PiS nie rezygnuje z walki o reparacje wojenne. Odpowiedź nawet z Rosji

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 82

Politycy PiS wciąż czekają na kompleksową opinię Biura Analiz Sejmowych, czy Polska może ubiegać się o reparacje wojenne i w jaki sposób uzyskać rekompensatę od Niemiec. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" 1 września napisał, że nie mamy żadnych szans, a rosyjski parlamentarzysta prowokuje: niech Polska rozliczy się z Prus Wschodnich.

- Biuro Analiz Sejmowych przygotowuje informację, dotyczącą możliwości domagania się przez Polskę od Niemiec odszkodowań za straty wojenne - stwierdził wicemarszałek Sejmu, Joachim Brudziński w radiowej "Trójce". Przypomniał też, że to nasz kraj najwięcej wycierpiał w wyniku zbrodniczej okupacji niemieckiej.

Zwolennikiem uzyskania rekompensaty za zniszczenia wojenne jest Stanisław Karczewski. - Takie odszkodowania nam się należą, są w tej chwili prowadzone dokładne analizy, analizy prawne, jeśli tylko będą podstawy prawne, to jestem gorącym zwolennikiem tego, aby ubiegać się o odszkodowania od strony niemieckiej - podkreślił marszałek Senatu.

"Frankfurter Allgemeine Zeitung", powołując się na ekspertyzę Bundestagu, oświadczył 1 września: Polska nie ma żadnych szans na reparacje. "Najpóźniej z podpisaniem traktatu dwa plus cztery w 1990 r. (traktat zjednoczeniowy) utraciły moc ewentualne roszczenia odszkodowawcze związane z niemieckimi zbrodniami popełnionymi w czasie II wojny światowej, „ponieważ Polska w ramach negocjacji traktatowych przynajmniej milcząco wyraziła zgodę na zrezygnowanie z dochodzenia odszkodowań" - czytamy w niemieckim dzienniku.

Traktat "dwa plus cztery" - według służby naukowej Bundestagu - zamyka drogę Polsce do uzyskania rekompensat. "Takie żądania byłyby przedawnione" - stwierdza "FAZ". - Polskie żądania reparacji, z prawnego punktu widzenia praktycznie pozbawione szans na sukces, są przeciwieństwem wspólnego, skierowanego na przyszłość projektu między Polską i Niemcami a wręcz nadają się do tego, by wywołać niebezpieczne skutki - ocenił wiceprzewodniczący Bundestagu, Johannes Singhammer z CSU.

Jak wynika z analizy "FAZ", Niemcy sprytnie zabezpieczyli się przed żądaniami innych krajów. Rząd federalny w 1999 r. uznał okres 50 lat od zakończenia wojny i traktat "dwa plus cztery" za ostateczny termin jakichkolwiek roszczeń wojennych. - Moment publikacji był zupełnie nietrafiony. Jeśli ktoś tak mówi w 88. rocznicę wybuchu II wojny światowej, to chyba nie skojarzył tych dwóch faktów. (...) Jestem przekonany, że prawnicy znajdą taką formułę, która umożliwi nam ubieganie się o takie odszkodowania - komentował publikację "FAZ" Stanisław Karczewski.

Do Rosji dobiegły głosy niektórych polityków PiS, którzy zaczęli domagać się reparacji wojennych również z Moskwy. - Perspektywy tego rodzaju żądań, zarówno od nas, jak i od Niemiec, są absolutnie zerowe. Tego rodzaju oświadczenia to bzdury i droga donikąd - zaznaczył Władimir Dżabarow, parlamentarzysta i wiceszef komisji spraw zagranicznych w Radzie Federacji.

- Polska praktycznie za darmo otrzymała ziemie Prus Wschodnich, więc nie powinna się uskarżać. Niech więc najpierw rozliczą się za te ziemie - dodał rosyjski polityk. - Zgodnie z tą logiką, Rosja mogłaby zażądać od Polski odszkodowań za wydarzenia z 1612 roku, gdy jej wojska wtargnęły do Moskwy - nie krył irytacji Dżabarow.

PiS ma jednak sojusznika w postaci posła PO, Andrzeja Halickiego. Polityk w radiowej "Trójce" krytykował rządzących za chaos i brak staranności w kwestii reparacji, ale jednocześnie przyznał, że będzie trzymał kciuki za rząd. - Mniej demagogii, więcej realizmu. Mniej gadania, proszę o działania. Jeżeli mówicie od paru miesięcy, a do tej pory Biuro Analiz Sejmowych analizy nie ma, to kto i co robi? Potraficie zrobić analizę w ciągu godziny czy dwóch; potraficie całe postępowanie trzech czytań przeprowadzić w ciągu kilku godzin, a nie potraficie uzyskać analizy, w jaki sposób do tych reparacji dojść, od własnego biura, którym też pan marszałek zarządza? Ja trzymam kciuki bardzo mocno i bardzo czekam na skuteczne działanie w tej sprawie. Naprawdę - mówił. Stanowisko PO w tej sprawie ma zależeć od uzasadnienia procedury.

Źródło: PAP

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka