Jako stały czytelnik TP cenię felietony p. Szymona Hołowni, które czytam systematycznie i z których wnioskuję, że nie powinien On zabiegać o fotel prezydenta RP.
Mimo niewygórowanych konstytucyjnych kompetencji prezydenta RP, ma on jednak ważne państwowe role strażnika konstytucji, zwierzchnika sił zbrojnych, a także moderatora polityki zagranicznej.
Śmiało powierzyłbym p. Hołowni rolę strażnika konstytucji z powodu jego prawości charakteru i światopoglądu. Bałbym się jednak oddać mu zwierzchnictwo sił zbrojnych i kontrolę polityki zagranicznej.
Następcę Andrzeja Dudy na urzędzie prezydenta czeka bowiem gigantyczny wysiłek w uporządkowaniu problemów polskiej armii pozbawionej przez ministra Macierewicza /przy indolencji prezydenta Dudy/ kompetentnego dowództwa polskich sił zbrojnych i zaniechania inwestycji zbrojeniowych armii z powodu czego Wojsko Polskie utraciło zdolności obronne na wypadek agresji z zewnątrz.
Wiadomo przecież z jakim oporem obecnego, upolitycznionego dowództwa w armii spotka się nowy prezydent wkraczający w owo grono z porządkującymi inicjatywami mocno godzącymi w interesy szerokiego wachlarza zastanych stosunków polityczno-biznesowych w MON i armii.
W polityce zagranicznej, którą kształtuje rząd, nowego prezydenta spotka podobna sytuacja do tej w siłach zbrojnych. Jakimi to - w tej sytuacji - kryteriami będzie się kierować nowy prezydent, którego czeka odbudowanie polskiej dyplomacji /z ambasadorami na czele/ w sytuacji nie posiadania przez niego własnego zaplecza politycznego. Pamiętać trzeba, że – w razie wygrania wyborów – prezydentowi spoza obozu rządowego nieprzychylne będą duże siły parlamentarne i rządowe.
Polityczny wizerunek p. Hołowni – kandydata na prezydenta – wpłynie też zapewne na ubytek głosów wyborczych obozowi Koalicji Obywatelskiej, głownie PO, co osłabi szanse wyborcze Małgorzacie Kidawie Błońskiej z średnio optymistycznymi obecnie notowaniami sondażowymi, które zmuszają do mobilizowania na rzecz kandydatury KO wyborców nie chcących dopuścić do reelekcji Andrzeja Dudy
Start p. Hołowni w tych wyborach zdecydowanie nie sprzyja więc takiej strategii mobilizacyjnej, co – moim zdaniem – osłabia szansę zwycięstwa wyborczego kontrkandydata Andrzeja Dudy.
Komentarze