Stary Wyjadacz Stary Wyjadacz
2452
BLOG

Jajeczko na miękko...

Stary Wyjadacz Stary Wyjadacz Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Cześć !


Dzisiaj będzie o jajeczku "na miękko"... Wbrew pozorom, ugotowanie jajeczka na miękko wcale nie jest zadaniem łatwym. Tu już trzeba mieć wyczucie i "sprawdzony ogień" - czyli trzeba mieć doświadczenie w odpowiednim doborze czasu gotowania jajeczka.


Ile jajek gotować ?

Takie pytanie nie pozwala na udzielenie łatwej odpowiedzi. Czasami przygotowujemy posiłek dla dzieci - wtedy cały ambaras polega na utrzymaniu porządku na stole i zjedzeniu tego "jajeczka" przez pociechy.

Kiedy indziej będziemy robić przysmak dla grupy koneserów - wtedy trzeba po dwa, trzy jajeczka na osobę a gotowanie całej zgrzewki jajek na miękko jest poważnym wyzwaniem - bo te na dole garnka zetną się szybciej, niż te bliżej powierzchni wody. Dlatego ograniczę się do wyczynu ugotowania jednego jajeczka dla smakosza tego rarytasu.

image

Tu mamy obok siebie jajo gęsie i jajo kurze, fot ilustracyjne, http://2.bp.blogspot.com/-DX0bka9PqQg/UXWNGzfATnI/AAAAAAAACWQ/YR7XuPfjvOU/s1600/DSCF0017.JPG

Tu mamy ciekawy wybór - jaj kurzych jest "w bród". Warto więc starannie wybrać je jeszcze w sklepie - aby były to duże jaja, o białej, ładnej skorupce... chociaż niekoniecznie. Szczególną frajdą jest nabycie jaja gęsiego... Takie jajo posiada wielkość około trzech jaj kurzych i niełatwo jest je nabyć, ponieważ gęsi niosą się tylko raz w roku. Stąd ich jaja są bardzo cenne dla gospodarza jako surowiec do odnowienia stada. Jednak jaja zniesione już w porze lęgowej nie mają wartości, bo gęś może je porzucić w czasie wysiadywania.

Są jeszcze jaja strusie - także do nabycia w Polsce bez specjalnego problemu. Ja jednak ograniczę się do tych najbardziej popularnych - czyli jaj kurzych. Dla tych większych trzeba już doświadczalnie dobrać czas gotowania.

image

Wytłaczanka z jajami kurzymi, foto ilustracyjne, https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQhFe4O9zIA0lyYevPCV_AMeO1MrtsCg8ifHrR6XliytVNAzygI


Zatem przystępujemy do pracy. Jak wspomniałem, prawdziwemu smakoszowi wystarczy jedno jajo, ale bardzo starannie przygotowane.  Należy gotować je w małym naczyniu. Kiedyś były takie emaliowane, metalowe kubki. Dzisiaj mogą przydać się bardzo małe garnki.

Jajko zalewamy wodą. Gdyby wypłynęło na powierzchnię - to należy je wyrzucić bez rozbijania - bo jest już do wyrzucenia.

Warto jest dodać do wody niewielką ilość soli. Gdyby skorupka pękła, wtedy sól w wodzie nie pozwoli na wycieknięcia białka z jaja.

Gotowanie wody z powoli ogrzewającym się jajkiem wymaga - przynajmniej w mojej kuchni - około 5 minut. Wtedy - kiedy już woda zacznie wrzeć - gotujemy je jeszcze trzy minuty i następnie wyciągamy z wody. Należy polać je zimną wodą, aby nie parzyło palców. Nie czekamy na całkowite wystudzenie jaja, ponieważ ciepłe żółtko jest smaczniejsze, niż żółtko zimne.

image

Jajeczko na miękko - wręcz idealnie ugotowane, foto ilustracyjne, http://poprostugotuje.blog.pl/files/2014/01/jajko3.jpg

Tak powinno wyglądać jajeczko prawidłowo ugotowane "na miękko". Obieramy tylko część jajka i wstawiamy je do kieliszka ułatwiającego utrzymanie go we właściwej pozycji. Po delikatnym odcięciu wierzchołka z białka ugotowanego w całości (ścięte ma białą barwę, jest stanu stałego) ukazuje się kula żółtka - powinna ona być miękka, chociaż po poddaniu wysokiej temperatury w czasie gotowania będzie ono lekko ścięte.

Konsumpcja polega na delektowaniu się smakiem żółtka z dodatkiem szczypty soli.

Jak wspomniałem, tak doskonale ugotowane jajko nie zawsze udaje się. Często białko jest jeszcze nie do końca ścięte albo też żółtko także będzie ugotowane zbyt mocno. Nie pozostaje nic innego , jak spróbować ugotować kolejne jajeczko, ale już bardziej starannie.


Co zrobić z niedogotowanym białkiem ?

Są zwolennicy picia jajka "na surowo", wprost ze skorupki. Jednak nie każdy jest w stanie wykonać ten eksperyment. Gdyby jajko po otwarciu ujawniło niedogotowane białko - to można je jeszcze uratować w prosty sposób. Trzeba ponownie wstawić je do naczynia z wodą tak, aby woda nie wlała się do wnętrza jajka. Czyli jako trzeba czyś w tej wodzie "zaklinować", aby samo nie zmieniło pozycji.

Następnie podgrzewamy je na tyle długo - aby białko stężało do właściwej postaci. I tu można przerwać gotowanie, aby zostawić żółtko odpowiednio miękkie.  Gdyby po rozbiciu jajka okazało się, że nie da się go utrzymać we właściwej pozycji - to pozostaje już tylko wybicie go na patelnię i dosmażenie na tłuszczu - tak, jak robi się jajecznicę. Ważne, aby nie przypalić białka na patelni.


Z czym podawać jajko na miękko ?

Tradycyjnym dodatkiem do takiego jajeczka jest porcja bułki z masłem, którą można posypać zielonym, wiosennym szczypiorkiem i nieco posolić. Jednak prawdziwy smakosz skonsumuje takie jajeczko łyżeczką a ewentualne dodatki będą już dodatkowym posiłkiem uzupełniającym to skromne - ale wykwintne - menu.

Ja zaproponowałbym jednak do takiego jajeczka specjalnie podsmażane ziemniaki z cebulką. Tu warto ugotować na obiad wiecej ziemniaków, aby ich część została "do odgrzania".

Na patelnię wlewamy kilka łyżek oleju i kiedy będzie już gorący - dodajemy około pół cebuli pokrojonej wg uznania - albo w drobną kosteczkę, albo nawet i w talarki. Po zeszkleniu cebulki dodajemy przygotowane wcześniej ziemniaczki. Gdy chwilę podgrzeją się na patelni - ja dodaję gorącej wody z czajnika. Nie za dużo, ale też i nie mało. Im mniej wody - tym bardziej ziemniaczki będą "przypalone", im więcej wody - smażenie dokonujemy pod przykryciem - tym bardziej apetyczna będzie porcja tak przygotowanych ziemniaczków. Tu cebulka jest szczególną przyprawą i w mojej ocenie nie trzeba niczego więcej.

image

Porcja odsmażanych ziemniaczków z dodatkiem cebuli, foto ilustracyjne, http://cdn.doradcasmaku.pl/dynamic/e/e7c6/bde7/8079/a72f/5b70/52bc/a623/abf8/original_fit-978-460

Jeżeli ktoś chciałby jednak coś jeszcze dodać - proponuję kwaśne mleko lub kefir. Coś podobnego można nabyć w sklepach pod handlową nazwą "maślanka" - należy wybrać tę "naturalną", bez dodatków owocowych.


A teraz idę na drugie śniadanie, bo z kuchni dobiega cudowny zapach cebulki...

Po śniadanku wybieramy się z całą rodziną na kwietniową przejażdżkę naszym nowym cabrio do Kórnika...

image

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d6/2007-04-28_(1)_Fiat%2C_Bj._1997_(bearb).jpg



Cześć !



Lubię dobre jedzenie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości