Krokodyl. Prawdopodobnie takiego szukają w Rzymie.
Krokodyl. Prawdopodobnie takiego szukają w Rzymie.

Pod Warszawą szukają węża, a pod Rzymem gigantycznego krokodyla

Redakcja Redakcja Zwierzęta Obserwuj temat Obserwuj notkę 23
Pod Warszawą szukają pytona. Podobne poszukiwania trwają w okolicy Rzymu, gdzie w miejscowości Maccarese może przebywać krokodyl. Pod Augustowem kilka dni temu widziany był niedźwiedź brunatny.


Wzdłuż Wisły, między miejscowościami Gassy a Ciszycą, trwają poszukiwania pytona tygrysiego. W akcji nie uczestniczą już służby, ale pozostają na miejscu członkowie grupy Animal Rescue Polska.

Czytaj także: Groźny pyton wciąż na wolności. Są nowe tropy, będzie go szukał dron

Wielkie poszukiwania krokodyla w Rzymie

W rejonie Rzymu także trwają poszukiwania, ale krokodyla, choć nie ma pewności czy istnieje. Ci, którzy twierdzą, że go widzieli w jednym z kanałów, mówią, że gad jest ogromny. Okolice miasteczka Fiumicino przeszukują karabinierzy.

Rzymska prasa informuje, że krokodyl był widziany w gminie Maccarese, w jednym z kanałów, wykorzystywanych przez liczne tam gospodarstwa rolne. W sprawę zaangażowały się lokalne władze.

- Karabinierzy i funkcjonariusze straży leśnej sprawdzają kanały. Śledzimy sytuację - zapewnił burmistrz Fiumicimo. Dodał następnie: - Mam nadzieję, że nie był to szalony gest kogoś nierozważnego, kto pozbył się gada, jakiego trzymał w domu.

Na razie, jak przyznał burmistrz, nie ma żadnego ewidentnego dowodu obecności zwierzęcia. Mieszkańcy pokazują zdjęcia, na których widać długi cień w mętnej wodzie. To może być krokodyl albo pień lub też "lokalny potwór niczym z Loch Ness" - podkreślił dziennik "Il Messaggero". Informuje o ironii, jaką wywołują doniesienia o gadzie i próbach ich wykorzystania, by zareklamować nadmorską miejscowość w szczycie letniego sezonu.

image
Czy gad jest tak olbrzymi jak ten na zdjęciu?

Niedźwiedź brunatny na wolności

W Polsce oprócz pytona szuka się niedźwiedzia brunatnego, który był widziany koło miejscowości Rudawka w powiecie augustowskim (woj. podlaskie) - czytamy w środę w "Super Expressie". Według informacji Podlaskiej Straży Granicznej, zwierzę przybyło z Litwy przez Białoruś.

Jak podaje gazeta, zwierzę w Rudawce kilka dni temu widzieli funkcjonariusze SG, a później w innym miejscu odnaleziono ślady łap. Były w pasie granicznym między Polską a Białorusią - potwierdza cytowana w "SE" mjr Katarzyna Zdanowicz z podlaskiej SG.

Zgodnie z relacją "SE", leśnicy po obejrzeniu śladów stwierdzili, że należą one do niedźwiedzia brunatnego. Ostatnio niedźwiedź brunatny na tych terenach tj. w Puszczy Augustowskiej był widziany w 1919 roku - powiedział "SE" rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk.

Niedźwiedź przybył z Litwy przez Białoruś. - Białorusini poinformowali naszą Straż Graniczną, że dzień wcześniej stwierdzono identyczne tropy na granicy litewsko-białoruskiej i zaobserwowano niedźwiedzia brunatnego - poinformowała "SE" mjr Zadanowicz.

- Teraz niedźwiedzia chcą namierzyć leśnicy. Specjaliści ostrzegają, że niedźwiedzie mogą być bardzo groźne, gdy są ranne lub wygłodzone. Jak dodano, "leśnicy przypuszczają, że niedźwiedź szuka samicy, bo do końca lipca mamy okres niedźwiedzich godów, i mają nadzieję, że pod Augustowem pozostanie już na zawsze".

image
Leśnicy szukają niedźwiedzia pod Augustowem.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości