W Rosji opozycja protestuje przeciw Putinowi. Fot. EPA/Sergei Ilnitsky
W Rosji opozycja protestuje przeciw Putinowi. Fot. EPA/Sergei Ilnitsky

W Rosji protesty przeciw Putinowi. Liderem Nawalny. Zatrzymano ponad tysiąc osób

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Ponad tysiąc osób zatrzymała policja w różnych miastach Rosji podczas odbywających się tam demonstracji zwołanych przez opozycjonistę Aleksieja Nawalnego. Ich uczestnicy protestowali m.in. przeciw kolejnej kadencji prezydenta Władimira Putina.

Liczbę zatrzymanych podała organizacja OWD-Info, monitorująca zatrzymania w Rosji. W Moskwie, gdzie niedługo po rozpoczęciu demonstracji policjanci wyciągnęli z tłumu samego Nawalnego, zatrzymano – według szacunków OWD Info – czterysta siedemdziesiąt pięć osób. Ponad sto sześćdziesiąt osób zatrzymano w Czelabińsku na południowym Uralu, a siedemdziesiąt pięć – w Jakucku, głównym mieście Republiki Jakucja na Dalekim Wschodzie Rosji.

Polecamy: Wybory prezydenckie w Rosji - miażdżąca przewaga Putina

Nawalny został zatrzymany krótko po tym, jak pojawił się na Placu Puszkina w centrum stolicy. Tłum, który go otoczył, skandował nazwisko opozycjonisty na przemian z hasłami: „Precz z carem!” i „Putin, odejdź!”. Nawalny zdążył krótko przemówić do swych zwolenników, po czym kilku funkcjonariuszy schwyciło go za ręce i nogi i wyniosło z tłumu.

Stołeczna policja oświadczyła, że na demonstracji w Moskwie zatrzymano ponad sto czterdzieści osób, a ogółem protest zgromadził około tysiąc pięćset uczestników. Współpracownicy Nawalnego zapewnili, że rzeczywista liczba uczestników protestu była kilkakrotnie wyższa.

Nowością, w porównaniu do poprzednich demonstracji zwoływanych przez Nawalnego w Moskwie, było pojawienie się w sobotę prowokatorów wszczynających bójki. Ludzie w kozackich mundurach i podający się za aktywistów ruchów proputinowskich atakowali protestujących na Placu Puszkina. Policja nie reagowała na ich działania.

image
Rosja. Policja tłumi protesty przeciw władzy Putina. Fot. EPA/Sergei Ilnitsky

W Petersburgu zatrzymano stu dwunastu uczestników demonstracji zwołanej przez Nawalnego. Zgromadzenie miało się odbyć na Placu Pałacowym, ale plac został uprzednio zajęty przez wojskowych i uczestników zlotu motocyklistów. Z tego względu zwolennicy Nawalnego demonstrowali w kilku osobnych grupach, m.in. na Newskim Prospekcie i Placu Powstania.

Nieco ponad pięćdziesiąt osób policja zatrzymała w Krasnodarze, a ponad sześćdziesiąt – w przemysłowym mieście Togliatti na Powołżu. Do zatrzymań doszło także przed południem w sobotę w miastach Syberii –  Krasnojarsku i Nowokuźniecku. Doniesienia o zatrzymanych napłynęły także m.in. z Barnaułu, Penzy, Samary, Jekaterynburga, Tomska, Tweru i Woroneża.

Antyrządowe protesty w Rosji przed ceremonią zaprzysiężenia Putina. Źródło: x-news


Uczestnicy protestów są przewożeni na komisariaty, gdzie policja sporządza protokoły o zatrzymaniu. Zatrzymywani byli w sobotę również aktywiści sztabów Nawalnego. W Krasnojarsku przed sądem miejskim stanęła koordynatorka lokalnego sztabu Jana Gierasimowa, której zarzucono naruszenie trybu organizacji zgromadzenia publicznego.

Polecamy: Rosja. Władimir Putin wygrał wybory prezydenckie z rekordowym poparciem

Protesty, które Nawalny zapowiadał w łącznie około dziewięćdziesięciu miastach Rosji, odbywały się pod hasłem „On nie jest dla nas carem”, a okazją było zaplanowane na 7 maja zaprzysiężenie Putina na nową kadencję prezydencką. Nawalny zarzucił Putinowi, iż po nieuczciwych – w ocenie opozycjonisty – wyborach prezydenckich w marcu uzyskał „faktycznie carskie kompetencje” i zamierza „rządzić Rosją jak swym majątkiem”, w interesach „wąskiej grupy, która przechwyciła całą władzę”.

Opozycjonista wezwał także do zaprotestowania przeciwko korupcji, nierówności oraz przeciw cenzurze i blokadzie komunikatora internetowego Telegram.


Źródło: PAP

KW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka