Bazyli1969 Bazyli1969
628
BLOG

O trzech datach smutnych i 11.01.2024 r., czyli „Panowie, policzmy głosy”

Bazyli1969 Bazyli1969 Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 65

Jedyna moc, jaka istnieje, jest wewnątrz nas samych.
A.Rice
image

Zacznę od wyliczanki… 04.06.1992 r. 10.04.2010 r. 13.12.2023 r. Tak, wiemy o tych datach, ale na ogół zapominamy, że układają się one w pewien ważny ciąg zdarzeń oraz idących za nimi krok w krok skutków. Obalenie rządu Jana Olszewskiego. Tragiczna śmierć niemal setki Polaków pod Smoleńskiem; w tym prezydenta RP, L. Kaczyńskiego. Wreszcie formalne objęcie władzy przez „Koalicję 13 Grudnia”. Osobiście uznaję te daty za prawdziwe kamienie milowe naszej współczesnej historii. To właśnie wtedy dla znacznej części obywateli Polski, tych dla których Rzeczpospolita nie jest li tylko miejscem na mapie, nadzieja więdła w oczach, kurczyła się, niemal umierała. Nadzieja na stworzenie w Odrowiślu państwa, które wykorzysta potencjał zamieszkującego go narodu i stworzy solidne fundamenty budowli będącej w przyszłości przyjaznym, zasobnym i nie ulegającym dziejowym wichurom domem.

A jednak „po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój”. Dywersanci, nie mogący spokojnie patrzeć na realizowanie aspiracji Polaków, już to z powodu defektów charakterologicznych, już to za przyczynami ukrytymi przed oczami publiki, po czasie przegrywali. Znów można było – mimo wielu zastrzeżeń – mieć nadzieję. Tym razem, a więc 13 grudnia 2023 r. rządy objęła koalicja wywodząca się wprost z nadwiślańskiego Deep State, którego statystami są nie tylko zasiedziali i poukrywani po różnorakich urzędach (od „wieków”!)  urzędnicy, ale także aspiranci do upieczenia własnej pieczeni na zgliszczach Republiki. Kilkukrotne próby odbijania Polski przez obywateli bardzo im się nie podobały i z tej przyczyny postanowili – gwałcąc prawo - tak poukładać relacje w naszym państwie, aby powrót do normalności by po prostu niemożliwy. Dodatkowo w celu osiągnięcia oczekiwane efektu nie wahają się sięgać po pomoc obcych. Widać to gołym okiem. Co najciekawsze na czele dywersantów stoi Donald Tusk, czyli osoba, która podczas każdego ze smutnych przełomów odgrywała mniej lub bardziej istotna rolę. Wspomnę tylko sławetną frazę: „Panowie, policzmy głosy.” wypowiedzianą  w trakcie spisku przeciwko J. Olszewskiemu. Ten sam Donald Tusk, który sprawował funkcję premiera w kwietniu 2010 r. i obecnie jest spiritus movens likwidowania suwerenności Rzeczypospolitej. Przypadek?

To spostrzeżenia smutne i niepokojące, ale… Wczorajsze pospolite ruszenie Polaków naprawdę napawa optymizmem. Na razie umiarkowanym, bo procesy dziejowe nigdy nie trwają piętnaście minut, czy też cztery godziny. I muszą dojrzeć, by ruszyć z kopyta. Lecz jednak! Swój optymizm wspieram doświadczeniem, które mówi mi, że gdy w roku 2007 władzę nad naszym państwem obejmował różowo-zielony kartel, przy wsparciu pogrobowców czerwonych,  wydawało się, iż straciliśmy Ojczyznę na zawsze. Zniechęcenie, żal, smutek, frustracja, gorycz… Bezwład. Co by nie mówić – dziś jest inaczej. Czuć moc. Widać nadzieję. Tym razem to my, obywatele Republiki naprawdę marzący o dobrej, przyjaznej, zasobnej, silnej, sprawiedliwej i wielkiej Polsce, policzyliśmy głosy. Jest nas wielu! I tym – umiarkowanie – optymistycznym akcentem zamykam notkę. Z przekonaniem, że ciąg dalszy nastąpi. Dobry ciąg dalszy…

PS Bydgoszcz zameldowała się jak trzeba... Oczywiście bez @dedy i J. Rulewskiego

image

image

image

----------------------------


Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo