Premier Polski na obchodach 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz. Fot. Flickr/premierrp
Premier Polski na obchodach 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz. Fot. Flickr/premierrp

Morawiecki: Nie ma mowy o odpowiedzialności Polski za Holokaust

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 189

W rozmowie z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu podkreśliłem, że państwo polskie było napadnięte i okupowane; nie ma mowy o odpowiedzialności Polski za Holokaust - powiedział premier Polski.

Podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała o zmianę nowelizacji uchwalonej w piątek przez Sejm. Powiedziała, że budzi ona w Izraelu „dużo, dużo emocji”, a rząd Izraela „ją odrzuca”. Przez weekend we wszystkich izraelskich mediach pojawiały się zdecydowanie krytyczne komentarze na temat noweli w polskim prawie, dotyczącym m.in. penalizacji określeń w rodzaju „polskie obozy śmierci” i oskarżania narodu polskiego o zbrodnie na Żydach. Media w Izraelu odebrały to jako próbę zanegowania prawdy o Holocauście i Szoah. 

Polecamy: Kłótnia z Izraelem po nowelizacji ustawy o IPN

Strona polska jest otwarta na dialog, chcemy rozmawiać i badać prawdę historyczną - mówił Morawiecki. – Zwłaszcza tak boleśnie doświadczonym narodom, jak polski i żydowski, powinno zależeć na upowszechnianiu prawdziwej, a nie fałszywej narracji historycznej. Nie brakuje w świecie ludzi, którzy niestety podejmują się zadania, by działania szlachetne przemieniać w zbrodnie – podkreślił szef polskiego rządu.


– Powiedziałem premierowi Izraela, że krzywda i tragedia ofiar Holocaustu oraz krzywda i tragedia ofiar wszystkich nazistowskich zbrodni, nakazuje całemu uczciwemu światu nie tylko czczenie pamięci pomordowanych, ale również stanowcze potępianie fałszywych świadectw na temat zbrodni Holocaustu. W odróżnieniu od państw zachodniej Europy okupowanych przez Niemcy podczas II wojny światowej, gdzie za pomoc Żydom groziła grzywna lub więzienie, w okupowanej Polsce groziła za to kara śmierci nie tylko dla osób pomagających Żydom, ale dla całych rodzin – zaznaczył Mateusz Morawiecki.

Czytaj także: Beata Mazurek: Nie będziemy niczego zmieniać w ustawie o IPN

Szef polskiego rządu przypomniał o polsko-izraelskim oświadczeniu z 2016 roku, w którym była mowa o niedopuszczalności sformułowania „polskie obozy śmierci”. Prawną konsekwencją takiego właśnie stanowiska było przyjęcie przez polski Sejm ustawy dopuszczającej możliwość kary grzywny lub kary do 3 lat więzienia za świadome rozpowszechnianie sformułowania „polskie obozy śmierci”. 

– Wskazałem w rozmowie z premierem Netanjahu, że podobne rozwiązania obowiązują w prawie izraelskim w stosunku do osób zaprzeczających lub podważających zbrodnie dokonane przeciwko narodowi żydowskiemu. Premier Netanjahu zgodził się, że sformułowanie +polskie obozy śmierci+, jest krzywdzące i niewłaściwe – powiedział Morawiecki.

Ostatnia nowelizacja ustawy nie ma na celu zablokowania badań naukowych ani prac akademickich. Dalog między naszymi państwami nie może dotyczyć suwerennych decyzji polskiego parlamentu - podkreślił premier.

Premier Netanjahu zaproponował z kolei, by Polska i Izrael powołały paroosobowe zespoły ekspertów do spraw dialogu między oboma krajami.

„Kiedy okrutni bandyci napadają dom, w którym mieszkają razem dwie rodziny i jedną rodzinę bandyci mordują prawie całą, a w drugiej mordują matkę, ojca, torturują dzieci, rabują cały dom i go podpalają – wtedy nikt nie może mówić, że druga rodzina jest winna okrucieństwa bandytów” - zapisał wczoraj wieczorem premier Polski na Twitterze.

Sejm w piątek uchwalił nowelizację ustawy o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, zgodnie z którą każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Do nowych przepisów krytycznie odniosły się w sobotę władze Izraela, m.in. premier Netanjahu i ambasador Izraela Anna Azari, która zaapelowała o zmianę w tej nowelizacji. Podkreśliła, że „Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady”. Zastępca ambasadora RP w Tel Awiwie został wezwany w niedzielę rano do izraelskiego MSZ, gdzie na spotkaniu „wyrażono sprzeciw Izraela wobec sformułowań w ustawie o IPN”. Zwłaszcza termin przyjęcia ustawy w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, był zadziwiający i niefortunny" - napisało izraelskie MSZ.


Źródło: PAP

KW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła. 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka