Bazyli1969 Bazyli1969
531
BLOG

Putin wrogiem globalizacji i zbawcą ludzkości! Czyżby, p. Rafale?

Bazyli1969 Bazyli1969 Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Najbardziej ślepy jest ten, co widzieć nie chce.
Deirdre Purcell

image

Mój ulubiony „publicysta lewicowy” posiada stosunkowo rzadką w przyrodzie zdolność wyłuskiwania istoty problemu z kokonu propagandy. Doceniam to i szanuję. Zdarzyło się jednak, iż jedno z ostatnich jego ćwierknięć wzbudziło moje zaniepokojenie. Otóż, p. Rafał Hubert,  zgodnie z praktykowanym przez lata modus operandi, postanowił uchylić narodowi rąbka tajemnicy o wojnie na Ukrainie  (podobno skrywanej przez możnych tego świata) i ukazać oczom zainteresowanych drugą stronę medalu. W czym rzecz?

Ogląd konfliktu na Ukrainie można przyrównać do przyglądania się zdjęciu. Pierwszy plan, drugi plan, głębia… Na pierwszy rzut oka widać więc krew, zburzone budynki, łzy, płomienie, rozbłyski wybuchów, rozbite czołgi, poskręcane ciała ofiar, przemowy polityków. Poza polem walki, jakby za mgłą, obraz nie jest już taki wyraźny. Tajne transporty uzbrojenia i paliw, akcje sił specjalnych, praca sztabów, formowanie uzupełnień. Za tymi dwoma, lepiej lub gorzej dostrzegalnymi warstwami, to już tylko królestwo dyfrakcji. Obraz jest tak rozmazany, że nawet bohater powieści Jamesa Fenimore’a Coopera, czyli Sokole Oko, nic tu nie wskóra. Parlamentariusze, debaty w „bezpiecznych pokojach”, czerwone telefony, ucieranie stanowisk. Czy to wszystko? Ależ skąd! Gdzieś tam, poza zdolnościami percepcji 99,99% populacji, prowadzona jest gra, o której nawet filozofom się nie śniło. Na czym ma ona polegać i o co w niej chodzi?

Mój ulubiony „publicysta lewicowy” z uroczym i charakterystycznym dlań  wdziękiem zasugerował, że twierdzenie, iż podglebie wojny rosyjsko-ukraińskiej tkwi tak głęboko jak - nie przymierzając – kopalnie węgla kamiennego w Afryce Południowej. Gwoli sprawiedliwości muszę zaznaczyć, że p. Rafał Hubert nie deklaruje się jako zdecydowany zwolennik takiej teorii, ale mruga okiem i zachęca do rozważenia sugestii. W tym celu przywołuje tekst zamieszczony na jednym z portali (swoja drogą zamieszczającym niekiedy bardzo ciekawe treści), który kończy się w ten sposób:

Nie wątpimy, że przerwanie obecnego procesu globalizacji [poprzez atak Rosji na Ukrainę] prowadzonego przez najciemniejsze siły na tzw. Zachodzie, będzie korzystne dla całej ludzkości. 

Aha! Idąc tym śladem należałoby przyjąć, że obecna agresja Chanatu Moskiewskiego winna być – mimo wszystko - oceniania jako zjawisko pozytywne przez wszystkich tych, dla których rozdymające się procesy globalizacyjne są złe. Przyznam, że ja również postrzegam i oceniam działania zmierzające do wyeliminowania gotówki, ustandaryzowania postaw ludzkich, wprowadzenia politpoprawności jako wzorca bezwzględnie obowiązującego, gwałt na języku, terror antykultury, zamiany obywatela na konsumenta-sybarytę, zastąpienia narodowego czy państwowego patriotyzmu wszechmiłością do gatunku ludzkiego, nazywania ślimaka rybą, jako groźne bo niewyobrażalnie szkodliwe. Nie zmienia to jednak we mnie przekonania, iż napad Putina na niepodległy kraj (ze wszystkimi tego państwa słabościami) to zbrodnia i ocenianie go jako pozytywu jest po prostu durne. Dlaczego? Spróbuję to uzasadnić bez moralizowania i odwoływania się do – dla mnie ważnej – etyki chrześcijańskiej. Dlatego zadam tylko trzy pytania, na które winni odpowiedzieć sobie zwolennicy idei przemycanej w zalinkowanym przez p. Rafała Huberta opracowaniu.

1.    Skoro jednym z głównych źródeł zła na świecie i heroldem globalizacji ma być  BlackRock Inc. (tu chyba nie ma sporu) , to dlaczego W.W. Putin nie wypowiedział gorącej wojny tej instytucji i osobom zarządzającym tym biznesem? Dlaczego jako cel obrał sobie ukraińskie kobiety, dzieci i starców a nie wysłał – jako mocarz w skali światowej – wiernych sobie komandosów po to, aby rozprawili się z osobami kręcącymi tym biznesem?
2.    Z jakiej przyczyny „obrońca normalności” i „wróg globalizmu” nie zrobił przysłowiowego porządku z cała hordą globalistów żyjących w jego państwie? Mógł przecież zaaresztować obłędnie bogatych i okradających jego naród znanych mu doskonale rosyjskich oligarchów i dać światu sygnał, że chce skończyć z zamienianiem ludzi w zombie. On natomiast pozwolił im wyjechać poza granice matuszki Rosji i wyekspediować poza granice kraju  bajeczne majątki.
3.    Czyż działania Chanatu Moskiewskiego pod przywództwem W.W. Putina nie są de facto dążeniem do wprowadzenia swoistego rodzaju globalizacji w ramach ruskiego mira? Czyż ewentualne zwycięstwo bloku anty-atlantyckiego (przede wszystkim Rosji i Chin) nie będzie prowadziło do twardej globalizacji a la Moskwa i Pekin? Wszak ludzie żyjący dziś pod władzą obu stolic nie mogą korzystać ze swobody słowa, traktowani są li tylko jako trybiki w machnie państwowej, rządy sprawują tam złodzieje, bandyci  i kłamcy, a w Chinach miliony ludzi muszą dowodzić swej przydatności poprzez zbieranie punktów za prawomyślność.

Wiara w to,  że Putin wypowiedział wojnę globalistom i tak naprawdę burzy miasta oraz morduje tysiące istnień w imię poprawy losu miliardów zwykłych ludzi, to bzdura i przypuszczenie wyprodukowane przez głupca lub agenta. Nie jest zatem wskazanym, aby tak przyzwoity człowiek jak mój ulubiony „publicysta lewicowy”, a także Pani i Pan, Ty i On, zawracali sobie głowy podobnymi głupstwami. Mamy do czynienia z bandytą, będącym emanacją wszystkich złych cech narodu rosyjskiego, który ma na celu sponiewierać i uzależnić każdego, kto nie jest w stanie dać mu odpowiedniego odporu. Tak mają imperia oraz ich naczelnicy. Bez względu na epokę.  Jako Polacy nie możemy o tym zapominać. Nigdy!

Link:
https://www.bibula.com/?p=132562

--------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.



Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka