Bazyli1969 Bazyli1969
2368
BLOG

Medialne psy Putina, czyli Kreml ogłusza Moskali gazetą

Bazyli1969 Bazyli1969 Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 81

Główna rzecz jednak – to, oczywiście, propaganda i agitacja wśród wszystkich warstw ludu.
W.I. Lenin

image

Znane powiedzenie „polityka można zabić gazetą” jest powszechnie znane. Można użyć go również do opisania zjawisk socjologicznych w skali mega i stwierdzić, iż gazetą da się ogłuszać całe społeczeństwa i narody. Wspominam o tym, bo chociaż nigdy nie wnikałem głębiej w metody stosowane kilka dekad temu przez mistrza kłamstwa o nazwisku Goebbels, to w ciągu kilku ostatnich dni poczułem się niczym właściciel wehikułu czasu, któremu udało się zajrzeć do jego gabinetu.  A to za sprawą przygód z państwowymi (i nie tylko!) rosyjskimi telewizjami. Przyznam, że kilka takich kanałów nawiedzałem już okazjonalnie, zwykle wtedy, gdy działo się coś ciekawego, ale w związku z wydarzeniami za naszą wschodnią granicą zamiast poddawać się Morfeuszowi o chrześcijańskiej porze wklepuję do urządzenia odpowiedni adres i… W programach Władimira Sołowiowa, Jewgienija Popowa, Piotra Tołstoja czy Andrieja Norkina panuje atmosfera rodem nie z tego świata. Mistrzem w tym dziele jest ten pierwszy, gospodarz „Wieczoru z Sołowiowem” oraz jego koleżanka Olga Skabiejewa, prowadząca program „60 minut”. Nie będę rozpisywał się szczegółowo na temat zbrodni medialnych dokonywanych przez wspomnianą dwójkę, bo to zadanie na habilitację. Wspomnę tylko o tym co zaobserwowałem w ciągu kilku ostatnich dni i co – być może – jest przez nas niedostrzegane.

W pierwszym dniu podłej napaści Moskwy na Ukrainę w programie „Wieczór z Sołowiowem” (a także w audycji Skabijewej) prowadzący wraz z gośćmi zaprezentowali postawy, które bez ogródek trzeba nazwać barbarzyńskimi. I nie chodzi o to, że zgromadzeni artykułowali swoje poglądy na sposób sowieckiego oficera z filmu „Pułkownik Kwiatkowski”, ale odrazę budził sposób w jaki wypowiadali się o Ukraińcach oraz przywództwie politycznym tego narodu. Przyznam, że wiele już widziałem, lecz pogarda, którą zaprezentował gospodarz i uczestnicy jego programu wobec – rzekomo – bratniego narodu mogła zdumiewać. Parafrazując należałoby streścić przesłanie w takich słowach: durne chachły, bydło i wariaci, którzy z niezrozumiałych powodów nie pałają miłością do ruskiego mira. Samego Zeleńskiego (nie pora rozpisywać się o tej postaci) nazwali idiotą, narkomanem i nazistą (sic!). Tego typu narracji nie znajdziemy nawet w niektórych antypolskich nadwislańskich mediach. Kpina, obelgi, śmichy-chichy. Po prostu coś niebywałego.

Trzy dni temu, gdy okazało się, że opór Ukraińców okazał się zaskakującym, w tym samym programie „specjaliści” apelowali jak jeden mąż do broniących się o zrozumienie sytuacji oraz wyciągnięcie „rozumnych” wniosków. Putin musiał, armia rosyjska od zarania dziejów jest przykładnie humanitarna, Rosja prowadzi akcję policyjną, która przyjmowana jest z entuzjazmem przez ludność ukraińską, nie ma mowy o jakichkolwiek atakach na obiekty cywilne, a wojska przeciwstawiające się Rosjanom winny wypowiedzieć posłuszeństwo banderowskiej władzy. Żadnej refleksji. Żadnego zdania odrębnego. Żadnego współczucia.

Wczoraj duch ruskiego mira eksplodował. Jeden z gości zaproszonych przez Sołowiowa (deputowany Dumy Państwowej!)  zaproponował, aby w odpowiedzi na sankcje zastosowane przez Zachód potraktować USA… taktyczną bronią atomową. Naprawdę nie żartuję (link). Dodatkowo, gdy głos zabrał Ukrainiec (Bóg jeden wie dlaczego go zaproszono) i podniósł kwestię bombardowania oraz ostrzału obiektów cywilnych wszyscy pozostali „wsiedli” na niego natychmiast. Nie pomogło przywoływanie faktów, bo obecni bez chwili zwłoki sięgnęli po „prawdziwe informacje” i na ich podstawie twierdzili, iż Ukraińcy sami ostrzeliwali się w Kijowie, Sumach i Charkowie. To nieprawdopodobne, ale każdy kto to oglądał mógł zauważyć, że zwolennicy kremlowskiej narracji naprawdę w to wierzyli. Gdy samotny Ukrainiec wciąż bronił swego poglądu prowadzący brutalnie i po chamsku odebrał mu głos.

Pragnę zaznaczyć, że we wczorajszej audycji „Wieczór z Sołowiowem”  dało się zauważyć niepokój rosyjskich propagandystów. Nie wnikam w to ile pieniędzy i nieruchomości stracił każdy z nich na skutek sankcji. Po prostu tego nie wiem. W każdym razie dało się wyczuć, że zebrana w TV grupa psów Putina jest mocno przestraszona. To ważne, bo wszyscy są w jakiś sposób powiązani są z obozem władzy. Jeszcze kąsają, jeszcze bronią chorych idei, jeszcze z miedzianymi czołami kłamią. Widać jednak, że reakcja cywilizowanego świata mocno ich przestraszyła. Tyle o nich.  Sądzę, że znacznie ważniejszym jest fakt, iż wielu zwykłych Rosjan, podobno nawet kilkanaście milionów, każdorazowo ogląda ten wymiot kremlowskiej propagandy. I to nie wszystko, bo według ogólnie dostępnych danych ponad 50% mieszkańców Federacji Rosyjskiej popiera działania Putina. Przyznam, że dotąd nie posuwałem się do postponowania całych narodów. Wiem bowiem, że przywary ma każdy z nich; w tym i nasz. Nie mogę jednak milczeć, gdy na naszych oczach naród rosyjski daje dowód na to, że wciąż pielęgnuje „wartości” zaszczepione mu przez mongolskich barbarzyńców i podniesione do rangi świętości  przez postacie w typie Iwana IV Groźnego i Józefa Stalina. Co więcej daje przyzwolenie na to, aby rządziły nim kreatury pokroju obecnego gospodarza Kremla. Wniosek stąd taki, że Rosjanin to nie członek narodu, nie obywatel, nie człowiek. To zwyczajnie stan umysłu. Chorego umysłu.

PS Panie @GPS, niech pan się nie przejmuje. Każdy z nas uczy się całe życie. Z pewnością wie Pan co mam na myśli…

Link:
https://www.youtube.com/c/Russia1/videos

-----------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.



Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka