doku doku
530
BLOG

Fizyka to podstawa wiedzy, nauki i rozumienia

doku doku Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 86

Po raz kolejny zauważyłem, jak wielu forumowiczów nie rozumie podstaw fizyki. To jest coś, obok czego nie potrafię przejść spokojnie. Jak można nie rozumieć podstaw fizyki?! Przecież to najstraszliwszy rodzaj ignorancji. To musi być naprawione.

Prawo zachowania energii mówi o tym, że energia nie znika, ani nie pojawia się znikąd. Kiedy spalamy węgiel, powstaje ciepło - jedna z form energii. Kiedy spalamy wodór, powstaje ciepło (energia).

Prawo zachowania energii jest prawem ogólnym. Jego szczególnym przypadkiem jest prawo zachowania materii. Materia nie znika, (o ile nie przemienia się w energię). Kiedy spalamy węgiel, węgiel nie znika, tylko łączy się z tlenem i odlatuje, pozornie niewidzialny - w postaci gazu (CO2). Tak samo wodór. Gdy się spali, nie znika, tylko łączy się z tlenem, tworząc wodę.

Aby rozerwać połączenie między wodorem i tlenem (lub węglem i tlenem), trzeba dostarczyć energię - tę samą energię w postaci ciepła, którą uzyskujemy ze spalania - czyli łączenia wodoru z tlenem (węgla z tlenem). To wniosek z prawa zachowania energii. Ponieważ węgla dostępnego do spalenia jest na Ziemi o wiele więcej niż wodoru, więc naturalnie częściej mamy do czynienia ze spalaniem węgla niż ze spalaniem wodoru. Żeby wytworzyć troszkę wodoru musimy spalić trochę węgla, a otrzymane w ten sposób ciepło wykorzystać do rozerwania połączeń między wodorem i tlenem. Pokażę to wyraźniej jeszcze raz:

1. Kiedy spalamy węgiel, z mieszanki tlenu i węgla powstaje ciepło czyli energia.

2. Ciepło to energia, którą zużywamy do tego, żeby rozerwać wodę - połączenia między tlenem i wodorem.

3. Potem możemy spalić wodór, aby z mieszanki tlenu i wodoru otrzymać ciepło czyli energię... i znów mamy wodę

Po co nam wodór? Czy potrzebujemy go do wytwarzania energii? Nie - energię już mamy, gdy spalamy węgiel. Absurdem jest marnować tę energię na wyprodukowanie wodoru tylko po to, żeby ten wodór spalać w celu wytworzenia energii. Spalanie wodoru byłoby więc głupotą - sabotażem niszczącym gospodarkę. A prawo zachowania energii mówi nam nieubłaganie, że węgla tak czy siak musimy spalić tyle samo, jeśli naszym celem jest wytworzenie energii. Energia uzyskana ze spalania wodoru jest tą samą energią, która wcześniej została wytworzona ze spalenia węgla. Czyż to nie absurd? Ta sama energia, tyle samo spalonego węgla, tyle samo wytworzonego CO2, po co więc dodatkowy wysiłek i dodatkowa fabryka produkująca wodór?

Istnieje inne prawo fizyki, które pięknie uzupełnia prawo zachowania energii. To drugie prawo mówi o rozpraszaniu energii - zawsze część energii zostaje utracona podczas przemian - energia nie znika, bo tego zakazuje prawo zachowania, ale ucieka w postaci tak rozproszonej (zwanej entropią), że nie można jej już odzyskać. To drugie prawo - prawo rosnącej entropii - mówi nam, że spalanie węgla na energię daje nam więcej energii do dyspozycji niż spalanie węgla żeby wyprodukować wodór żeby ten wodór spalić na energię.

Prawo wzrastającej entropii opisuje to, co intuicyjnie każdy wie i czuje - każdy dodatkowy etap pośredni w produkcji energii, każdy dodatkowy etap transportu, każdy etap magazynowania energii... każdy etap czegokolwiek powoduje utratę kolejnej porcji rozproszonej energii - kilka procent tu, kilka procent tam... i coraz mniej energii pozostaje do dyspozycji. Mamy więc podwójny absurd: zbędne fabryki wodoru i marnotrawstwo tak potrzebnej energii.

Czy to, co piszę, ma jakieś swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości? Czy jest możliwe, żeby ludzie planowali lub robili takie straszne głupoty? Czy jest możliwe, że poważni politycy angażują się w zabawę, polegającą na produkowaniu, gromadzeniu, magazynowaniu, transportowaniu, składowaniu, ... wodoru tylko po to, żeby go w końcu spalić na energię?! Jeśli myślicie, że to niemożliwe, to przeczytajcie, co to znaczy "gazyfikacja węgla".

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka