Debata dotycząca monopolu pańswa nad hazardem online w czasie Krynica Forum 2025
Debata dotycząca monopolu pańswa nad hazardem online w czasie Krynica Forum 2025

Szara strefa jak czarna dziura. Czy monopol na hazard online jeszcze działa?

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Osiem lat po wprowadzeniu monopolu państwa na kasyna online szara strefa wciąż rośnie nominalnie, a narzędzia walki – jak rejestr domen zakazanych – wyczerpały swój efekt. Eksperci uczestniczący w debacie podczas Krynica Forum 2025 wskazują, że bez kontrolowanej liberalizacji i systemu licencyjnego Polska nadal będzie tracić miliardy złotych oraz kontrolę nad ochroną konsumentów.

W 2017 roku nowelizacja ustawy o grach hazardowych przyznała monopol na prowadzenie kasyn online Totalizatorowi Sportowemu. Równocześnie uruchomiono rejestr domen zakazanych, mający blokować nielegalne serwisy.

— Tylko jeden z tych podmiotów jest legalny, ten, który należy do Totalizatora Sportowego – przypomniał Olgierd Cieślik, były prezes Totalizatora Sportowego.


Przez kilka lat system przynosił efekty, legalny segment rósł dwucyfrowo i doszedł do około 60 proc. rynku. Dziś jednak wzrost się zatrzymał, a gracze coraz częściej wybierają zagraniczne serwisy oferujące większą różnorodność gier, bonusów i metod płatności.

Internauci trafiają na te serwisy nie wiedząc, że są na serwisie, który w Polsce działa nielegalnie. Na takie strony trafiają z najpopularniejszych wyszukiwarek internetowych. Nielegalne serwisy są przygotowane w sposób profesjonalny, a  nawigacja, logowanie i płatności są na nich bardzo proste.

— Jeżeli monopolista ma tylko 60 procent rynku, to sygnał, że model nie działa – dodał Cieślik.


Szara strefa jak górnictwo. 65 miliardów poza kontrolą

Według szacunków ekspertów, szara strefa hazardu online obejmuje już około 65 miliardów złotych obrotu rocznie, z czego ok. 47 mld zł przypada na kasyna online, a 18 mld zł na zakłady wzajemne. To są ogromne pieniądze.

— Szara strefa online to około 65 miliardów złotych, skala porównywalna z całym polskim górnictwem – mówił Piotr Palutkiewicz z Warsaw Enterprise Institute.

Z kolei Mateusz Lewandowski, były urzędnik Ministerstwa Finansów, prawnik i ekspert rynku gier, wskazywał, że z usług operatorów offshore korzysta dziś ok. 3,3 miliona Polaków, z czego 65 procent deklaruje chęć powrotu do legalnych platform, gdyby rynek został otwarty na licencje.

— Rejestr domen wyczerpał już swoje możliwości oddziaływania. Blokowanie pojedynczych stron nie ma sensu, gdy nowa domena powstaje w kilka minut – podkreślił Lewandowski.


Sport i budżet tracą setki milionów

Temat legalności hazardu online to nie tylko kwestia fiskalna, lecz także finansowanie sportu.

— Legalni bukmacherzy przekazują na polski sport około 120 milionów złotych rocznie. Gdyby udało się ograniczyć szarą strefę, środki dla klubów i związków mogłyby się podwoić – powiedział Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN.

Według szacunków ekspertów, luka podatkowa w segmencie hazardu online sięga już setek milionów złotych, a po doliczeniu CIT, PIT i składek do budżetu, nawet kilku miliardów złotych rocznie.


Raport WEI: Ostatni taki monopol w Europie

Analizę skutków obecnego systemu przedstawił również Warsaw Enterprise Institute w raporcie „Ostatni taki monopol w Europie”, którego autorem jest Piotr Palutkiewicz.


WEI wskazuje, że Polska jest jednym z ostatnich krajów Unii Europejskiej, które utrzymują państwowy monopol w kasynach online. W większości państw członkowskich , m.in. w Danii, Szwecji, Holandii czy Belgii, wprowadzono system licencyjny, który pozwala prywatnym operatorom działać pod ścisłym nadzorem państwa. Swoje podejście do sprawy zmienia właśnie Finlandia. 

Z raportu wynika, że otwarcie rynku mogłoby zwiększyć wpływy budżetowe, zmniejszyć ryzyko uzależnień (bo gracze trafialiby do kontrolowanych podmiotów) oraz umożliwić rozwój polskich firm technologicznych obsługujących legalne platformy hazardowe.

Piotr Palutkiewicz w Krynicy mówił wprost:

– Państwo przegrywa zarówno z fiskalnego, jak i społecznego punktu widzenia. Obecny model monopolu online nie jest już w stanie sprostać realiom cyfrowego rynku – przyznaje ekspert.

Europa stawia na licencje i kontrolę

— Monopole są z definicji mniej efektywne niż rynek konkurencyjny – zauważył Dariusz Kryczka, ekspert ds. regulacji i prawa.

Według niego, większość państw UE przeszła na model licencyjny, w którym to państwo zachowuje kontrolę, ale nie blokuje rozwoju rynku.

– Większość krajów europejskich wzięła legalizację hazardu online na sztandary – podkreślił Kryczka i dodał, że "nie chodzi o uwolnienie rynku, lecz o wprowadzenie twardych standardów i realny nadzór” .

W modelu licencyjnym państwo ustala jasne zasady: limit depozytów, weryfikację wieku, procedury AML, blokowanie płatności do nielegalnych operatorów oraz restrykcje reklamowe. Efekt? spadek szarej strefy i wzrost wpływów podatkowych.

Hazard online a prawo. Jakie zmiany proponują eksperci

Odejście od monopolu na rzecz systemu licencyjnego, który pozwoliłby działać w Polsce kilku kontrolowanym operatorom zamiast jednego państwowego. Eksperci podkreślają, że kluczowe jest jednoczesne uszczelnienie systemu płatności, tak aby banki i operatorzy finansowi automatycznie blokowali przelewy do podmiotów wpisanych do rejestru domen zakazanych.

Proponują również wprowadzenie centralnego rejestru wykluczeń, który umożliwiłby graczom dobrowolne zablokowanie dostępu do gier, a także obowiązkowe limity czasu i depozytów oraz twardą weryfikację wieku i tożsamości. W obszarze komunikacji postulują ograniczenie reklam hazardu, zarówno w internecie, jak i w mediach tradycyjnych, wzorując się na rozwiązaniach z Danii czy Szwecji. Istotna jest też korekta polityki podatkowej, tak by działanie w Polsce było bardziej opłacalne niż w szarej strefie.

Eksperci nie zapomnieli też o bezpieczeństwie graczy. Całość powinny uzupełniać kampanie edukacyjne pokazujące, jak rozpoznać legalnego operatora i gdzie szukać pomocy w przypadku problemów z hazardem.


Już czas na zmiany

— Rejestr domen wyczerpał swoje możliwości. Ten model już nie działa – podsumował jeden z panelistów.

Ośmioletni eksperyment z monopolem online był potrzebny, by uporządkować rynek i zebrać dane. Ale dziś, w ocenie ekspertów rynkowych, Polska potrzebuje kolejnego kroku: licencjonowania pod ścisłym nadzorem państwa.

Takie rozwiązanie pozwoliłoby ograniczyć szarą strefę, zwiększyć wpływy do budżetu i lepiej chronić graczy. Jak wynika z raportu WEI, byłoby to również dostosowanie do standardów obowiązujących już w większości krajów Unii Europejskiej.

na zdjęciu: Debata dotycząca monopolu państwa nad hazardem online w czasie Krynica Forum 2025. fot. Salon24

Redakcja

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj5 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka