Przedstawiliśmy rządowi naszą propozycję - zeszliśmy z oczekiwania 1000 złotych podwyżki i zaproponowaliśmy 30 proc. wzrost wynagrodzeń - poinformował po spotkaniu z rządem Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych.
Po godzinie 8. związkowcy usiedli do stołu z przedstawicielami rządu w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie. Kontynuują rozmowy, które zostały przerwane w poniedziałek po południu. Około 9.30 wicepremier Beata Szydło poinformowała o przerwie przewidzianej do 16. - Pojawiły się nowe propozycje ze strony społecznej. Poprosiliśmy, żeby je przygotować, spisać, żeby były przygotowane na godzinę 16. - przekazała dziennikarzom. Poinformowała, że "w tym czasie członkowie rządu udają się na posiedzenie rządu, które rozpoczyna się o godzinie 10.
Oświatowa „Solidarność”: Rządowe propozycje podwyżki nie satysfakcjonują nas
Związkowcy obniżają żądania
Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz powiedział w przerwie, że "pani premier środki, które teoretycznie były zagwarantowane na dodatki dla wyróżniających się nauczycieli, przeniosła do wynagrodzenia". - Czyli przesunęła pieniądze z lewej do prawej kieszeni. Z tego jest uzysk czterech procent. To absolutnie nas nie zadowala, bo to niczego nie rozwiązuje - podkreślił.
Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Branży Nauki i Oświaty Forum Związków Zawodowych, przekazał, że związkowcy przedstawili rządowi ofertę. - Zeszliśmy z żądania 1000 złotych (podwyżki - red.) wynagrodzeń zasadniczych. Proponujemy podwyżkę w wysokości 30 procent od 1 stycznia 2019 roku. Proponujemy również uwolnienie dodatku stażowego ponad ustawowy limit określony na 20 procent - poinformował. Jak tłumaczył, "te 30 procent to jest kwota dla nauczyciela stażysty na poziomie zwiększenia wynagrodzenia o jakieś 720-730 złotych miesięczne, a dla nauczyciela dyplomowanego 990 złotych".
Szydło pełna optymizmu
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania głos zabrał prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. - Mamy nadzieję, że to dzisiejsze spotkanie przybliży nas do rozwiązania problemu - powiedział. Dodał, że "jeżeli rząd będzie pozostawał przy swojej propozycji 675 milionów złotych, to ta sytuacja niczego nie rozwiązuje". - Nie ma naszej zgody na 5-procentowy wzrost wynagrodzenia, jak to wynika z wyliczeń ministerstwa edukacji - podkreślił. Wicepremier Beata Szydło przed rozpoczęciem rozmów podkreśliła, że "jest pełna optymizmu". - Rząd przedstawi stronie związkowej swoje propozycje. Mam nadzieję, że zostaną zaakceptowane. Zależy nam na porozumieniu i na tym, żeby nie było protestu, żeby odbyły się egzaminy - mówiła.
Zobacz galerię zdjęć:
Spotkanie zespołu negocjacyjnego w sprawie sytuacji w oświacie. fot. PAP
Cztery propozycje rządu przyjęte
W poniedziałek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbyło się kolejne nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego o sytuacji w oświacie. Podczas spotkania wicepremier Beata Szydło w imieniu rządu przedstawiła związkom zawodowym pięć propozycji. Są to: podwyżka od września tego roku (początkowo była ona planowana na 2020 r.), dodatkowe środki dla młodych nauczycieli rozpoczynających pracę, przyspieszenie możliwości awansu zawodowego nauczycieli, określenie minimalnej, kilkusetzłotowej stawki dodatku za wychowawstwo i zmiany w systemie oceniania nauczycieli. Po spotkaniu wicepremier poinformowała, że cztery z pięciu punktów, które rząd zaproponował, zostały zaakceptowane przez strony. Wskazała, że chodzi m.in. o skrócenie stażu nauczycieli stażystów, zmiany w systemie oceniania nauczycieli i ograniczenie biurokracji. Nie osiągnięto jednak porozumienia w kwestii podwyżki płac o tysiąc złotych, a więc najważniejszego postulatu ZNP.
Broniarz: 90 proc. nauczycieli za strajkiem. Rozmowy "ostatniej szansy" Szydło z ZNP
Postulaty nauczycieli
Strajk w szkołach ma się rozpocząć 8 kwietnia. Oznacza to, że jego termin zbiegnie się z zaplanowanymi egzaminami: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów. Matury mają rozpocząć się 6 maja. ZNP i FZZ domagają się wzrostu wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych oraz pracowników administracji i obsługi o tysiąc złotych z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r. Z kolei oświatowa Solidarność domaga się wzrostu płac wszystkich pracowników pedagogicznych objętych przepisami ustawy Karta nauczyciela w wysokości 15 proc. od 1 stycznia br. Wcześniej "S" domagała się wzrostu wynagrodzeń: od 2019 r. o 15 proc., a od 2020 r. o kolejne 15 proc. "S" podtrzymuje również postulat zmiany systemu wynagradzania nauczycieli w oparciu o przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej, a także oceny pracy nauczyciela oraz awansu zawodowego nauczycieli na zasadach obowiązujących przed 1 września 2018 r.
KJ
Inne tematy w dziale Społeczeństwo