Leszek Balcerowicz na wykładzie Donalda Tuska na UW. Fot. PAP/Balcerowicz
Leszek Balcerowicz na wykładzie Donalda Tuska na UW. Fot. PAP/Balcerowicz

Jażdżewski mówi o „syndromie sztokholmskim” opozycji. Balcerowicz i Lis go krytykują

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Nie milkną kontrowersje wokół wystąpienia Leszka Jażdżewskiego trzeciego maja na Uniwersytecie Warszawskim. Redaktor naczelny „Liberté” twierdzi, że krytykując go „opozycyjny mainstream” chowa głowę w piasek. 

„Opozycyjny mainstream cierpi na rodzaj syndromu sztokholmskiego. Pomimo że Kościół wspiera ich przeciwników, pomimo że elektoraty Platformy, SLD i Nowoczesnej w ogromnej większości nie są odbiorcami Wiadomości, oni wciąż chowają głowę w piasek”. 

Polecamy: Wystąpienie Jażdżewskiego na Uniwersytecie Warszawskim - treść

„Bądźcie odważni! Nie pozwólmy zaganiać się pokornie do zagrody przez narodową prawicę. Bo tylko hipokryzja i poczucie, że »pewnych prawd nie można wypowiadać« może uratować ich władzę w Polsce”.  

Wypowiedzi Jażdżewskiego nie spodobały się Tomaszowi Lisowi i Leszkowi Balcerowiczowi.

Ten pierwszy napisał na Twitterze: „Leszku. W tym wypadku odwracają się raczej z zażenowania niż ze strachu. Przyjmij to proszę, zanim zbyt skwapliwie złożysz sobie gratulacje za odwagę”.

Zobacz: Schetyna: To, co mówił Jażdżewski, było trudne do zaakceptowania

A Leszek Balcerowicz stwierdził: „Tak: trzeba nie tylko wiedzieć,co powiedzieć,ale i co kiedy powiedzieć”. 

Na tym nie koniec. Dziennikarz Konrad Piasecki na Twitterze odpowiedział Jażdżewskiemu: „Wypowiadając »prawdy« warto być precyzyjnym. Tak, hierarchów i księży polskiego Kościoła obciąża wiele grzechów. Ale to nie jest zbiór jednolity. A wrzucanie wszystkich do jednego worka jest kontrskuteczne, bo rodzi poczucie, że każdy krok w tył grozi ostateczną klęską”. 

Gorzkich uwag nie oszczędziła naczelnemu liberalnego pisma także senator Barbara Zdrojewska: „Jeśli chodziło Panu o to, aby się przebić, to się panu udało. Reszta to jak zrobienie skandalu na cudzym weselu. Nie chodzi tu o poglądy, lecz wyczucie sytuacji”.

A dziennikarz Marcin Makowski zauważył: „Odwaga - wygłosić antyklerykalne przemówienie będąc oklaskiwanym na wiecu politycznym wśród ludzi tak samo myślących. Fryderyk Nietzsche naszych czasów”.


KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura