Prognozy są porażające. Dwa miliony Polaków zagrożonych skrajnym ubóstwem

Redakcja Redakcja Pieniądze Obserwuj temat Obserwuj notkę 16
Wprawdzie w 2024 roku w Polsce nastąpiło zmniejszenie zasięgu zagrożenia ubóstwem skrajnym o 1,4 pkt proc. - z 6,6 proc. rok wcześniej do 5,2 proc. - ale to mniejszy spadek niż wzrost odnotowany pomiędzy 2022 a 2023 rokiem. Miliony Polaków wciąż nie realizują potrzeb na podstawowym poziomie.

- Główny Urząd Statystyczny pokazał, że ubóstwo skrajne w Polsce, w porównaniu z 2023 rokiem, spadło z 6,6 proc. do 5,2. To znaczny spadek, ale mimo wszystko nadal niemal 2 mln Polaków ciągle jest zagrożonych ubóstwem skrajnym, czyli nie realizują potrzeb na minimalnym poziomie. To niebezpieczne, bo to rodzi konsekwencje zarówno polityczne, jak i dla polityki społecznej, czyli możliwości pomocy osobom ubogim – mówi agencji Newseria dr hab. Sławomir Kalinowski, profesor Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk.  


Minimum egzystencji - poniżej tego poziomu żyje wielu Polaków

Granicą zagrożenia ubóstwem skrajnym jest minimum egzystencji szacowane przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS). Minimum egzystencji wyznacza bardzo niski poziom zaspokojenia potrzeb. Konsumpcja poniżej tego poziomu utrudnia przeżycie i stanowi zagrożenie dla psychofizycznego rozwoju człowieka. Spadek wskaźnika ubóstwa skrajnego był spowodowany poprawą sytuacji na rynku pracy i niższego poziomu bezrobocia utrzymującego się na poziomie 5 proc.

- Jeśli popatrzymy na Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności, to jest nawet ponad 2 proc. To jest skala, która nigdy wcześniej w historii gospodarczej nie była osiągalna, i myślę, że to jest główny powód zmniejszenia ubóstwa skrajnego - wyjaśnia prof. Sławomir Kalinowski. 

Ubóstwo ustawowe spada, ale nie mówi wiele

Ubóstwo ustawowe w 2024 roku wyniosło 2,6 proc., czyli zmalało o 1,5 pp. w porównaniu do 2023 roku i o 4,1 pp. do 2021 roku. Poziom granicy zagrożenia ubóstwem ustawowym odpowiada wartościom kwot, które zgodnie z obowiązującymi przepisami uprawniają do ubiegania się o świadczenie pieniężne z pomocy społecznej. Granice zagrożenia tą kategorią ubóstwa nie były podnoszone od 2022 roku.

- Ubóstwo ustawowe, które jest na poziomie nieco wyższym niż 2 proc., nie jest miarą, która pozwoli pokazać, ile faktycznie jest osób ubogich w Polsce – mówi ekspert IRWiR. – Próg upoważniający do otrzymania świadczenia z pomocy społecznej od trzech lat jest na jednakowym poziomie, to jest około 776 zł na osobę samotną i nieco ponad 600 w przypadku rodziny czteroosobowej.

Jego zdaniem, jeśli kwota, która uprawniałaby do skorzystania z pomocy społecznej, miałaby być podniesiona i podobna jak w przypadku ubóstwa skrajnego, to powinna przekraczać 900 zł dla gospodarstwa jednoosobowego i nieco mniej dla gospodarstw czteroosobowych w przeliczeniu na osobę.

- Jeśli ubóstwo ustawowe jest niższe niż ubóstwo skrajne, wówczas dochodzi do pewnego paradoksu, że osoby, które nie realizują potrzeb na minimalnym poziomie, jednocześnie nie mają szansy na otrzymanie świadczenia społecznego z ośrodka pomocy społecznej. To jest niebezpieczne, bo część osób nie realizuje potrzeb nawet na minimalnym poziomie. Jeśli więc ubóstwo skrajne jest na poziomie powyżej 5 proc., a ubóstwo ustawowe nie przekracza 3 proc., to widzimy, jak znaczna grupa osób, pewnie ok. 700 tys., być może nie realizuje potrzeb nawet na minimalnym poziomie – wskazuje Sławomir Kalinowski.  


Ubóstwo relatywne wśród gospodarstw domowych

Trzecią granicą jest granica zagrożenia ubóstwem relatywnym, na poziomie połowy kwoty, którą średnio w miesiącu wydają gospodarstwa domowe. W 2024 roku zasięg zagrożenia ubóstwem relatywnym wyniósł 13,3 proc.

Ubóstwo lub wykluczenie społeczne jest efektem m.in. niskich dochodów, niskiego poziomu wykształcenia, niepełnosprawności, długotrwałej lub ciężkiej choroby, braku pracy, ograniczonej aktywności beneficjentów pomocy społecznej, dysfunkcyjności rodzin, niskich aspiracji życiowych, niekorzystnych zjawisk z przeszłości, wieloletnich utrwalonych wzorców biedy w rodzinie

Jak wskazują badania przeprowadzone w województwie mazowieckim na potrzeby publikacji „Ubóstwo ubogich”, współautorstwa prof. Sławomira Kalinowskiego, trudności finansowe to tylko jeden z nielicznych aspektów ubóstwa. Wiele osób z tej grupy boryka się bowiem z problemami zdrowotnymi, doświadcza poczucia izolacji społecznej, braku wsparcia ze strony rodziny czy znajomych. Część z nich dziedziczy ubóstwo, a dla niektórych jest to sposób na życie, bo nie chcą wyjść poza schemat ubóstwa, które jest bezpieczną alternatywą w porównaniu z trudnymi próbami zmiany warunków życia. W Polsce są trzy osie ubóstwa i wykluczenia społecznego.

- Jedna oś to jest oddalenie od dużych miast i to są tereny wiejskie, peryferyjne, gdzie są mniejsze szanse realizacji potrzeb. Druga oś to byłe tereny popegeerowskie. Ponad 30 lat po likwidacji Państwowych Gospodarstw Rolnych ciągle mamy do czynienia z sytuacją, że na tych obszarach wiejskich osoby nie realizują potrzeb na wystarczającym poziomie. I trzecia oś, która przebiega po linii diagonalnej od Szczecina po Rzeszów, część osób położona po prawej stronie tej linii w mniejszym stopniu ma szansę na realizację potrzeb – podsumowuje prof. Sławomir Kalinowski.  


Z artykułu dowiesz się: 

  • W 2024 roku ubóstwo skrajne w Polsce spadło do 5,2 proc., ale nadal dotyka blisko 2 mln osób
  • Paradoks systemu polega na tym, że część osób żyjących poniżej minimum egzystencji nie kwalifikuje się do pomocy społecznej
  • Ubóstwo relatywne obejmuje ponad 13 proc. społeczeństwa i pokazuje szerszy wymiar wykluczenia
  • Źródła biedy w Polsce mają charakter strukturalny: związane są m.in. z peryferyjnością regionów, dziedziczeniem ubóstwa i problemami zdrowotnymi

Fot. zdj. ilustracyjne/Unsplash

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj16 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Gospodarka