11 czerwca 2025 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozpatrzy sprawę dotyczącą WIBOR-u – kluczowego wskaźnika oprocentowania kredytów w Polsce. Jeżeli TSUE przyzna rację kredytobiorcom, banki mogą zostać zmuszone do zmiany warunków tysięcy umów kredytowych. To może być przełom w historii polskiego rynku kredytów.
Kredytobiorcy kontra WIBOR. TSUE rozpatrzy sprawę
Już 11 czerwca 2025 r. przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbędzie się kluczowa rozprawa dotycząca wskaźnika WIBOR. To pierwsze tego typu postępowanie w TSUE, które może mieć przełomowe znaczenie dla milionów polskich kredytobiorców, ponieważ WIBOR jest podstawą oprocentowania większości kredytów hipotecznych w Polsce.
Sprawa, która rozpoczęła się w lutym 2022 roku, może otworzyć drogę kredytobiorcom do dochodzenia swoich praw wobec banków. W obronie klientów występuje dr Sebastian Frejowski – radca prawny reprezentujący osoby spłacające kredyty oparte o WIBOR.
Banki nie informowały o ryzyku?
– W lutym 2022 roku złożyliśmy pierwszy w Polsce pozew dotyczący niewykonania przez bank obowiązków informacyjnych w zakresie WIBOR. Analiza dokumentów kredytowych i rozmowy z naszymi klientami wskazywały, że banki nie dostarczyły kredytobiorcom wymaganych informacji, aby mogli oni świadomie ocenić ryzyko kredytu – tłumaczy dr Sebastian Frejowski.
Dla wielu kredytobiorców WIBOR to pojęcie abstrakcyjne, mimo że to właśnie ten wskaźnik decyduje w dużej mierze o wysokości miesięcznych rat. Banki przekonują, że WIBOR odzwierciedla koszt pieniądza na rynku międzybankowym. Jednak – jak zauważa dr Frejowski – w rzeczywistości banki od lat nie pożyczają sobie pieniędzy, a wysokość WIBOR-u ustalana jest na podstawie wewnętrznych szacunków największych banków.
Dla przykładu: w kwietniu 2024 r. rzeczywiste dane transakcyjne stanowiły jedynie 2 proc. podstawy ustalenia wskaźnika WIBOR 6M, a pozostałe 98 proc. opierało się na szacunkach banków. Podobne proporcje utrzymują się w innych miesiącach.
Brak informacji – winne banki, nie kredytobiorcy
– To nie kredytobiorcy powinni prowadzić śledztwa, by zrozumieć właściwości WIBOR-u. To banki, jako profesjonaliści, miały obowiązek dostarczyć klientom niezbędnych informacji. Zamiast tego ograniczano się do lakonicznych sformułowań, że WIBOR może wynosić np. 2, 5 lub 8 proc. – mówi mec. Frejowski. – Trudno sobie wyobrazić, by klient dostał kredyt, mówiąc: „Moje wynagrodzenie może wynosić 3,5 tys. zł lub 4,5 tys.” – dodaje.
Jeśli Trybunał uzna, że banki miały obowiązki informacyjne wobec konsumentów, których nie dopełniły, kredytobiorcy będą mogli domagać się m.in. usunięcia WIBOR-u z oprocentowania kredytu lub ustalenia jego wartości na stałym poziomie z dnia podpisania umowy z bankiem.
Na rozstrzygnięcie czeka nie tylko kilkanaście tysięcy kredytobiorców, ale także cały sektor bankowy, który – według dr Frejowskiego – może zostać zmotywowany przez TSUE do rozwiązania problemu powszechnego niedoinformowania klientów.
Z tego artykułu dowiedziałeś się:
- Czego dotyczy rozprawa TSUE w sprawie WIBOR-u
- Jakie obowiązki informacyjne mogły zostać naruszone przez banki wobec kredytobiorców
- Dlaczego WIBOR może być uznany za niereprezentatywny wskaźnik
- Jakie konsekwencje dla kredytów mogą wyniknąć z wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE
Tomasz Wypych
na zdjęciu: siedziba Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. fot. Winfried Rothermel/PAP/DPA
Inne tematy w dziale Gospodarka