Wrocław, serce aglomeracji,  Adam Malycha
Wrocław, serce aglomeracji, Adam Malycha

Aglomeracje bez ustawy? Dlaczego Polska traci potencjał rozwoju

Redakcja Redakcja Głos Regionów Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
Polskie aglomeracje są dziś motorem wzrostu gospodarczego i innowacji. Ale bez nowoczesnej ustawy metropolitalnej rozwój miast i ich otoczenia hamuje. Dlaczego potrzebujemy zmian w prawie? Co pokazują doświadczenia takich regionów jak Dolny Śląsk czy Mazowsze?

Aglomeracje bez ustawy? Dlaczego Polska traci potencjał rozwoju

Aglomeracje to dziś coś więcej niż tylko większe miasta. To kluczowe przestrzenie rozwoju kraju – a jednocześnie zapomniane ogniwa w systemie zarządzania publicznego. Ich znaczenie stale rośnie, lecz państwo wciąż zdaje się tego nie dostrzegać.


Polska rozwija się nierównomiernie – to fakt, który znamy od dawna. Rzadziej jednak mówi się o tym, że największy potencjał rozwojowy tkwi właśnie w obszarach metropolitalnych: aglomeracjach i ich otoczeniu. To tam powstaje znacząca część polskiego PKB, to tam skupia się życie gospodarcze, naukowe i społeczne. I to właśnie tam pojawia się coraz więcej wyzwań, których nie są w stanie rozwiązać ani pojedyncze gminy, ani działające osobno miasta wojewódzkie.

Mamy metropolie, ale nie mamy ustawy

Jak to możliwe, że w 2025 roku Polska wciąż nie dysponuje nowoczesną ustawą metropolitalną? Jedynym wyjątkiem pozostaje Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, funkcjonująca dzięki specustawie. Tymczasem inne aglomeracje – warszawska, krakowska, trójmiejska czy poznańska – muszą opierać się na luźnych porozumieniach międzygminnych. Takie rozwiązania nie gwarantują ani stabilności, ani skuteczności.

Wnioski z debaty zorganizowanej 27 marca 2025 roku przez Narodowy Instytut Samorządu Terytorialnego (NIST) są jednoznaczne: potrzebna jest ustawa, która jasno zdefiniuje metropolie, określi ich kompetencje, źródła finansowania i zasady działania.

Przykład aglomeracji wrocławskiej: motor rozwoju Dolnego Śląska

Warto przyjrzeć się aglomeracji wrocławskiej – dynamicznie rozwijającemu się regionowi o ogromnym potencjale gospodarczym, edukacyjnym i infrastrukturalnym. Wrocław i jego otoczenie to dziś jeden z najważniejszych biegunów wzrostu w Polsce. To tu działa jedno z największych w kraju centrów usług dla biznesu, silny sektor IT i przemysłowy, prężny rynek nieruchomości oraz rozbudowana sieć uczelni wyższych.


Nieprzypadkowo właśnie Wrocław był gospodarzem debaty NIST. Tu widać szczególnie wyraźnie, jak wiele traci region na braku formalnej struktury metropolitalnej. Codziennie mieszkańcy przemieszczają się między gminami, rynek pracy obejmuje dziesiątki miejscowości, a problemy – od suburbanizacji po transport zbiorowy – wykraczają daleko poza administracyjne granice miasta.

"Granice administracyjne to fikcja"

Profesor Paweł Swianiewicz, jeden z najwybitniejszych badaczy samorządu terytorialnego w Polsce, nie owijał w bawełnę:

„Jest oczywiste, że główne ośrodki miejskie nie kończą się tam, gdzie wyznaczono ich granice administracyjne. (…) Prowadzi to do wielu trudności w wykonywaniu zadań samorządów, w tym organizacji dostarczania usług, ale także prowadzenia spójnej polityki rozwoju przestrzennego i gospodarczego.”

Diagnoza ta idealnie pasuje do sytuacji aglomeracji wrocławskiej. Bez odpowiedniej ustawy, bez zintegrowanego systemu finansowania i bez jasno przypisanych kompetencji, nawet najlepiej rozwijające się regiony mogą utknąć w decyzyjnym chaosie.

Wspólna odpowiedzialność, wspólna szansa

Współczesne aglomeracje to nie tylko centra administracyjne – to silniki innowacji, rozwoju gospodarczego i społecznej energii. Ich kondycja bezpośrednio wpływa na konkurencyjność całego kraju. Dlatego konieczne jest spójne podejście – nie tylko na poziomie lokalnym, lecz także krajowym. Niezależnie od tego, kto aktualnie sprawuje władzę, priorytetem powinno być stworzenie mechanizmów umożliwiających realną współpracę między centralnym miastem aglomeracji a otaczającymi je gminami.

Obszary metropolitalne stają dziś przed wyzwaniami, których nie da się rozwiązać w ramach jednej jednostki terytorialnej – od organizacji transportu publicznego po gospodarkę odpadami. Potrzebujemy więc nowoczesnego modelu zarządzania aglomeracjami – opartego na współdzieleniu kompetencji, odpowiedzialności i finansowania. Tylko w ten sposób Polska w pełni wykorzysta potencjał swoich metropolii i sprosta globalnym wyzwaniom.

Aglomeracje to przyszłość. Czas na decyzje

Podczas debaty NIST padło to jasno: potrzebny jest model metropolitalny oparty na trwałych podstawach prawnych, z jasno określonym podziałem zadań i stabilnym finansowaniem. Samorządy nie czekają na kolejne konsultacje, lecz na konkretne decyzje. Politycy muszą wreszcie potraktować ten temat poważnie, zamiast spychać go na margines ustawowych „dodatków” czy projektów pisanych pod wybory.


Bez nowoczesnych metropolii Polska nie wykorzysta swojego potencjału. A bez odpowiednich ram prawnych aglomeracje mogą stać się źródłem problemów, zamiast rozwiązań. Wybór jest jasny – i należy go podjąć teraz.

red.

Fot: Wrocław, serce dolnosląskiej aglomeracji,  Adam Malycha

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo