Eurybiades Eurybiades
570
BLOG

Jak próbuje mnie przekonać opozycja

Eurybiades Eurybiades PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

     Nieźle się ostatnio nasiedziałem przed telewizorem, bo uległem zapewnieniom ze strony różnych komentatorów, że  - oj, będzie się działo w Sejmie i na ulicy!   Istotnie, coś tam się działo, ale nie na tyle, żeby usprawiedliwić te zapowiedzi;  owszem, to i owo się wydarzyło - ale przy stale utrzymującym się wrażeniu, że to już było  - i w dodatku w formie cokolwiek bardziej ekscytującej, niż teraz.  I w skali jakby ciut okazalszej, niż obecnie.   Odsiedziałem ileś tam godzin w oczekiwaniu czegoś, co przyśpieszy krążenie i pobudzi szare komórki - a tu nic, tylko monotonia przeradzająca się w nudę.  To poniekąd zrozumiałe, bo głos zabierali głównie przedstawiciele opozycji i to w sporej ilości, a ponieważ tematyka debaty nie była zbyt szeroka - to ileż wariantów tego samego dało się wykoncypować?   Powtarzanie się było nieuniknione i po wysłuchaniu kolejny raz zarzutów o łamaniu przez władzę Konstytucji i niszczeniu demokracji bliski byłem naciśnięcia guzika na pilocie, bo wiem przecież, że jak dotąd nikt ze skarżących się na te niegodziwości nie był w stanie wykazać, iż mu coś namacalnego faktycznie zniszczono - albo, co gorsza - złamano.

   Ponieważ jednak nie jestem impetykiem i wszystko staram się robić z namysłem, zastanowiłem się:  przecież opozycja, ta w Sejmie i na ulicy, stara się przekonać do swoich racji takich, jak ja:  dlaczego nie zabierają się do tego jakoś zgrabniej?  Niekończące się powtarzanie frazesów o niszczeniu i łamaniu sprawia, że stają się one oklepane do granic możliwości, a nawet poza nie - i jedynym tego skutkiem może być zanudzenie adresata i pojawienie się u niego czegoś w rodzaju urazy:  - to mnie się traktuje taką badziewną argumentacją?!

   Rzecz może jednak nie jest tak prosta, jak by się wydawało;  trudno założyć, że ta monotonia i bezbarwność - to skutek bezhołowia i niemocy intelektualnej opozycji.  Może za tymi pozorami kryje się pomysł - na przykład taki:  nudziarstwo polegające na powtarzaniu skonstruowanych na jedno kopyto kawałków o niszczeniu i łamaniu  -  to coś w rodzaju massa tabulettae, a w niej tkwią mające nas poruszyć niezauważalne na pierwszy rzut oka, ale nadzwyczaj istotne drobinki:  jedne - zaskakujące przez swą błyskotliwość czy niezwykłość, inne - oparte na sprawdzonych wzorcach.  Znalazłem i jedne - i drugie.   Te pierwsze - to choćby wystąpienie posła Trzaskowskiego podnoszącego  swoje zasługi w sprawie roamingu - oraz mini skecz w wykonaniu Michała Szczerby;  oba jakby nie na temat i nie całkiem zrozumiałe, ale przez swoją odmienność działające nieco odświeżająco.  Przynajmniej - w zamiarze.   A drugie,  to wypowiedzi posła Budki i pani w szarawarach przed Sejmem - niewątpliwie inspirowane znanym zdaniem  JK sprzed lat: - my tu, a oni tam, gdzie ZOMO.   Budka przekonywał, że stoi tam, gdzie kiedyś  Solidarność żądająca tego, czego teraz ktoś nie chce  (czy jakoś podobnie) - a pani w szarawarach ustawiała siebie po tej stronie, po której  stał jej stary, zanim odszedł przekroczywszy pięćdziesiątkę;  gdzie on stał - trudno powiedzieć.   Nie bardzo to wszystko było jasne, a nawet dość mętne, ale odwoływanie się do dobrego wzoru - oczywiste;  tyle tylko, że tamten był celny i ostry, jak uderzenia bicza. Jak by nie patrzeć - wszystko to:  Budka, Szczerba i ta reszta -  może i niezbyt poradne, ale zostało zauważone i zapamiętane;  może o to szło? 

   Tak to widzę:  wśród jednolitej i bezbarwnej masy - próby wybicia się ponad sztampę;  nieporadne to jeszcze i dopiero raczkujące, ale niewątpliwie ambitne i z przyszłością.  Rozwijając się - następnym razem poseł Szczerba zrobi pewnie  coś tak nieprzewidywalnego, że strach pomyśleć;  pewien były oficer c.k.  opowiadał, jak to kiedyś panowie oficerowie po wyczerpaniu wszelkich dostępnych możliwości rozrywki - wtoczyli armatę do kasyna i kartaczem w sufit wygarnęli.  Po ambitnym pośle PO można się chyba czegoś na tę miarę spodziewać.  Ale  te wymienione wybłyski - to chyba jednak inicjatywa indywidualna powodowana chęcią zaznaczenia się, a nie - element planu ogarniającego całość;  pisząc o pomyśle opozycji - chyba przesadziłem.  Tak myślę, bo ważna jej postać - jasnowłosa Walkiria z Nowoczesnej, wyglądała na nieco zdezorientowaną:  - o czym my tu na tej sali mówimy?!   Skoro nie wiedziała ona,  nie wiedzieli też pewnie i inni - także  ci na zewnątrz.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka