- Jeżeli ja, realizując program PiS, jestem wyrzucany z partii, to prezes Jarosław Kaczyński - nie realizując programu PiS, również powinien być z niej wyrzucony - tak poseł Łukasz Rzepecki skomentował w informację o swoim zawieszeniu w prawach członka PiS.
Rzepecki chce się spotkać z Kaczyńskim
Wczoraj rzeczniczka PiS Beata Mazurek poinformowała, że poseł Łukasz Rzepecki został zawieszony w prawach członka PiS, co - jak wskazywała - jest pierwszym krokiem do wydalenia go z partii. W piątek prezydium klubu PiS zarekomendowało wydalenie posła Rzepeckiego z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Mazurek argumentowała, że ze strony posła było już wystarczająco dużo posunięć, które by wskazywały na to, iż bardziej staje po stronie opozycji, niż po stronie obozu rządzącego.
Rzepecki oświadczył w rozmowie z Radiem ZET, że jest "zszokowany zaistniałą sytuacją" i nie wie, jakie są podstawy merytoryczne do wyrzucenia go z partii. - Ja realizuję program PiS, w związku z tym będę chciał spotkać się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w siedzibie partii na Nowogrodzkiej - oświadczył.
- Będę chciał zapytać prezesa Jarosława Kaczyńskiego, dlaczego zostaję wyrzucany z PiS, realizując program PiS - zaznaczył. Jak dodał, ma nadzieję, że zostanie przyjęty na rozmowę jak najszybciej. - Jeżeli ja, realizując program PiS, jestem wyrzucany z PiS, to uważam, że pan prezes Jarosław Kaczyński, nie realizując programu PiS również powinien być wyrzucony - dodał Rzepecki.
Rzepecki w południe nie został jednak wpuszczony do siedziby Prawa i Sprawiedliwości. Poseł zostawił tam jedynie pismo skierowane do Jarosława Kaczyńskiego, w którym wyjaśnia, "jak został potraktowany", że nie został poinformowany o zawieszeniu przez kierownictwo klubu PiS.
- To pokazuje przede wszystkim szacunek dla moich wyborców, dla obywateli, że nie zostałem w tej sprawie wysłuchany - ironizował, komentując ten fakt dla dziennikarzy zgromadzonych na Nowogrodzkiej.
Niesubordynacja młodego posła PiS
O Rzepeckim było głośno w lipcu, gdy podczas sejmowej debaty wyraził swój sprzeciw wobec projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych autorstwa posłów PiS. - Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska. Dlatego z tego miejsca chciałbym zaapelować do moich koleżanek i kolegów z Prawa i Sprawiedliwości, do kierownictwa PiS, żebyście wycofali państwo te podpisy pod tą ustawą - powiedział. Poseł nie wziął także udziału w głosowania nad ustawą o Sądzie Najwyższym.
W środę komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych opowiedziała się za przyjęciem wniosku posła PO Marcina Kierwińskiego o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła PiS Dominika Tarczyńskiego.
Kierwiński złożył prywatny akt oskarżenia, w którym zarzuca posłowi Tarczyńskiemu, że ten pomawia go o niezgodne z prawem lobbowanie na rzecz Airbus Helicopters. Rzepecki zapowiedział wówczas, że zagłosuje za uchyleniem immunitetu posłowi Tarczyńskiemu. Podkreślił, że "sprawa jest poważna" i dlatego też powinno zostać niezwłocznie wyjaśnione, czy poseł PO lobbował na rzecz Airbusa. - To będzie przede wszystkim z korzyścią dla pieniędzy publicznych i wyjaśnienia zaistniałej sytuacji - argumentował Rzepecki.
Mazurek oceniła, że decyzja, którą podjął poseł Rzepecki jest dla PiS niezrozumiała. - Zawsze w danym środowisku obowiązuje lojalność, takiej lojalności od wszystkich naszych członków wymagamy. To nie jest dla nikogo tajemnicą - zaznaczyła.
- Jeśli (Rzepecki) chce realizować program PiS, to przede wszystkim nie idzie z tym do mediów, tylko do szefa partii, do szefa klubu, do swoich struktur, a nie najpierw swoimi pomysłami na to, co wprowadzać i kiedy wprowadzać, dzieli się z dziennikarzami - dodała Mazurek.
Rzepecki nie chce "bronić kolesi"
Do jej wypowiedzi odniósł się Rzepecki w wywiadzie z Radiem ZET. Odpowiadając na zarzut, że jest nielojalny wobec partii, Rzepecki podkreślił, że jest lojalny przede wszystkim wobec wyborców i programu PiS. - W programie PiS mamy jasno zapisane, że będziemy przeciwko podnoszeniu podatków, dlatego głosowałem za tym, żeby wyrzucić do kosza projekt ustawy paliwowej - tłumaczył poseł.
- Także głosowałem, żeby uchylić immunitet formalny posłowi Tarczyńskiemu, ale tu nie chodzi o pana posła Tarczyńskiego, tu chodzi ogólnie o klasę polityczną, o nas, parlamentarzystów. Uważam, że nie powinniśmy bronić kolesi, tylko powinniśmy być równi wobec prawa - dodał poseł. Wskazywał, że w dokumentach programowych PiS jest zapisane, że partia jest przeciw immunitetom formalnym.
W poniedziałkowym komentarzu Mazurek oceniła, że poseł "sam postawił się poza Prawem i Sprawiedliwością". - Zamiast pracować na rzecz Polaków, postanowił pracować na siebie i na własną "pseudopopularność" - mówiła. Dodała, że Łukasz Rzepecki "zawiódł zaufanie nie tylko koleżanek i kolegów z klubu, ale przede wszystkim nadużył zaufania wyborców PiS, dzięki którym uzyskał mandat posła".
- PiS realizuje swój program, pracujemy w Sejmie, szkoda że panu Rzepeckiemu nie odpowiada taka praca i po dwóch latach postanowi porzucić działania na rzecz Polaków. To bardzo przykre, jak obserwujemy, że zamiast pracy w parlamencie, wybiera medialne happeningi. Więcej pokory, więcej pracy, mniej myślenia o osobistej karierze. Tego należy życzyć panu Rzepeckiemu - oświadczyła rzeczniczka PiS.
źródło PAP
ja
Zobacz także wpis Grzegorza Wszołka: Więcej Rzepeckich, mniej Tarczyńskich. PiS pozbywa się pracowitego posła
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka