Bazyli1969 Bazyli1969
1241
BLOG

Deklaracja Morawiecki-Netanjahu (próba analizy krytycznej)

Bazyli1969 Bazyli1969 Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 35

Według  jednych "sukces". Inni mówią o "porażce". Są i tacy, którzy nie wahają się używać  słowa "klęska". A jak faktycznie należy ocenić sławetną deklarację Morawiecki-Netanjahu z punktu widzenia przeciętnego obywatela RP i Polaka? Aby dokonać tego rzetelnie trzeba (!) przyjrzeć się jej blisko i nie ograniczać się jedynie do wybranych fragmentów lub zasłyszanych opinii. Spróbujmy więc...

 1. W okresie ostatnich trzydziestu lat relacje między naszymi państwami i społeczeństwami opierają się na głębokim zaufaniu i zrozumieniu. Polska i Izrael to oddani, wieloletni   przyjaciele i partnerzy, którzy blisko współpracują na arenie międzynarodowej, jak również w kwestiach związanych z zachowaniem pamięci i nauczaniem o Holokauście. Współpraca ta prowadzona jest w duchu wzajemnego szacunku dla tożsamości i historycznej wrażliwości, również w odniesieniu do najbardziej tragicznych okresów naszej historii.
Brzmi pięknie, niczym preambuła ustawy zasadniczej, lecz w świetle znanych faktów jawi się jako fałsz. O ile prawdą być może passus o doskonałej lub dobrej współpracy pomiędzy państwami (czy dokładniej - rządzącymi), o tyle relacje pomiędzy społeczeństwami były i są dość napięte. Za jedną z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy poczytać można widoczną ekspansywność środowisk izraelskich (i w ogóle żydowskich) na polu polityki historycznej. "Ekspansywność" sama w sobie nie jest oczywiście działaniem nagannym, bo każdy ma prawo do walki o własną opowieść, ale prawdziwym problemem jest wybielanie jednej ze stron przy jednoczesnym - niesprawiedliwym - stygmatyzowaniu drugiej.  Szczególny niesmak budzą celowe działania oficjalnych czynników izraelskich, które poszukując nowej spójni dla wielokulturowej i w znacznym stopniu laickiej społeczności izraelskiej, stworzyły nową para-religię, w której niepoślednią rolę odgrywa paradygmat zaciekłego i genetycznego wroga. Szkopuł w tym, iż wróg nie może być abstrakcyjny. Jak go zmaterializować?
"Pewien czas temu w instrukcjach dla młodzieży odwiedzającej Polskę można było znaleźć choćby taki passus: "Wszędzie będziemy otoczeni przez Polaków. Będziemy nienawidzić ich z powodu udziału w zbrodniach". "
Prof. Moshe Zimmermann, szef Instytutu Historii Niemiec na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie

2. Po rozmowie Premierów Netanjahu i Morawieckiego, Izrael z zadowoleniem przyjmuje decyzję rządu polskiego o powołaniu oficjalnego polskiego zespołu do spraw dialogu z izraelskimi partnerami na tematy historyczne związane z Holokaustem. Oczywistym jest, że Holokaust był bezprecedensową zbrodnią, popełnioną przez nazistowskie Niemcy przeciwko narodowi żydowskiemu i wszystkim Polakom żydowskiego pochodzenia. Polska zawsze wykazywała pełne zrozumienie dla znaczenia Holokaustu jako najbardziej tragicznej karty w historii narodu żydowskiego.
Dwie rzecz... Z jakiej przyczyny rządy Polski oraz Izraela nie powołają dwustronnego zespołu ds. relacji polsko-żydowskich w czasie II Wojny Światowej, a tylko ds. "tematów historycznych związanych z Holokaustem"? Takie podejście determinuje dalszą część tego fragmentu, w którym jest mowa wyłącznie o "narodzie żydowskim i wszystkich Polakach żydowskiego pochodzenia". Wynika z tego, że władze Izraela (co zrozumiałe) i władze Polski (co już jest absolutnym curiosum) zainteresowane są wyłącznie losami obywatelami polskimi pochodzenia żydowskiego. Prócz tego pomijanie martyrologii nie-żydów przyczynia się do wzmocnienia coraz natarczywiej budowanego przekazu skonstruowanego w ten sposób, iż określenie "II Wojna Światowa" znika, a jego miejsce zajmuje pojęcie "Era Holokaustu". Po drugie, choć określenie Holokaustu jako "bezprecedensowej zbrodni" w sensie historycznym można od biedy jakoś uzasadnić (skala, mechanika procesu itd.), to wpisanie tego do deklaracji międzypaństwowej jest olbrzymim błędem. Może mieć ono bowiem poważny skutek prawny i stanowi przez to zagrożenie dla fundamentalnych interesów Polski.


 3. Uważamy, że istnieje wspólna odpowiedzialność za wolność prowadzenia badań, krzewienie zrozumienia i zachowanie pamięci o historii Holokaustu. Zawsze byliśmy zgodni, że sformułowania „polskie obozy koncentracyjne / polskie obozy śmierci” są rażąco błędne i pomniejszają odpowiedzialność Niemców za tworzenie tych obozów.
 Działający w trakcie wojny Rząd RP na uchodźstwie starał się powstrzymać te nazistowskie działania, podejmując próby upowszechnienia wśród zachodnich sojuszników wiedzy na temat systematycznego mordu dokonywanego na polskich Żydach.
 Uznajemy i potępiamy każdy indywidualny przypadek okrucieństwa wobec Żydów, jakiego dopuścili się Polacy podczas II wojny światowej.
 Z dumą wspominamy heroiczne czyny licznych Polaków, w szczególności Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów.

Sądziłem, że odkrywanie spraw oczywistych stanowi domenę gimnazjalistów i plagiatorów. Niestety... Skoro partner "zawsze" był zgodny w kwestii nazywania niemieckich obozów pracy i śmierci niemieckimi i uznania zasług Rządu RP  na uchodźctwie w dziedzinie ratowania swych obywateli bez względu na narodowość czy wyznawaną religię, to skąd brały i biorą się masowe kłamstwa wygłaszane zarówno przez samych Izraelczyków, jak i przedstawicieli diaspory żydowskiej. Czyżby słowo "zawsze" należało rozumieć jakoś metafizycznie?
Rozumiem, że każdy przypadek okrucieństwa wobec Żydów, jak i każdego innego człowieka,  trzeba potępić. Nie potrafię jednak pojąć z jakiej przyczyny należy go "uznać". Co to w ogóle znaczy? Czy należy przyjąć, iż np. fantasmagorie p. Grossa, który na kartach swych "dzieł" uśmiercał ludzi, którzy żyli jeszcze długie lata po II Wojnie Światowej,  musimy "uznać" za śmiertelne ofiary Szoah? Czy zgodnie z określeniem "uznajemy" będziemy rezygnować z krytycznego podejścia do niektórych relacji Żydów, które według części badaczy (głównie żydowskich) należy przyjmować bez naukowej weryfikacji?

 4. Nie zgadzamy się na działania polegające na przypisywaniu Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa popełnione przez nazistów i ich kolaborantów z różnych krajów. Smutna prawda jest niestety taka, że w tamtym czasie niektórzy ludzie - niezależnie od pochodzenia, wyznania czy światopoglądu - ujawnili swe najciemniejsze oblicze. Doceniamy fakt, że struktury Polskiego Państwa Podziemnego nadzorowane przez Rząd RP na uchodźstwie stworzyły mechanizm systemowej pomocy i wsparcia dla osób pochodzenia żydowskiego, a podziemne sądy wydawały wyroki skazujące Polaków za współpracę z niemieckimi władzami okupacyjnymi, w tym także za denuncjowanie Żydów.
Całemu narodowi polskiemu nie będziemy przypisywać. Ok. A jakiej jego części? 0,2%, 10%, 51%, 99%?  Z jakiej przyczyny wspomniano jedynie o wyrokach na degeneratach narodowości polskiej, a pominięto sprawców pochodzenia żydowskiego?


5.Opowiadamy się za swobodą wypowiedzi na temat historii oraz wolnością badań nad wszystkimi aspektami Holokaustu, tak aby mogły być one prowadzone bez żadnych obaw o przeszkody prawne, między innymi przez studentów, nauczycieli, badaczy, dziennikarzy, jak również z całą pewnością przez Ocalonych i ich rodziny — nie będą oni podlegali odpowiedzialności prawnej z tytułu korzystania z prawa do wolności słowa i wolności akademickiej w odniesieniu do Holokaustu. Żadne prawo nie może tego zmienić i tego nie zmieni.
Fałsz! Wszelkie twierdzenia o tym, że powszechnie przyjęta interpretacja Holocaustu jest albo przesadzona, albo całkowicie zafałszowana są - za przyczyną lobby żydowskiego - penalizowane w wielu państwach na świecie. W naszym kraju od roku 1998, a jedną z ofiar wprowadzenie w życie tego rodzaju przepisów został historyk D. Ratajczak. Warto też zaznaczyć, iż za rządów B. Netanjahu (2017 r.) Kneset przyjął prawo zakazujące wpuszczania na terytorium Izraela wszystkich tych, którzy krytykują politykę tego państwa. Taka to wolność słowa...

6.Oba rządy z całą mocą potępiają wszelkie formy antysemityzmu oraz dają wyraz swemu zaangażowaniu w zwalczanie jakichkolwiek jego przejawów. Oba rządy odrzucają również antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy narodowe. Rządy Polski i Izraela nawołują do powrotu do spokojnego dialogu opartego na wzajemnym szacunku w dyskursie publicznym.
Według definicji zamieszczanych w wielu słownikach "potępianie" i "odrzucanie" mają inne znaczenia. "Odrzucanie" jest równoznaczne z brakiem akceptacji i zwykle nie wiąże się z dynamicznym postępowaniem. Można zatem nie akceptować znęcania się sąsiada nad czworonogiem, ale pozostawać biernym i nie podejmować żadnych działań. W przypadku "potępiania" poza niezgodą występuje aktywność polegająca na karceniu winowajcy. A przecież można było potępić oba zjawiska. Zabrakło woli?


Wnioski:
1. Omawiana deklaracja nie przystaje w żaden sposób do kontrowersyjnych zapisów zawartych w nowelizacji Ustawy o IPN ze stycznia br. Poświęcona jest tylko i wyłącznie zagadnieniu Holokaustu i nie odnosi się do obrony dobrego imienia Narodu i Państwa Polskiego.
2. Dokument przyczynia się do zaciemnienia obrazu wydarzeń znanych powszechnie jako II Wojna Światowa oraz bagatelizuje hekatombę narodów (również polskiego) uczestniczących w tym wydarzeniu, poprzez faktyczne popieranie narracji o Holokauście jako centralnym i nieporównywalnym z niczym innym zjawisku w historii.
3. Deklaracja nie uwzględnia i nie wyjaśnia poziomu skomplikowania ówczesnej rzeczywistości. W zamian za to jako winnych części (jakiej?) zbrodni na Żydach wskazuje Polaków, którzy - jak można przypuścić - byli bierni i tylko wyjątkowo stawali po stronie Dobra.
4. Deklaracja - wbrew opiniom niepoprawnych optymistów - w żadnym razie nie stanowi narzędzia, które będzie mogło być wykorzystywane w ewentualnych procesach wytaczanych osobom oraz instytucjom szkalującym Państwo i Naród Polski. Po pierwsze dlatego, że w świetle prawa nie jest dowodem naukowym, a po drugie z tej przyczyny, że jej treść zawiera sformułowania mówiące o aktywnym uczestnictwie Polaków w ludobójczych działaniach niemieckich nazistów.
5. Dokument jawi się jako doskonały pretekst i - de  facto - preludium do kolejnego kroku ku wdrożeniu w życie Ustawy 447. Zawarte w nim sformułowania o Holokauście jako "bezprecedensowym" zjawisku jest kluczem do zrozumienia niebezpieczeństwa. Otóż, wiadomym jest powszechnie, iż Izrael jest mocny siłą USA. Prezydent tego drugiego kraju nie tak dawno temu podpisał wspomniana ustawę, a tym samym zaangażował  swe państwo w roli żandarma mającego dopilnować uzyskanie przez organizacje żydowskie mienia bez-spadkowego i bez-testamentowego -  należącego onegdaj do obywateli polskich pochodzenia żydowskiego  - od Polski. Tak się składa, że w anglosaskim (a dokładnie w amerykańskim) systemie prawnym jako źródła prawa uznawane są precedensy. W interesującym nas przypadku rząd PRL dokonał rozliczeń z rządem USA i według wielu obserwatorów i analityków sprawa majątku pożydowskiego jest zamknięta. Niestety odmieniana przez wszystkie przypadki "bezprecedensowość" Holokaustu (o zgrozo, potwierdzona w omawianej deklaracji przez polski rząd!) w kontekście obyczajów prawnych panujących w Stanach Zjednoczonych otwiera furtkę do zastosowania mechanizmu zwanego overruling-iem. Oznacza to, iż mimo zamknięcia sprawy przed wielu laty temat jest tak wyjątkowy, że można a nawet trzeba zająć się nim na nowo. Przypuszczenie, że wyroki sądów USA wydawane w związku z Ustawą 447 będą korzystne dla powodów nie wydaje się fantastyką. Ktoś powie: "Co nam mogą zrobić? Niech się wypchają!" I to jest błąd. Tak się bowiem składa, iż od roku 2009 polski  KPC zawiera następujący artykuł:


"Art. 1145: Orzeczenia sądów państw obcych wydane w sprawach cywilnych podlegają uznaniu z mocy prawa, chyba że istnieją przeszkody określone w art. 1146."


Podsumowują, deklaracja przyjęta przez M. Morawieckiego i B. Netanjahu pokazuje z całą bezwzględnością kto wygrał to starcie.

http://m.niedziela.pl/artykul/82125/nd/
http://zaprasza.net/a_y.php?article_id=17288
http://www.timesofisrael.com/knesset-passes-law-barring-boycott-supporters-from-israel/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Overruling
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20180000155/T/D20180155L.pdf



Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka