Kolejne spięcie dyplomatyczne na linii Polska-Izrael, fot. msit.gov.pl
Kolejne spięcie dyplomatyczne na linii Polska-Izrael, fot. msit.gov.pl

Szokujące słowa premiera Izraela. Szczerski: otrzymaliśmy oficjalne wyjaśnienie

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 144

Otrzymaliśmy oficjalne wyjaśnienia strony izraelskiej dotyczące rzekomego cytatu słów premiera Izraela - napisał na Twitterze szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski. Wynika z niego, że artykuł w "Jerusalem Post" to przykład szkodliwej manipulacji dziennikarskiej.

Ambasador Izraela dementuje

"Jerusalem Post" podał w czwartek wieczorem, że podczas pobytu w Warszawie Benjamin Netanjahu powiedział, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście. W wiadomości skierowanej do dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych KPRM Marka Korowajczyka informację tę zdementowała ambasador Izraela w Polsce Anna Azari.

- Byłam obecna przy briefingu premiera i nie mówił on, że polski naród kolaborował z nazistami, a jedynie że żadna osoba nie została pozwana do sądu za wspominanie o tych Polakach, którzy z nimi współpracowali - podkreśliła Azari.

Zobacz: Netanjahu: Polacy pomagali Niemcom w zabijaniu Żydów podczas Holokaustu

- Przede wszystkim Premier Netanjahu chce podziękować za ciepłe przyjęcie podczas swojej wizyty. Jeśli chodzi o briefing dla prasy izraelskiej - odpowiadając na pytanie o wspólną deklarację dwóch Premierów [z 27 czerwca 2018 r.], Premier Netanjahu powiedział, że jednoznacznie je podtrzymuje i dodał, że nikt nie został pozwany do sądu za wypowiadanie stwierdzeń o tym że byli Polacy, którzy indywidualnie współpracowali z Niemcami - dodała Azari.

Podkreśliła jednocześnie, że "Jerusalem Post" już zmienił swój artykuł, odnotowując, że wcześniejsza wersja była nieprawdziwa. Jak dodała, stało się tak na prośbę premiera Netanjahu.

Azari została wezwana do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Sprostowanie przesłane przez ambasador Izraela Annę Azari zostało przyjęte przez Kancelarię Premiera, ale chcemy wyjaśnić dalsze szczegóły wypowiedzi premiera Izraela cytowanej przez "Jerusalem Post" - powiedział dyrektor departamentu spraw zagranicznych w KPRM Marek Korowajczyk.

Wizyta Benjamina Netanjahu w Polsce

Premier Izraela przebywał z wizytą w Polsce w związku z konferencją dotyczącą Bliskiego Wschodu. W ramach wizyty, Netanjahu uczestniczył w spotkaniu z dziennikarzami w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Izraelski dziennik "Haaretz" poprosił premiera o odniesienie się do sytuacji, iż w Polsce można nadal wnosić pozwy cywilne przeciwko ludziom, którzy oskarżają naród polski o udział w zbrodniach wojennych i to mimo faktu, iż Polska ostatecznie wycofała się z kontrowersyjnego zapisu w ustawie o IPN. "Polacy współpracowali z nazistami i nie znam nikogo, kto kiedykolwiek był sądzony za takie oświadczenie" - miał powiedzieć Netanjahu.

Do słów premiera odniósł się też inny dziennik izraelski "Jerusalem Post", który napisał, że Netanjahu wyraźnie stwierdził, że Polacy pomagali Niemcom zabijać Żydów podczas Holokaustu. W swojej informacji dziennik nie przytacza słów premiera, stwierdza jedynie, że premier użył takiego zwrotu podczas spotkania w Warszawie. Ne przytacza również pytania Haaretzu, na który Netanjahu odpowiedział.

Polskie media w większości odniosły się do informacji "Jerusalem Post".

Reakcja polskich władz na słowa premiera Izraela

"Jeśli wypowiedź Premiera Netanjahu brzmiała tak, jak podają media, gotów jestem udostępnić Rezydencję Prezydenta RP Zameczek w Wiśle na spotkanie Premierów Grupy Wyszehradzkiej (V4). Izrael nie jest w tej sytuacji dobrym miejscem by się spotykać, mimo wcześniejszych ustaleń" - napisał prezydent Andrzej Duda jeszcze przed sprostowaniem informacji.

Również premier Mateusz Morawiecki odniósł się do sprawy.

"Blisko 80 lat temu Polska padła ofiarą brutalnej agresji i bestialskiej okupacji hitlerowskich Niemiec. W czasie II WŚ zamordowanych zostało ponad 6 mln Polaków, w tym 3 mln Żydów i Polaków żydowskiego pochodzenia" - dodał premier.

W piątek rano szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski poinformował: "Otrzymaliśmy oficjalne wyjaśnienia strony izraelskiej dotyczące rzekomego cytatu słów premiera Izraela; wygląda na to, ze artykuł w @Jerusalem_Post to przykład szkodliwej manipulacji dziennikarskiej". "Dobrze, że zostało to wyjaśnione po naszych interwencjach" - dodał.

Podziękował jednocześnie za "efektywną współpracę w tej sprawie" przedstawicielom Izraela.

"Mieszanka złej woli i ignorancji"

Szef BBN Paweł Soloch był pytany w radiu ZET, czy mamy poważny zgrzyt na linii z Izraelem. - Wygląda, że został on zażegnany, oświadczenie pani ambasador wskazuje, że słowa, które miał powiedzieć premier Netanjahu nie padły. Reakcja strony polskiej była stanowcza - zarówno premiera, jak i prezydenta - powiedział Soloch.

Podkreślił, że to izraelskie media podały informację o słowach, które miał wypowiedzieć w Warszawie premier Izraela. - I ta sprawa została bardzo szybko wyjaśniona - dodał Soloch. Podkreślił, że zgrzyt nie może przysłaniać rezultatów całej konferencji bliskowschodniej w Warszawie.

Jak mówił podobnie szybka była reakcja "we wcześniejszym bardzo niemądrym oświadczeniu (amerykańskiej) dziennikarki i była natychmiastowa reakcja Światowego Kongresu Żydów".

Dziennikarka amerykańskiej telewizji MSNBC Andrea Mitchell przeprosiła w czwartek za swą wypowiedź, że powstanie w getcie warszawskim było skierowane przeciwko "polskiemu i nazistowskiemu reżimowi". Sformułowanie to określiła jako "niefortunną nieścisłość".

Skandaliczna wypowiedź dziennikarki z USA. "Polski i nazistowski reżim"

Soloch dodał, że chciałby wierzyć, że wypowiedź dziennikarski "jest to tylko ignorancja, a nie zła wola". "Ja bym najbardziej podejrzewał mieszankę złej woli i ignorancji. Nasza reakcja zawsze w takich sytuacjach musi być bardzo zdecydowana i jednoznaczna, po drugie pokazuje, ile pracy mamy jeszcze do wykonania" - powiedział Soloch w internetowej części rozmowy.

Ustawa o IPN została uchwalona w marcu 2018 roku i wywołała zgrzyt dyplomatyczny między innymi ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem. Kryzys dotyczył zapisu, który penalizował przypisywanie narodowi polskiemu lub państwu odpowiedzialności między innymi za zbrodnie hitlerowskie. W czerwcu 2018 roku Polska wycofała zapis, a premier Mateusz Morawiecki i premier Izraela we wspólnym oświadczeniu stwierdzili, że Izrael nie zgadza się na działania polegające na przypisywaniu Polsce lub narodowi polskiemu winy za okrucieństwa popełnione przez nazistów i ich kolaborantów.

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka