Polskie MSZ wysłało do Komisji Europejskiej kolejną odpowiedź na rekomendacje ws. procedury praworządności. Witold Waszczykowski zarzuca Brukseli ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju i podtrzymuje, że rząd będzie reformował sądy na wzór innych państw europejskich.
- Komisja może potwierdzić, że otrzymała odpowiedź od polskiego rządu w sprawie rekomendacji, które wydaliśmy 26 lipca. Teraz będziemy je uważnie analizować - zakomunikował rzecznik KE, Johannes Bahrke. Odpowiedź polskich władz liczy 12 stron. A w niej zarzuty pod adresem Komisji Europejskiej - o to, że ingeruje w proces zmian kraju członkowskiego, nie odnotowała prezydenckich wet i ignoruje rozwiązania, stosowane w innych państwach.
MSZ stoi na stanowisku, że Bruksela nie ma prawa ingerować w proces ustawodawczy w Polsce. - Uwagi wykraczają poza kompetencje KE, bo organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do wyłącznej kompetencji państw członkowskich - brzmi odpowiedź na sugestie KE. Rząd zwrócił uwagę, że w rekomendacjach nie uwzględnia się wet Andrzeja Dudy - chodzi o ustawy o SN i KRS. W związku z decyzją prezydenta, projekty reformy nie zostały wdrożone. - W swojej odpowiedzi strona polska przedstawiła wyczerpujące wyjaśnienia dotyczące wątpliwości Komisji Europejskiej, mając nadzieję na dalsze prowadzenie dialogu w sposób merytoryczny i pozbawiony elementów politycznych - podkreśliło MSZ.
Polska strona podaje przykłady Hiszpanii, Danii i Estonii jako państw, na których wzorowana była reforma sądownictwa. Poza tym, rząd wytłumaczył Brukseli, że chodzi o usprawnienie pracy sądów, tak, by procesy nie przeciągały się wiele lat jak obecnie. Obawy Komisji Europejskiej MSZ nazywa "bezpodstawnymi": - Podejmowane działania legislacyjne, których nadrzędnym celem jest reforma systemu wymiaru sprawiedliwości, są zgodne ze standardami europejskimi i odpowiadają narastającym od lat oczekiwaniom społecznym w tym zakresie, dlatego bezpodstawnie budzą wątpliwości Komisji - stwierdzono. Przypomniano, że w badaniach opinii społecznej, większość Polaków domaga się gruntownej reformy wymiaru sprawiedliwości. Ponad połowa badanych w marcu 2017 roku w sondażu CBOS krytycznie wypowiedziała się na temat kondycji polskiego sądownictwa (51 proc.).
Kolejny zarzut polskiego rządu w stronę Komisji Europejskiej, to ocena aktów prawnych w momencie toczącego się procesu legislacyjnego w parlamencie. - Komisja Europejska, odnosząc się do projektów ustaw na etapie trwającego procesu legislacyjnego, nie tylko wykracza poza swoje kompetencje, lecz także wywołuje uzasadnione wątpliwości dotyczące właściwego adresata jej uwag: czy są to Sejm i Senat, Rząd RP, czy Prezydent RP - uważa resort Witolda Waszczykowskiego.
MSZ podkreśliło, że przekazuje komisarzom wszystkie niezbędne informacje i wyraziło nadzieję na "usunięcie wszystkich wątpliwości" w tym zakresie. Waszczykowski w rozmowie z RMF FM wyjawił, czego oczekuje od Fransa Timmermansa i Brukseli. - Przestanie występować pan Timmermans na konferencjach prasowych, przestanie mówić, że monitoring Polski to jest jego misja personalna, przestanie przyjeżdżać do Polski na manifestacje polityczne - zaznaczył.
Komisja Europejska w rekomendacjach krytykowała Polskę za projekty ustaw sprzeczne z art. 157. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz dyrektywą w sprawie równości płci w dziedzinie zatrudnienia. Jako przykład, podaje różny wiek przechodzenia w stan spoczynku sędziów - w przypadku mężczyzn to 65 lat, kobiet - 60. Frans Timmermans otwarcie mówi o odbieraniu niezależności polskim sądom, jeśli to minister sprawiedliwości decydowałby w okresie przejściowym o tym, który sędzia SN będzie musiał odejść w stan spoczynku, a który zajmie jego miejsce. Z podobną, ostrą recenzją, spotkał się pomysł odwołania wszystkich obecnych członków KRS.
Źródło: RMF FM, PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka