Beem.Deep Beem.Deep
2865
BLOG

Sądy przesiąknięte ideologią

Beem.Deep Beem.Deep Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 224
Zgodnie z prawem unijnym pytania prejudycjalne dotyczyć mogą wyłącznie spraw toczonych przed sądami, od wyroków których nie przysługują już żadne środki odwoławcze (art. 267 TFUE). W żadnej mierze przeto nie może tego czynić krajowy sąd pierwszej instancji, a takowym jest np. Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie o sygnaturze VIII K 146/18, której przewodniczy sędzia Igor Tuleya. To oczywista oczywistość, a jednak sędzia Tuleya pozwolił sobie na nadużycie przysługujących mu uprawnień i skierował pytania prejudycjalne na kanwie rozpoznawanej sprawy. Jest to klasyczny przykład prymatu sędziowskiej ideologii i polityki nad prawem stanowionym. Gdyby chociaż sędzia Tuleya rozpatrywał sprawę jakiegoś polityka, ale gdzie tam! W sprawie VIII K 146/18 występuje najzwyklejszy kryminalista.

image

Jeśli wbrew TFUE polscy sędziowie chcieliby mieć prawo zadawania pytań prejudycjalnych w dowolnej sprawie, to dla zwykłej równowagi każdy obywatel również powinien mieć prawo żądać, by na jego wniosek każdy polski sąd miał obowiązek wystąpić do TSUE o zbadanie, czy dany polski sędzia gwarantuje rzetelne i obiektywne zbadanie jego sprawy, skoro np. występuje publicznie, bierze udział w manifestacjach lub choćby należy do upolitycznionych stowarzyszeń IUSTITIA bądź THEMIS. Wszyscy sędziowie oraz większość normalnych ludzi przyzna (i słusznie), że tak być nie powinno, albowiem nastąpiłby paraliż polskiego wymiaru sprawiedliwości.

W mojej ocenie w pełni uzasadnione jest zatem skierowanie do polskiego Trybunału Konstytucyjnego ministerialnego wniosku o stwierdzenie niezgodności takiego postępowania sędziów z polską ustawą zasadniczą, a już na pewno w zakresie, w jakim czynią to sądy stojące w hierarchii poniżej Sądu Najwyższego. Jeśli idzie o SN to również mam wielkie wątpliwości, czy sprawa obywatela ma wisieć w zawieszeniu przez lata całe tylko dlatego, iż sędziowie walczą o swoje sprawy, ale SN może przynajmniej bronić się tym, że nad nim już nie ma nikogo. Ministerialny wniosek ma więc pełne prawo być badany przez polski Trybunał Konstytucyjny, zaś płacz polskojęzycznych mediów i celebrytów o rzekomym występowaniu w ten sposób z UE jest z gruntu infantylny.

Na kanwie idiotyzmów uskutecznianych przez rozpolitykowanych polskich sędziów cieszy postawa Wysokiego Trybunału Wielkiej Brytanii, który odrzucił idiotyczny wniosek ws. zakazu ekstradycji złożony przez trzech Polaków, którzy postawili tezę, iż w Polsce nie mają co liczyć na uczciwy proces, bo akurat wdrażana jest reforma wymiaru sprawiedliwości. Brytyjski Trybunał stwierdził, że ich sprawa dotyczy zwykłych przestępstw i tyle. Owszem, moim zdaniem ci trzej Polacy mają trochę racji, bo polscy sędziowie  in gremio  od zawsze nie gwarantowali oraz nie gwarantują rzetelnego i uczciwego procesu, ale to już inna historia, o której nie chcą słyszeć ani polscy sędziowie, ani tym bardziej wspierająca ich totalna opozycja. Ba! Jeśli ci trzej trafią na jakiegoś sędziego Tuleyę, ten w uznaniu ich "zasług" w walce z "pisoskim wymiarem sprawiedliwości" może nawet zabawić się w prezydenta RP i zastosować wobec nich nadzwyczajne złagodzenie kary. Właśnie tak "na dzień dzisiejszy" wygląda polskie sądownictwo.




.


Beem.Deep
O mnie Beem.Deep

1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo