Bazyli1969 Bazyli1969
801
BLOG

Międzynarodowa burleska w Jad wa-Szem, czyli rasiści będą nas uczyć tolerancji

Bazyli1969 Bazyli1969 Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Dyskryminacja rasowa oznacza rozróżnianie, wykluczanie, restrykcje lub preferencje na podstawie rasy, koloru, urodzenia, albo narodowego lub etnicznego pochodzenia, które maja na celu lub powodują niweczenie, umniejszanie uznania, cieszenia się z lub wykonywania, na równych zasadach, praw ludzkich i podstawowych wolności w polityce, ekonomii, w sferze socjalnej, kulturalnej, lub jakiejkolwiek innej dziedzinie życia publicznego
Konwencja ONZ z 1966 r.

image

Jeden z najwybitniejszych falsyfikatorów historii w dziejach, czyli prof. J. Grabowski, kilkadziesiąt godzin temu  na łamach „Krytyki Politycznej” raczył podzielić się z czytelnikami kolejnym produktem umysłu własnego. Ten zatrudniony na kanadyjskim Uniwersytecie w Ottawie człowiek aspiruje najwyraźniej nie tylko do tytułu super master of lies, ale także ma ambicję aby ludzie uwierzyli w jego - produkowane seryjnie - brednie. Cóż, jeden zbiera znaczki a drugi lubi dłubać w nosie... Być może kolejny wykwit sprokurowany przez J. Grabowskiego nie zasługiwałby na wzmiankę, lecz z powodu zbliżających się gorących terminów warto pochylić się nad sprawą. 

Autor wspomnianego artykułu napisał m.in. takie słowa: “Rządzący Polską nacjonaliści kojarzeni są z haniebną „ustawą o Holokauście”, jak w świecie określa się nowelizację ustawy o IPN. Ilekroć polscy oficjele zabierają głos w sprawie historii Szoa, z oddali kłania się premier Morawiecki mówiący o „żydowskich sprawcach Zagłady” czy też składający kwiaty na grobach żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej NSZ – jedynej jednostki polskiego ruchu oporu, która zimą 1945 roku wycofała się wraz z hitlerowcami na zachód. […]Hołdowanie tego rodzaju szkodliwym głupstwom nazywa się po angielsku Holocaust distortion („zniekształcanie historii Zagłady”) i powoduje poważne konsekwencje. Polska płaci cenę już teraz i będzie płacić w przyszłości. Co gorsza, to właśnie formacja polityczna, z której wywodzi się (i za którą ponosi odpowiedzialność) Andrzej Duda, wyzwoliła siły radykalnej antysemickiej prawicy, których istnienie i zasięg szokują światową opinię publiczną.”

Prof. Grabowski  w przededniu uroczystości związanych z wyzwoleniem obozu w Auschwitz-Birkenau w kilku zdaniach syntetyzuje swą niechęć do postaw Polaków, zarówno tych prezentowanych w dobie koszmaru II Wojny Światowej, jak i tych współczesnych. Tłumacząc jego wywody na język polski należy rozumieć, iż nasz naród apelując o rozsądek, nawołując do honorowania prawdy i zaprzeczając kłamliwym narracjom udowadnia, że był, jest i pewnie będzie nacją obmierzłych zbrodniarzy i rasistów. Jak wiadomo – takim typom nie wypada podawać ręki i należy gonić ich niczym wściekłe kundle. Przyznam, że na prof. Grabowskiego od dawna mam alergię z powodu jego krętactw, celowych przeinaczeń i fanatyzmu. Tym jednak razem  nie zamierzam wykazywać jak bardzo pogrążył się w łgarstwie, lecz zachęcić do choćby pobieżnej analizy kontekstu historycznego i umiejscowienia w nim przypadku Polski i Polaków.

Jak wiadomo niebawem wielu spośród wielkich tego świata zjedzie do Jerozolimy by potępić zachowania rasistowskie, których ofiarą padły miliony ludzi. Rzecz jasna zebrana śmietanka zaprezentuje się jako reprezentacja niepokalanych na ciele i umyśle pensjonarek, a w związku z tym nieodzownym stanie się znalezienie czarnego luda. Kto ma nim zostać? Już wiadomo. Tak się jednak składa, iż przeszłość pozostawia po sobie ślady. Rzućmy na nie okiem.

Pod koniec XIX w wielu regionach  Stanów Zjednoczonych wprowadzono regulacje zwane potocznie „Prawami Jima Crowa”. Miały one na celu przede wszystkim pogłębienie separacji pomiędzy białymi i czarnymi mieszkańcami USA, a także ograniczenie praw murzyńskich wyzwoleńców. Napisałem „przede wszystkim”, bo postanowienia te dotyczyły również Indian, Chińczyków, Hindusów itd. Bez zbędnego wchodzenia w szczegóły trzeba stwierdzić, że miały one charakter wybitnie rasistowski i przestały obowiązywać w niektórych stanach dopiero pod koniec lat 60. XX w. Dla zobrazowania sytuacji jaka panowała w okresie obowiązywania wspomnianych przepisów przywołam kilka instruktywnych przykładów…

„Głoszenie idei równouprawnienia dla Murzynów, przez drukowanie, publikowanie lub wprowadzanie w obieg, jest zabronione i grozi grzywną 500 dolarów lub pozbawieniem wolności do 6 miesięcy” – stan Missisipi.
„Zakazuje się wymiany podręczników pomiędzy przedstawicielami różnych ras” – stan Karolina Północna.
„Małżeństwo lub konkubinat pomiędzy osobami różnych ras są zabronione” – stan Arkansas.

Uchwalone przez Reichstag we wrześniu 1935 r. Ustawy Norymberskie były tak naprawdę pakietem kilku ordynacji. A to: prawa o obywatelstwie Rzeszy, o ochronie krwi niemieckiej i niemieckiej czci oraz o barwach i fladze Rzeszy. Uwaga! Ustawy norymberskie zakazujące np. małżeństw Żydów i nie-Żydów wzorowane były na przepisach, które w tamtym okresie obowiązywały w…  30 stanach USA. Na mocy tych aktów Żydów, ale również Cyganów i przedstawicieli „rasy czarnej”, można było pozbawić obywatelstwa Rzeszy, ochrony prawnej i własności. Nie mogli również pełnić służby w urzędach państwowych ani w armii. Zakazano im również wywieszać flagę państwową. Według ustawy o ochronie krwi zabraniano zawierania małżeństw między  Aryjczykami i „nie-Aryjczykami”, zezwalano rozwiązywać już zawarte małżeństwa tego typu, zaś stosunki intymne między nimi podlegały karze. Generalnie ten kto nie należał do mitycznej rasy aryjskiej był w nomenklaturze państwa niemieckiego podczłowiekiem, a może raczej - niemal zwierzęciem.

Beniamin Netanjahu wypowiedział się niedawno, że „domagamy się [tj. Żydzi izraelscy]  od Palestyńczyków, żeby uznali żydowski charakter naszego państwa. Nie ma powodu, żebyśmy tego nie wymagali od własnych obywateli. Izrael jest narodowym państwem Żydów. To reguła, na której opiera się polityka tego rządu. Zarówno zagraniczna, jak i wewnętrzna.” Była to odpowiedź na protesty arabskich i druzyjskich mieszkańców Izraela, którzy z oburzeniem przyjęli wprowadzenie obowiązku składania przysięgi na wierność „państwu żydowskiemu i demokratycznemu”. Mimo twardego stanowiska rządu w tym względzie problem pozostał i jawi się jako poważny, gdyż dotyczy ok. 1,5 miliona nie-żydowskich mieszkańców. To jednak tylko jeden z bardzo licznych kłopotów. Równie ważny został wygenerowany przez Kneset, który w 1950 uchwalił tzw. Prawo Powrotu, a dwadzieścia lat później uzupełnił je o poprawkę zawierającą definicję „żydowskości”. Zawiera ona treści według których Żyd to osoba urodzona z matki Żydówki lub wyznająca judaizm. Prawowitymi Żydami, tj. potencjalnymi nowymi obywatelami Izraela, nie mogą więc być wyznawcy innych religii. Nie istnieją natomiast przeszkody, by uznać za Żyda osobę niereligijną. Niby wszystko jasne, ale…

Zagadnienie godne mądrości Salomona stanowią tzw. zaginione plemiona oraz inne, uważające się za potomków Żydów, społeczności, których religia nosi cechy judaizmu. Niektóre z nich - Karaimi, Samarytanie, etiopscy Falasze oraz indyjscy Synowie Izraela - zostali objęci prawem do powrotu. Z kolei żydowskość ludu Lemba z Zimbabwe czy zamieszkującego w Indiach plemienia Bnej Menasze podawana jest w wątpliwość. W takich wypadkach pomocne okazują się… badania DNA. U Lemba wykryto, wskazujący na dalekie żydowskie pochodzenie, „haplotyp kohenicki”, a u Bnej Menasze w DNA mitochondrialnym znaleziono ślady wpływów bliskowschodnich protoplastów. Czyli dokonywane jest segregowanie ludzi na podstawie dziedzictwa krwi…

Nie wspomniałem o Rosji. To prawda. Tak się bowiem składa, że przypadku naszych słowiańskich pobratymców ze wschodu, zachowania rasistowskie mają długą tradycję (np. eksterminacja ludów syberyjskich i alaskańskich, czy też traktowanie ludności Kaukazu) i nie musiały być sankcjonowane przepisami prawa. Zresztą kto się nad Wołgą przejmował prawem? Wystarczy sobie uświadomić jakie szanse na toczenie sporu z władzą miałby w państwie carów lub bolszewików nasz Michał Drzymała ze swoim wozem…

Czas na résumé… Myślę sobie, że nadchodzące uroczystości w Jad wa-Szem zostaną – niestety! - sprofanowane. Zamiast stać się okazją do uczczenia rocznicy zaprawdę symbolicznego i ważnego dla wszystkich uczciwych ludzi wydarzenia, zostaną potraktowane jako okazja do politycznych manipulacji. Co najsmutniejsze, w role moralizatorów wcielą się osoby, które na podstawie doświadczenia historycznego i praktyki dnia dzisiejszego, w żadnym razie nie posiadają do tego prawa.  Jak ulał pasuje tutaj przysłowie o belce w oku…

I jeszcze jedna uwaga. Zacytowany powyżej J. Grabowski na zakończenie swej propagandowej wrzutki w „Krytyce Politycznej” wspomniał: „Na koniec Duda oświadczył, że prawo głosu na prestiżowym spotkaniu należy mu się jako „najważniejszemu przedstawicielowi najważniejszego państwa”. Cóż, możemy mieć jedynie nadzieję, że to kolejna facecja, niewinny żart pana prezydenta. Co nie zmienia faktu, że w Izraelu Andrzejowi Dudzie nikt głosu nie udzieli z prostego powodu – polskie władze w tematyce Zagłady są skompromitowane. No i dlatego, że nawet w Jerozolimie wiedzą, że Polska najważniejszym państwem przestała być mniej więcej czterysta lat temu, choć do kancelarii prezydenta najwyraźniej ta wiadomość jeszcze nie dotarła.” Czytając tego rodzaju mądrości zastanawiam się - jak długo władze mojego państwa będą tolerować takie impertynencje? Nie, nie! Nie widzę go w pasiastym wdzianku wiosłującego aluminiową łyżką w obtłuczonym więziennym talerzu. To byłaby zasłużona, ale zupełnie niepotrzebna woda na jego młyn. Niech sobie kłamie i obraża skoro w ten sposób zaspakaja niezdrowe chucie. Wszak medycyna zna takie przypadki. Ale czy musi czynić to za pieniądze polskich podatników?


Linki:
https://krytykapolityczna.pl/kraj/grabowski-andrzej-duda-yad-vashem-komentarz/
http://dydaktykahistorii.uni.lodz.pl/konspekty/przybysz_6.pdf
https://www.jewishvirtuallibrary.org/law-of-return
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Jima-Crowa-prawa;3917989.html



Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka