy za oddanie ostrzegawczych strzałów w kierunku migrantów na pograniczu z Białorusią. Wojskowi usłyszeli zarzuty prokuratorskie. Te doniesienia zbiegły się z informacją o śmierci polskiego żołnierza zaatakowanego nożem na granicy polsko-białoruskiej. Sprawa budzi ogromne emocje, w środowisku wojskowych oraz w polskiej polityce od wczoraj wrze. Padają wzajemne oskarżenia, mamy do czynienia z komunikatami, które wzajemnie sobie zaprzeczają.

Wczoraj w programie Doroty Gawryluk "Lepsza Polska" wystąpił starszy sierżant Mariusz Szałas z Wojsk Obrony Terytorialnej. Według niego zatrzymanie żołnierzy przy środków przymusu bezpośredniego na oczach ich kolegów to sytuacja "niedopuszczalna".

- Morale żołnierzy spadło do zera. Przyjdą kolejne rotacje żołnierzy na granicę - mówił o obecnej sytuacji Szałas. - Incydent był, trzeba go zbadać. Natomiast czy od razu stawiać zarzuty? Przecież można poprowadzić śledztwo w sprawie tego co się wydarzyło, a nie przeciwko żołnierzom. Oni tam nie pojechali dla własnego widzimisię. Pojechali tam bronić ojczyzny, obywateli - zaznaczył.


Jego zdaniem "wszyscy powinniśmy posypać głowę popiołem i przestać się kłócić". - Za chwilę zabraknie żołnierzy na granicy, bo nikt nie będzie miał odwagi tam pojechać - stwierdził, apelując o współpracę sił politycznych.

Według wojskowego problemem jest "nieświadomość prawna żołnierzy". Jego zdaniem działania na granicy są stricte działaniami policyjnymi, nie wojskowymi. - Ci żołnierze przyjechali kompletnie nieprzygotowani. Nie mieli w ogóle świadomości prawnej co mogą, a czego nie mogą. To był mój pomysł po rozmowie z dowódcą, który też nie do końca był świadomy praw i obowiązków jakie żołnierze mają, bazując na ustawie o straży granicznej - powiedział.

Terytorialsi odcinają się od słów Szałasa

Od słów Szałasa odcięło się dowództwo WOT. "Informujemy, że Pan Mariusz Szałas, który był uczestnikiem programu "Lepsza Polska" emitowanego na antenie Polsat News, nie reprezentował oficjalnego stanowiska Wojsk Obrony Terytorialnej. Nie miał zgody na udział w programie oraz nie powiadomił o tym fakcie przełożonych" - przekazano na koncie Terytorialsów na X.

Portal Onet w środę wieczorem napisał, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców. Prokuratura oskarżyła dwóch z tych żołnierzy o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.


W ciągu dnia Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało informację o śmierci żołnierza ugodzonego nożem pod koniec maja na granicy z Białorusią również w okolicach Dubicz Cerkiewnych.

Po ataku na żołnierza premier Tusk zapowiedział utworzenie dodatkowej strefy buforowej przy granicy z Białorusią. MSWiA pracuje nad końcową wersją rozporządzenia, które ma regulować tę kwestię. Przepisy miały wejść w życie 4 czerwca, ale ze względu na konsultacje m.in. z samorządami - ten termin został przesunięty.

ja

Czytaj także:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj64 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo