Sąd Najwyższy. Fot. Flickr/jaime.silva
Sąd Najwyższy. Fot. Flickr/jaime.silva

Sędziowie SN niezadowoleni z decyzji prezydenta Dudy. "Nie orzekam do wyroku TSUE"

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 137

Jest mi niezmiernie smutno, że Prezydent mojej Ojczyzny nie poczekał z podjęciem decyzji na stanowisko TSUE - oświadczył sędzia SN, Stanisław Zabłocki. Z kolei Wojciech Katner podkreślił, że uważa się za sędziego w stanie czynnym i wstrzyma się z orzekaniem aż do decyzji unijnego trybunału.

Zarówno Zabłocki, jak i Katner znaleźli się na siedmioosobowej liście prezydenta bez rekomendacji po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Polecamy: Sąd Najwyższy: Prezydent Duda może stanąć przed Trybunałem Stanu

KRS wobec wszystkich tych sędziów wydała opinie negatywne. Chodzi o Józefa Iwulskiego, Jerzego Kuźniara, Marii Szulc, Anny Owczarek, Jacka Gudowskiego oraz Stanisława Zabłockiego i Wojciecha Katnera.

Decyzje Andrzeja Dudy ws. sędziów

Do Sądu Najwyższego wpłynęły pisma Andrzeja Dudy, zawiadamiające grupę sędziów o przejście w stan spoczynku po przekroczeniu 65. roku życia. - Jest mi niezmiernie smutno, że Prezydent mojej Ojczyzny nie poczekał z podjęciem decyzji na stanowisko Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w przedmiocie zgodności rozwiązań wewnętrznych, dotyczących przenoszenia na sędziowską emeryturę 65-latków orzekających w Sądzie Najwyższym, ze standardami unijnymi w zakresie niedyskryminowania ze względu na wiek oraz w zakresie takich granic ingerencji organów władzy ustawodawczej i wykonawczej w niezależność sądów i niezawisłość sędziów, która nie naruszałaby unijnych standardów praworządności - ocenił Zabłocki.

image
Andrzej Duda w sprawie sądownictwa znalazł się w ogniu krytyki. Fot. PAP/Jacek Turczyk

Sędzia Sądu Najwyższego zaznaczył, że podda się nowym regulacjom prawnym, chociaż uważa je za niekonstytucyjne. - Dlatego też będę czuł się do dnia 5 lipca 2020 roku, to jest do dnia ukończenia 70. lat, de iure sędzią w stanie czynnym, a nie sędzią w stanie spoczynku. (...) Poddaję się rygorowi wskazanemu w piśmie - napisał Stanisław Zabłocki. Sędzia nie wie jeszcze, czy w obecnej sytuacji poszuka wyjścia w pozwach do sądów krajowych lub unijnych trybunałów.

Zobacz: PiS i Andrzej Duda ostro o Sądzie Najwyższym. "Nie mają prawa", "decyzja niewiążąca"

- O jednym jestem przekonany już dziś. Gdybym nawet podjął decyzję "na tak" i skorzystał np. ze skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (...), z absolutną pewnością mogę już dziś zadeklarować, że każdego ewentualnie przyznanego mi eurocenta przekazałbym na szlachetny cel społeczny. W tej materii już dziś mogę złożyć przyrzeczenie publiczne. Nie o odszkodowanie i zadośćuczynienie walczyłbym bowiem w tej sytuacji, a jedynie o to, aby prawo było stosowane w sposób prawy - uważa Zabłocki. Oświadczenie sędzia Sądu Najwyższego, który przechodzi w stan spoczynku, zamieścił na Facebooku.

Oczekiwanie na orzeczenie TSUE

Inny przedstawiciel SN, który nie uzyskał rekomendacji KRS i Andrzeja Dudy, zapowiedział wstrzymanie się z orzekaniem do czasu wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

- Musimy poczekać na decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, bo to jest w tej chwili jemu pozostawione. Jestem sędzią w stanie czynnym. Natomiast zawieszam sprawy, nie mogę orzekać w sytuacji, kiedy nie wiemy, czy te orzeczenia nie byłyby nieważne - powiedział dziennikarzom TVN24 sędzia Wojciech Katner.

Czytaj: Sąd Najwyższy zawiesza przepisy ustawy autorstwa PiS. Kieruje pytania do TSUE

Wyraził też zdziwienie, że prezydent nie respektuje orzeczenia Sądu Najwyższego ws. zawieszenia niektórych zapisów ustawy o SN. - Mamy oczywiście postanowienie Sądu Najwyższego o zawieszeniu wykonania tych przepisów, ale jak państwo widzą, nawet prezydent Rzeczypospolitej nie przestrzega orzeczenia sądu - mówił.

Od środy pracami SN kieruje najstarszy stażem prezes izby - obecnie jest to Dariusz Zawistowski, kierujący Izbą Cywilną. - Sprawa będzie wyglądała tak, jak do tej pory. Po prostu pan Zawistowski zamieni się z panem Iwulskim - komentowała była I Prezes SN według ustaw PiS, Małgorzata Gersdorf. Czy sędzia będzie przychodziła do pracy w charakterze I Prezes?

- Może pójdę na urlop. Sąd Najwyższy funkcjonuje nieźle, jak na obsadę w trzech izbach - odpowiedziała Gersdorf.

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo