Bazyli1969 Bazyli1969
3528
BLOG

Hetman Chmielnicki i prezydent Zełenski, czyli smutny scenariusz dla Ukrainy

Bazyli1969 Bazyli1969 Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Ukraina nie idzie na Zachód, nie idzie na Wschód, ale myślę, że może iść na dno…
Carl Bildt

image

Ach ta demokracja! Bez niej wiele planów powstałych w zakonspirowanych bunkrach różnoplemiennych agencji zdałoby się psu na budę. Nie może zatem dziwić, że ta forma dokonywania zmian na najwyższych szczeblach władzy najwięcej zwolenników ma w gronie kolegów dżentelmena znanego jako „007” oraz ich możnych sponsorów. Wspominam o tym, bo… żal mi Ukraińców. Tak zwyczajnie, po ludzku. Z jakiego powodu?

Śledząc w sieci wydarzenia towarzyszące tzw. Majdanowi kijowskiemu na przełomie 2013/2014 r., odczuwałem naprzemiennie niepokój, zaskoczenie, politowanie i podziw. Ten ostatni w czasie gdy grupy młodych ludzi zdecydowały się wyprzeć z okolicy głównego placu siły wierne Janukowyczowi, a czyniąc to były bezlitośnie dziesiątkowane pod ostrzałem snajperów. Muszę przyznać, że zrobiło to na mnie potężne wrażenie. Od tego wydarzenia wiele wody upłynęło w Dnieprze. Oczekiwania ludu poszły się tarmosić, a stan społeczeństwa i gospodarki niewiele różni się od tego sprzed lat pięciu. Tak oceniła to większość mieszkańców Ukrainy i zagłosowała za W. Zełenskim, mając  nadzieję na zmianę. Chyba…

Oczekiwania ludu to bardzo poważna sprawa. Szczególnie na Ukrainie. Niejeden decydent przekonał się, że lud niemrawy i nieskory do długotrwałego oraz systematycznego wysiłku, potrafi się jednak przebudzić. A wtedy – biada! W ruch idą kosy, siekiery, noże, łańcuchy, bagnety, orczyki i karabiny. Płomień wraz ze śmiercią hula, że ho, ho! To prawda. Istnieje jednak druga strona medalu. Otóż, gdy czerń krwi się napije do syta i wygna „panów” poza opłotki gminy, znów klnąc pod nosem na czym świat stoi wraca na przypiecek i martwieje. Takie to koło życia naszych sąsiadów. Może nieco generalizuję, ale doświadczenie dowodzi, że to wręcz dziejowa prawidłowość.

W każdym razie przed kilkoma dniami byliśmy świadkami kolejnego повстання, tylko w złagodzonej formie. Uzasadnione niezadowolenie zostało umiejętnie wykorzystane przez… No właśnie, przez kogo? Odpowiedź stanie się oczywista gdy dopytamy: cui bono? Bezapelacyjnie wygrał W. Zełenski, o którym dobrze poinformowani mówią, że to człowiek I. Kołomojskiego. Jest to bardzo prawdopodobne, a nawet pewne, gdyż prezydent-elekt zdobył popularność dzięki protekcji wspomnianego oligarchy, a w czasie kampanii nie raz i nie dwa gościł u swego mentora. W różnych miejscach, ponieważ I. Kołomojski jest szczęśliwym posiadaczem trzech obywatelstw.  Przypuszczenie, iż zwycięstwo W. Zełenskiego  jest incydentem i efektem zachcianki bogatego rodaka jest tylko częścią prawdy. Raczej tą na użytek rynku wewnętrznego. Wystarczy poskrobać aby przekonać się, że gra idzie o dużo większą stawkę, a ślady prowadzą hen daleko…

Uzasadnienie tej opinii wymaga osobnej notki. W tym miejscu wystarczy wskazać na towarzystwo współpracujące w procesie demokratyzacji Ukrainy, którego program jasno i dobitnie, wręcz po spartańsku, zaprezentował E. Doliński, pełniący funkcję dyrektora Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego:

„Większość ukraińskich Żydów podziela pragnienie zbudowania nowoczesnego, demokratycznego państwa, wolnego od endemicznej korupcji, z którą żyliśmy od 25 lat. Popieramy wybór Ukrainy na rzecz integracji z Zachodem — dlatego próba Kremla zmierzająca do nastawienia ukraińskich Żydów przeciwko Kijowowi w czasie przejęcia Krymu przez Moskwę nie powiodła się — i nie życzymy sobie żyć dłużej pod panowaniem rosyjskim, podobnie jak pozostali obywatele.”

Wśród apostołów głoszących program „nowego, demokratycznego państwa”, prócz wymienionego I. Kołomojskiego, odnajdujemy m.in.: Wiktora Mychajłowycza Pinczuka, Hennadija Wałerijowycza Boholubowa, Hennadija Adolfowycza Kernesa, Wadyma Zinowijowycza Rabinowycza, Ihora Mychajłowycza Surkisa, Wiktora Wekselberga,  Ołeksandra Borysowycza Feldmana, Eduarda Josypowycza Hurwica, Ołeksandra Illicza Liwszyca.  Co łączy tych panów poza okupowaniem wysokich miejsc na liście najbogatszych mieszkańców Ukrainy? Aaa… Każdy z łatwością znajdzie odpowiedź. Dość wspomnieć, że obecna Ukraina posiada zdominowaną przez jedną nację klasę nababów i najważniejszych polityków. Trzeba bowiem dodać, że i premier tego kraju to też swojak.

Wiadomo, że większość głosujących  miała (i ma!) wielką nadzieję na poprawę swego losu i wiarę w to, że ktoś dokona tego za nich. Jakaś ich część oddała swe głosy powodowana nieznajomością faktów lub z przyczyny – nazwijmy to łagodnie – politycznego analfabetyzmu. Inni chcieli utrzeć nosa Poroszence. Kolejni, bo „Zełenski taki ładny”. Byli pewnie i tacy, którzy upatrywali polepszenia stosunków z Moskwą. Uzbierało się tego 70%. Zwycięstwo bezdyskusyjne. Cały problem w tym, że skierowanie całości wysiłków środowisk sprawujących władzę na polepszenie doli zwykłych obywateli jest mało prawdopodobne. W tej grze Ukraińcy mają być „nawozem historii”.

image

B. Chmielnicki wskazuje drogę, która okazała się drogą przez piekło...

image

Jaki kierunek wskazuje obywatelom Ukrainy W. Zełenski?

Jak najczęściej kończy się dla Ukraińców oddawanie władzy nad sobą osobom de facto znikąd, dobrze obrazuje przypadek… B. Chmielnickiego. Żarty? A gdzieżby! Choć dla wielu naszych sąsiadów (szczególnie tych z zachodnich i centralnych regionów kraju) postać hetmana jest nieomal świętą, to trzeba pamiętać, że jest to uwielbienie na wyrost. Do dziś nie wiadomo skąd naprawdę wziął się Chmielnicki (vel Chmiel). Istnieją wprawdzie przekazy o jego działalności bezpośrednio poprzedzającej wejście na arenę dziejów, lecz są one mętne, tajemnicze, niejednoznaczne…

Większość  badaczy biografii hetmana mówi, iż wypowiedzenie wierności Rzeczypospolitej, przez kozaków i prawie cały lud ruski, nastąpiło za sprawą agitacji  prowadzonej szeroko i umiejętnie przez Chmielnickiego. Tajemnicą poliszynela jest dziś również to, że w przeddzień powstania przyszły hetman intensywnie konferował w ukryciu z przedstawicielami  Wiednia, Stambułu i Sztokholmu. Tym bowiem stolicom nie w smak były plany Warszawy rozprawienia się raz na zawsze z Chanatem Krymskim, Brandenburgią i flirtowanie z Paryżem. Ile złota i srebra podczas tych narad zmieniło właściciela  - nikt dziś nie wie. I właśnie przez te szlachetne metale prawie cała Ukraina przeobraziła się w ciągu kilkunastu lat w krainę śmierci. Miasta spalone, wsie wyludnione, sady wycięte, pola niezaorane, niepoliczalne stada bydła wytrzebione, kości poległych i zamordowanych rozrzucone. A sama Ukraina podzielona między ościenne potęgi z ludem zdegenerowanym  i krwawą „demokracją”. W ten oto sposób szansa na budowę ojczystego domu od podstaw została zaprzepaszczona. Znów wycięto rodzimą elitę, a ci których nie wbito na pal lub nie ścięto, wybrali albo wtopienie się w etnos polski, albo kooperację z Rosjanami. Dzikość ludu zwyciężyła, a on na wiele lat pogrążył się w letargu, by przebudzać się zeń co kilkaset lat. Kto był tego sprawcą? Można sądzić, że przede wszystkim ten ubóstwiany hetman Chmielnicki.

Naukowcy starający się ustalić pochodzenie przywódcy „całej Rusi” mają wielki kłopot. Bierze się on stąd, że według jednych źródeł jego przodkowie wywodzili się spośród niezbyt zamożnej szlachty ruskiej. Inne pozwalają przypuszczać, iż byli prawosławnymi mieszczanami lub zamieszkiwali „lackie” Mazowsze. To oznacza, że właściwie nic nie wiadomo, ale… W XIX w. żył na Ukrainie Tomasz Padurra, poeta, działacz społeczny, pisarz i historyk-amator. Co ważne mający opinię nieposzlakowanie uczciwego człowieka. Cenili go rodacy (Polacy), lecz również dobre stosunki miał z Ukraińcami i Rosjanami. Dzięki temu stały przed nim otworem rosyjskie archiwa. Zarówno państwowe, jak i cerkiewne. Metropolita kijowski Eugeniusz udostępnił Padurrze archiwalne notatki dotyczące dziejów Ukrainy. Jedna z nich, datowana na 19.IV.1657 r. i sporządzona przez carskiego namiestnika, zawierała następującą informację o B. Chmielnickim:

„W mieście Chmielniku, wojewody Mieleckiego, w województwie podolskim, syn rzeźnika na imię Berko, upodobawszy sobie wyznanie rzymskokatolickie, udał się z prośbą do księdza Michała jezuity, kapelana zamkowego, żądając chrztu. Jezuita poszedł z nim do wojewody i prosił dla niego o względy, co otrzymawszy, ochrzcił Berka w kaplicy zamkowej, dając mu na imię Michał, a nazwisko od miejsca rodzinnego – Chmielnicki…”

Dalsze losy wspomnianego wychrzty, Berka vel Michała Chmielnickiego, łączą się nierozłącznie z Subotowem, które dzierżył później sam… Bohdan Chmielnicki. Ile w tym prawdy trudno orzec. Niektórzy historycy dają temu wiarę (vide: link poniżej). Jednakowoż takie dane znajdowały się w oficjalnych archiwach carskich i metropolitalnych. Ponadto sytuacja taka nie byłaby czymś nadzwyczajnym, gdyż starozakonni wstępowali w szeregi kozaków i odgrywali niekiedy znaczące role.

Jeśli rzeczywiście prawie cztery wieki temu najwyższa władza na Ukrainie znalazła się w rękach osoby „wymyślonej”, która doprowadziła ziemie ukrainne na skraj przepaści i na zawsze „przeorała” po barbarzyńsku umysły Ukraińców, to obecna sytuacja nie powinna nastrajać optymistycznie. Być może to stwierdzenie wydaje się zbyt daleko posuniętym porównaniem, lecz takie są fakty. Skoro tak, to będzie – niestety – ciekawie. Wprawdzie ktoś powiedział, że historia powtarza się jako farsa, ale kto zagwarantuje, że tym razem będzie tylko śmiesznie?

Nasi sąsiedzi dowiedli, że tak naprawdę są dopiero w politycznym przedszkolu. Postponowanie kogokolwiek z powodu jego narodowości, wiary czy pochodzenia jest mi obce. Ostatnie wybory na Ukrainie dowiodły jednak, że ukraiński „kołobłęd” wciąż trwa, a nawet się nasila. Czy za parę lat granice Ukrainy popękają? Czy powstanie Republika Zachodnioukraińska mocno różniąca się od reszty Ukrainy, a pozostałe obszary podzielą los Donbasu? Czy konfrontacja amerykańsko-rosyjska znajdzie na Ukrainie swoją kumulację? Czy Ukraińcy staną się obywatelami drugiej kategorii w nominalnie swoim państwie? Czy za niedługo będziemy nazywać Ukrainę europejskim „jądrem ciemności”? Czy ukraińscy oligarchowie wraz ze swoimi ziomkami, zajmującymi najważniejsze politycznie fotele, ścisną w miłosnym uniesieniu lud ukraiński tak mocno, że ten straci  oddech? Czas pokaże. Wiem za to jedno. Chociaż sami wybrali, to jest mi ich szczerze żal. Naprawdę żal…



Linki:
https://politikus.ru/articles/politics/51419-stranu-ty-ne-zasluzhil-hohol.html


https://pl.pinterest.com/


https://allegro.pl/oferta/kozacy-pisza-list-do-sultana-repin-obraz-6634165792



https://archive.org/details/bohdanchmielnick00gawruoft/page/n45
Od s. 39.


Bazyli1969
O mnie Bazyli1969

Jestem stąd...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka