Powszechnie znany awanturnik, znany z marszy ze sztachetą w dłoni, który na wsi robił porządek z nieposłusznymi, zmierza na Wiejską, by tam zrobić porządek według własnego uznania. Uznał, że protest ludzi doprowadzonych do kresu prawem ustanowionym przez komunistyczną administrację może przypomnieć jego zasługi, które poczynił dla kraju realizując plany organów bezpieczeństwa publicznego.
W ramach przygotowań do kolejnej awantury, w celu ożywienia protestujących, wyposażono ich w jajka, którymi rzucali sobie do tarcz ćwicząc się w zbieraniu punktów...
Myślę, że już nikt nie da się nabrać na społeczne protesty, za którymi stoją media a sztacheciarz skończy dokładnie tam, gdzie powinien.
https://www.salon24.pl/newsroom/867609,walesa-przyjedzie-do-protestujacych-w-sejmie-ochojska-chcialabym-ich-usciskac
http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-05-17/protestujacy-w-sejmie-prosza-o-wsparcie-lecha-walese-rozwazam-taka-decyzje/?ref=aside_najnowsze
https://www.salon24.pl/newsroom/867920,namawiali-niepelnosprawnych-do-rzucania-jajkami-w-politykow-pis
/.../ Lech pełnił raczej rolę „kierowniczą”. Z racji tego, że atakował nożem, zyskał sobie pseudonim „nożownik”, bądź „scyzoryk”, w zależności od tego, kogo pytamy. Mieszkanka Popowa wyjaśnia, że najgorszą renomę w okolicy dzierżył kolejny przyrodni brat Lecha, Zygmunt. Dodaje, że zanim nie przeprowadził się do Lipna w czasach „Solidarności”, „to żyć nie szło”. To z nim, za młodu, Lech najchętniej przebywał. Na zabawach zawsze pojawiali się razem. Zygmunt zapisał się w pamięci lokalnych mieszkańców jako ten, który z premedytacją dźgnął nożem jednego z nich. Inny popowianin raz jeszcze podejmuje wątek „sztacheciarza” i potwierdza /.../
https://www.wykop.pl/link/3413405/comment/40348911/