Bazyli1969 Bazyli1969
2541
BLOG

Niech rozkwita nienawiść, czyli idiotom na Nowy Rok

Bazyli1969 Bazyli1969 Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 83

Chorego, który uważa się za zdrowego, nie można wyleczyć.
Henri Frédéric Amiel

image

Ha! Polska bezpieczna, zasobna, sprawiedliwa, przyjazna, silna, obywatelska, nowoczesna, piękna, pielęgnująca tradycje, czysta, suwerenna… Kto by nie chciał? Ha! Marzyłem o takiej Ojczyźnie od kiedy zrozumiałem, że świat to coś więcej niż obrazki w telewizji. Okazało się jednak, że dorosłość to stan nieosiągalny dla wszystkich. W takim przeświadczeniu utwierdziła mnie lektura kilku notek zamieszczonych w ostatnim czasie przez tzw. realistów w s24. Ach! Ile zaklęć?! Ile darcia szat?! Ile fałszywych trosk?! Ile idiotycznych wniosków?! Te wszystkie durnowate lamenty można by potłuc o kant d…y, gdyby – siłą rzeczy - nie trafiały one do szerokich rzesz naszych współobywateli. Ponadto rok, ważny rok, kończy się. Z tej przyczyny postanowiłem skreślić kilka zdań…

Lubię historię, głównie z tej przyczyny, że fraza: historia magistra vitae est, to nie slogan czy głupkowaty zapychacz „intelektualnych” dysput. To recepta, metoda, algorytm. Patrzę w przeszłość i widzę, że nasz kraj, nasze państwo zyskało czas na tzw. ogarnięcie dzięki sąsiadom. Tak. Nielubianym, wkurzającym, momentami groźnym. Przecież gdyby nie Wieleci, po których nie został już nawet zapach, żaden Mieszko, czy też jego poprzednik lub następca, nie mógłby marzyć o książęcym kołpaku lub koronie królewskiej, bo nasi zachodni sąsiedzi w imię „wartości europejskich i ogólnoludzkich zasad” zrobiliby nam już tysiąc lat temu kęsim. Nie byłoby żadnego Poznania, Bydgoszczy, Wrocławia czy Gdańska ale tylko i wyłącznie Posen, Bromberg, Breslau i Danzig. A wszyscy tuziemcy, którzy z rezerwą podchodziliby do germańskich porządków, byliby – wzorem Słowian Połabskich – pod byle pretekstem wieszani na przydrożnych drzewach. Podobnie sytuacja wyglądał z drugiego boku. To dzięki istnieniu Rusi Kijowskiej, wprawdzie rozdrobnionej, chromej i pokłóconej, nasi przodkowie musieli przełknąć li tylko klęskę pod Legnicą (pomijając mniejsze starcia). Opór jaki napotkali wojownicy Czygis-chana nad Dnieprem osłabił siłę uderzeniową i uniemożliwił zaprowadzenie nad Wisłą porządków rodem znad Kerulenu. To truizm, lecz zdaje się nieznany wielu moim rodakom. Do czego zmierzam?

Gdy czytam i słyszę, że nasze, polskie, zaangażowanie w pomoc Ukrainie to głupota otwiera mi się w kieszeni przysłowiowy nóż. Nie rozumiem po prostu jak można być takim abderytą i nie rozumieć, iż opór Ukraińców to dla nas prawdziwy dar od Boga. Ba! Takie Zycie, bo jak mówi przysłowie „Idiotów nie trzeba szukać ze świecą, sami pchają się na świecznik”. Opór Ukraińców to wydarzenie równie istotne dla każdego z nas (jako członka polskiej wspólnoty)  jak dla przysłowiowego Kowalskiego trafienie „szóstki” w Lotto.  Zaznaczę, iż rozumiem rozsądne głosy nawołujące do ważenia skali pomocy. Tak dyktuje rozum oraz polskie interesy. Jednak potępianie w czambuł wsparcia jakie udzielmy naszym wschodnim sąsiadom to… Kobieta z Ukrainy, która nie chce płacić za fryzjera, bezczelny Ukr uznający, że na polskich stacjach ma benzynę za darmochę, banderowcy opanowujący powolutku polskie gminy, totalna ukrainizacja Rzeczypospolitej… Sam nie wiem jak to nazwać. Cisną się na usta słowa: „głupota”, „zdrada”… Celują w tym m.in…. Nie. Nie będę przywoływał nicków. Szkoda na to bajtów.

Na koniec przypomnę, że jesteśmy obecnie świadkami całkowitej dezintegracji ustaleń podjętych w Perejesławiu prawie cztery wieki temu (rok 1654), kiedy to przywódcy części kozaków zawarli układ z reprezentantami władcy Chanatu Moskiewskiego. Jak na tym wyszedł naród ukraiński (i Rzeczpospolita!) nie trzeba przypominać. Dziś wielowiekowa mięta wielu mieszkańców Naddnieprza wobec Moskali rozwiała się bezapelacyjnie. Każdy - lub prawie każdy -  Ukrainiec widzi, że „ruski mir” to prawdziwy przedsionek piekła. Bardak, badziewie, chlew, polityczno-społeczny syf. Nie dziwota, iż tylko nieliczni wykazują wobec niego zachowania masochistyczne. I dobrze. I pięknie. I cudownie. Niech rozkwita, niech pęcznieje, nie buzuje nienawiść. Niech kipi przez dekady! Niech serca i umysły Ukraińców będą pełne wstrętu do Moskali. Niech każdy mieszkaniec Ukrainy wtedy, gdy pomyśli o Moskalu, splunie z obrzydzeniem przez prawe ramię. Czy to przesada? A skąd! Zwyczajnie i po prostu taki scenariusz jawi się jako najlepszy dla mnie, moich rodaków i naszych potomków. A wszelkie bajki opowiadane przez idiotów drapujących się na realistów i strażników polskiego interesu można włożyć w buty. Bariera ukraińska da nam też szansę na rozsądną obronę zachodnich granic i da nam czas na przygotowanie się do najgorszego. Przyszły rok będzie decydującym dla kilku następnych dekad. W naszym interesie leży pobicie Moskali i spacyfikowanie wszelkich nadwiślańskich mądrali. Bez względu na polityczne barwy. Krótko mówiąc: idioci, życzę wam powrotu do realnego świata i… zdrowia. I niech rozkwita nad Dnieprem nienawiść do Moskali! To pobożne życzenia, ale kto zabroni mi marzyć?


---------------------------------

Obrazy wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl art. 29. Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych



Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka